• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Pytania po.

Krzysztof68

New member
Mam pytanie o higuiene po zabiegu obrzezania całkowitego:
W karcie informacyjnej o zabiegu (który przeszedłem dzisiaj rano) mam napisane 2 rzeczy
-wzmożona higiena osobista
-zachować opatrunek "właściwy" w czystości

I co mam robić bo jesli chce obmyc żołądz to zamocze opatrunek??
 

stasiek49

New member
Od razu po zabiegu nic tam nie ruszaj. Dopiero za jakies 2,3 dni mozna zmienic opatrunek. No chyba ze ci lekarz zle zalozyl gaze tak ze nie mozesz sikac bez zamoczenia opatrunku. Pal licho jak sie troche zmoczy, zmienisz na drugi dzien. Grunt zeby pozniej utrzymywac rany czyste i suche.

PS Miales zabieg robiony w szpitalu z NFZ? Bo ja tak i zadnej karty nie dostalem :/
 

rzapranin

New member
Ja zmieniłem pierwszego dnia, kilka godzin po operacji. Dostałem instrukcję, żeby przez pierwsze 2-3 dni wieczorem nakładać antybiotyk w maści, więc jak widać co lekarz to opinia.
 

lbnart

New member
ja miałem zabieg 21 kwietnia.Lekarz mi kazał na drugi dzień zmienić opatrunek przemyć rywanolem i posmarować mascią która sie nazywa Alantan
 

streetplayer

New member
cześć, mialem stulejke calkowita i mialem wczoraj zabieg obrzezania czesciowego i wydluzenia wedzidelka. Mam pytanie, bo nie widze w ogole zoledzia!;/ Od razu po zabiegu na stole widzialem kawalek, a teraz nic nie widac. czy jest cos nie tak? Lekarz powiedzial, ze po 2 dniach już powinien się odprowadzić naplatek i zeby bylo widac zoladz, ale ja w ogole nie moge go zobaczyc i jak cos sie tam dobieram to leci krew z tego miejsca gdzie powinien byc zoladz. Poradzcie cos!
 

Pepe

New member
Spokojnie stary, masz opuchniętą pałkę pewnie i tyle, lekarz może sobie gadać ale to nie on miał to robione tylko Ty. Mój powiedział że nic na siłę i miał rację teraz jestem miesiąc po takim samym zabiegu i wiem z perspektywy czasu że wszystko musi się wygoić żeby sprawnie działało
 

Kam.il92

New member
Koledzy doradźcie mi :D mam tylko 5 szwów, które mocno wystają i trochę mi przeszkadzają. Czytałem tutaj, że niektórzy obcinali te wystające końcówki, co mam zrobić? obcinać czy czekać aż same wypadną? albo próbować samemu je wyjąć :) :)
 

plastyk

New member
ja probowalem wyjmowac sam podczas kapieli. pociagnij lekko za koncowke, jesli bedzie wychodzic to wyciagnij, jesli wciaz bedzie "supelek" to zostaw :)
codziennie w ten sposob pozbywalem sie 1-2 szwow.
 

stasiek49

New member
Szwow lepiej nie ruszac, one maja same sie rozpuscic lub wypasc. No ale jesli sa za dlugie i wystaja np. 2 cm to mozna uciac troche zeby nie koliły. Ja bym jednak doradzal can't touch this.
 

Kam.il92

New member
plastyk napisał:
ja probowalem wyjmowac sam podczas kapieli. pociagnij lekko za koncowke, jesli bedzie wychodzic to wyciagnij, jesli wciaz bedzie "supelek" to zostaw :)
codziennie w ten sposob pozbywalem sie 1-2 szwow.

Dzięki plastyk !! :D Dzięki Twojej technice pozbyłem się wszystkich szwów, ale jestem szczęśliwy :D Mogłem wcześniej to zrobić bo one wychodziły mi dzisiaj bardzo ładnie i bezboleśnie :) Jestem 2 tygodnie po zabiegu i moim zdaniem mam już w pełni zdrowego przyjaciela :) Testy już przeszedł pomyślnie, więc czas na najważniejszy sprawdzian w życiu :)
 

Pawlito

New member
Witam. Zdaję sobie sprawę, że padały podobne problemy, ale do rzeczy:

Jestem aktualnie 10h po zabiegu, ledwo co wjechałem do domu i chciałem się przemyć, ponieważ podczas oddawania moczu w szpitalu lekko się zamoczyłem. Nie wiedziałem dlaczego, ale teraz już tak, oto jak wygląda to wszystko:





Otóż chodzi o to, że chciałem normalnie teraz oddać mocz i umyć lekko tyłek, bo przecież obsikany nie będę się kładł do łóżka. I teraz moje pytanie:

czy mam ściągać napletek? Próbowałem aby zamiast fontanny poleciał normalnym ciurkiem mocz, nie wiem czy źle nie wnioskuje, ale chyba ten mocz nie do końca się odprowadza, a podczas ściągania napletka leci mi krew. Co zrobić? Ściągać dalej? Proszę odpowiedzcie, bo pęcherz mi niedługo pęknie :( Co dziwne nie mam żadnego opatrunku jak widać oraz mam zakrytą żołądź, nie wiem co robić.

