Hej,
Na początek - dziękiuję założycielom i wszystkim z forum - ta strona to na prawdę kawał dobrej roboty i pomogła wielu osobom (mi bardzo pomogła w podjęciu decyzji o obrzezaniu)
A teraz do konkretów - miałem zabieg 2dni temu - wszystko wydaję się być ok.. mam jednak problem z opatrunkiem - jakkolwiek go nie założe to spada mi albo boleśnie ciągnie i przyczepia się do szwów. Lekarz zalecił mi tylko stosowanie sprayu neomycinum tzf - żadnych maści ani środków do mycia. No i w związku z tym chodzę bez opatrunku - z wariatem na wierzchu, bo oczywiście nie przechodzi go wcisnąć w żadne gaciory (jest tak wrażliwy) - czy myślicie, że to jest ok, czy może mi zaszkodzić?
dzięki za info
Na początek - dziękiuję założycielom i wszystkim z forum - ta strona to na prawdę kawał dobrej roboty i pomogła wielu osobom (mi bardzo pomogła w podjęciu decyzji o obrzezaniu)
A teraz do konkretów - miałem zabieg 2dni temu - wszystko wydaję się być ok.. mam jednak problem z opatrunkiem - jakkolwiek go nie założe to spada mi albo boleśnie ciągnie i przyczepia się do szwów. Lekarz zalecił mi tylko stosowanie sprayu neomycinum tzf - żadnych maści ani środków do mycia. No i w związku z tym chodzę bez opatrunku - z wariatem na wierzchu, bo oczywiście nie przechodzi go wcisnąć w żadne gaciory (jest tak wrażliwy) - czy myślicie, że to jest ok, czy może mi zaszkodzić?
dzięki za info