Ps. pytam konkretnie i oczekuje konkretnej odpowiedzi, ponieważ nie mam czasu aby czytać 20 stron z problemami, które nie dotyczą ludzi bezpośrednio po zabiegu kilka h, lecz kilka dni :cry:
 

rzapranin

New member
A jak nie ściągniesz to co, nie leci? Jak się obawiasz o zalanie kibla, to usiądź na desce. A potem odsącz co się da papierem. Mocz nie jest radioaktywny, wacek Ci od niego nie odpadnie… jest antyseptyczny i bakteriologicznie czysty. Wyluzuj się i odlej. ;)
 

Pawlito

New member
rzapranin napisał:
A jak nie ściągniesz to co, nie leci? Jak się obawiasz o zalanie kibla, to usiądź na desce. A potem odsącz co się da papierem. Mocz nie jest radioaktywny, wacek Ci od niego nie odpadnie… jest antyseptyczny i bakteriologicznie czysty. Wyluzuj się i odlej. ;)

Właśnie jak zostawie tak jak jest, to nie leci krew...przynajmniej jej nie widzę. Odnośnie robienia "na małysza" też próbowałem, bo akurat drugie mi też się zachciało :oops: Problem tylko polega na tym, że nagle zwiększa się ciśnienie, następuje "wystrzał" i koniec. Ściągać ten napletek czy nie, bo już zgłupiałem.
 

rzapranin

New member
Nie jestem specem, bo miałem pełne obrzezanie, ale pamiętam siebie sprzed zabiegu, napletka miałem dużo (prawie taka mała trąbka, przepraszam za wyrażenie) i nie musiałem go odciągać, żeby się odlać. Ciśnienie czujesz, bo masz napuchniętego i leci ostrym strumieniem. Próbuj aż skończysz. A jak Ci leci krew jak odciągasz, to nie odciągaj… logiczne.
 

Pawlito

New member
rzapranin napisał:
Nie jestem specem, bo miałem pełne obrzezanie, ale pamiętam siebie sprzed zabiegu, napletka miałem dużo (prawie taka mała trąbka, przepraszam za wyrażenie) i nie musiałem go odciągać, żeby się odlać. Ciśnienie czujesz, bo masz napuchniętego i leci ostrym strumieniem. Próbuj aż skończysz. A jak Ci leci krew jak odciągasz, to nie odciągaj… logiczne.

No u mnie "urolog"- tak go nazwę, bo nie wiem co miał na myśli mówiąć obrzezanie...czy to całkowite, częściowe itd. nic, poprostu powiedział obrzezanie i heja. Z tego co widać na zdjęciach, nie jest to całkowite, ale tutaj moje pytanie następne: każdy daje zdjęcia po zabiegu z odciągniętym napletkiem, to znaczy, że co? Dlaczego ja tak nie mam, no i co z tym opatrunkiem?

Ciśnienie jest niemiłosierne i nie przyjemne podczas oddawania moczu, to też normalne?
 

Pawlito

New member
rzapranin napisał:
Dziwnie to wygląda na zdjęciach. Ale nie jest to obrzezanie całkowite.

No nie jest skoro na żołądź zachodzi napletek. Całość jest tak jakby zaszyta do środka- mówię tutaj o tym, co jest na pierwszym zdjęciu, w żadnym wypadku nie jest to popularny "grzybek", tyko skóra.

A co odnośnie pozostałych pytań?
 

streetplayer

New member
Pawlito, mam bardzo podobnie do Ciebie! Tez mam wszystko takie jakby zawiniete do srodka i nie widac dokladnie otworu do zoledzia. Jak u CIebie jest z odprowadzaniem napletka? Mozesz? Bo ja jestem 5 dni po obrzezaniu czesciowym i plastyce wedzidelka i podczas wzwodu max widzialem 1/4 penisa, co bardzo bolalo.

Jak mozesz to pisz co jakis czas, jak tam napletek, czy da sie odciagnac. Pozdro!
 

Pawlito

New member
streetplayer napisał:
Pawlito, mam bardzo podobnie do Ciebie! Tez mam wszystko takie jakby zawiniete do srodka i nie widac dokladnie otworu do zoledzia. Jak u CIebie jest z odprowadzaniem napletka? Mozesz? Bo ja jestem 5 dni po obrzezaniu czesciowym i plastyce wedzidelka i podczas wzwodu max widzialem 1/4 penisa, co bardzo bolalo.

Jak mozesz to pisz co jakis czas, jak tam napletek, czy da sie odciagnac. Pozdro!

Powiem, że mogę go odciągnąć, ale po chwili pojawia się krew, więc nie przesadzam. Niedawno podczas oddawania moczu, poleciała krew, co mnie zaniepokoiło. Nie wiem czy ma tak być czy nie, ale jestem studentem i muszę wrócić na studia, więc jutro już lecę do lekarza aby mi powiedział o co chodzi, bo nie mam zamiaru się tak dłużej męczyć. Jakby co, dam znać jutro jak poszło.


EDIT
Właśnie wróciłem od lekarza, który powiedział mi aby zostawić wszystko jak jest. Próbować ściągać napletek w miarę możliwości ale nic na siłę. Brać kąpiele i nic więcej. Póki co zostaje w domu nie wracam na uczelnię, ponieważ odczuwam zbyt duży dyskomfort wciąż i nie jest to zbyt przyjemne. O dziwo zapytałem się o jakiekolwiek okłady, to powiedział, że niczego nie stosować, ma być tak jak jest i czekać aż opuchlizna zejdzie. Nie powiem, dziwnie się z tym wszystkim czuje. :?
 

Podobne tematy

Do góry