• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

zmiany na żołędzi po leczeniu pimafucortem

czesc002

New member
Zrezygnowałem z prywatnej wizyty u dermatologa ze względu na negatywne wrażenie które wywołała na mnie ta Pani gdy siedziałem w kolejce a przez drzwi wszystko było słychać...po pierwsze nie chciała mi powiedzieć jaki będzie koszt wizyty w trakcie rejestracji telefonicznej. Po drugie, byłem o ustalonym czasie, a musiałem czekać 45 minut bo przede mną były jeszcze 2 inne osoby. Po 3. przez drzwi wszystko słyszałem o czym dokładnie rozmawia z pacjentami. Z tego co się dowiedziałem oglądała przez 30 sekund zmiany pod jakimś aparatem, a potem przepraszam za wyrażenie "pierdoliła" przez kolejne 20 minut o jednym i tym samym, bo jak słyszałem co i w jaki sposób mówi, to było dla mnie tak mdłe i żenujące że masakra. Wypełnienie luki czasu poświęcanej pacjentowi, żeby tylko nie wyszło że skasowała 250zł za 5 minut roboty. Jeszcze jak usłyszałem że obu pacjentom przepisała leki bez recepty i ostatecznie skierowała ich do poradni publicznych na NFZ, bo ona "nie chce naciągać na koszty, bo i tak nie ma specjalistycznego sprzętu" (jakiegoś aparatu do nagrywania zmian i przechowywania kopii do porównań w czasie), to się we mnie zagotowało...masakra! Po tym drugim pacjencie nawet nie wszedłem do gabinetu tylko wybiegłem z poczekalni.

Natomiast zacząłem zgodnie z tym co pisało mi tu kilku Panów stosować krem/maść witaminową na skórę, w moim przypadku Retimax 1500, mam wrażenie że czerwona plama się "skurczyła" o połowę. Wcześniej powiększała się przy masturbacji, a teraz w jej trakcie nic się takiego nie dzieje. Będę stosować dalej, a w międzyczasie zarejestruje się na NFZ skoro już mam to skierowanie...najwyżej poczekam parę miesięcy. A i tak szybciej bo za miesiac mam już zaplanowaną wizytę u urologa na NFZ, więc zobaczę co mi ten powie na te plamy i przebarwienia.
 

czesc002

New member
A więc w sierpniu 2023 byłem u urologa po tej ponad pół rocznej przerwie od jesieni 2022. Od poprzedniej wizyty u niego nic się nie poprawiło, więc mu powiedziałem o tym. Znowu pobrał mi wymaz. Tym razem według niego z wymazu wyszło że mam niby "paciorkowca". Dziwny był, w ogóle jakiś bez kontaktu ten lekarz, chciałem dopytać się o szczegóły to tylko odfuknął mi i przepisał antybiotyk, oraz zalecił myć żołądź szarym mydłem i smarować maścią na grzybicę 2x dziennie Clotrimazolem bez recepty. W ogóle masakryczny lekarz. Nie sprawił na mnie dobrego wrażenia osoby której mógłbym zaufać, tak jak lekarka poz od której planuje w tym roku zmienić deklarację na kogoś innego. Jednak wykupiłem ten antybiotyk, Biseptol 960, który przepisał mi na 10 lub 14 dni, od razu czytając ulotkę co to jest i wystarszyłęm się ile ma skutków ubocznych. No i nie na marne bo tak dziwnie wyszło że dokładnie w ostatni dzień leczenia nim dostałem wysypki na całym ciele, przeczytałem w ulotce że to może być reakcja alergiczna więc udałem się na SOR gdzie lekarka przepisała mi steryd Encorton 5mg i kazała zażywać przez 5 dni. Wysypka po kilku dniach ustąpiła. Jednak zarówno w trakcie jak i po zakończeniu stosowania antybiotyku te objawy z żołędzi nie ustąpiły. Już więcej nie poszedłem ani do lekarza pierwszego kontaktu ani do tego urologa, bo miałem wrażenie że sami nie wiedzą na co mnie leczą, takie wrażenie na mnie sprawili. Miałem już zarejestrowany termin na wizytę NFZ na jesieni do dermatologa, gdzieś w październiku.

Poszedłem do dermatologa, lekarka wyoglądała zmiany za pomocą jakiegoś narzędzia-lupy które przykładała bezpośrednio na skórę. Stwierdziła że nie są to zmiany bakteryjne ani wirusowe. Jedna ze zmian, ta bliżej czubka żołędzi/ujścia cewki, błyszcząca, szklista, śluzowata to według niej przerośnięte gruczoły śluzowe. Natomiast ta druga zmiana bardziej po środku przestrzeni od czubka ku napletkowi po stronie brzusznej to według niej uszkodzone mikronaczynka które powiększają się i zanikają okresowo. Może to być spowodowane reakcją na silne mechaniczne podrażnienie. Uśmiechała się przez całą wizytę, nie wiem dziwna jakaś. Ale też nie chciała powiedzieć mi wprost, jakaś taka niepewna była, sama stwierdziła że nie jest pewna tego co to jest. Że to taka uroda. Powiedziała że leczyć tego się raczej nie da, nie ma czym bo to nie objawy chorobowy. Stwierdziła że może pomóc zabieg wymrażania i mi go proponowała, ale nie zdecydowałem się. Zapaliła mi się w głowie czerwona lampka i pomyślałem że te konowały już mi wystarczająco uszkodzili penisa Pimafucortem jeszcze by mi bardziej go zrąbali zamrażaniem. Opisałem jej sytuacje od samego początku od czego się zaczęło i w jednym ma rację, że Pimafucort lekarz pierwszego kontaktu zalecił mi smarować żołądź, a przecież nie swędział mnie żołądź tylko koniec napletka z zewnątrz był przesuszony i swędział, wobec czego dlaczego smarowałem żołądź od środka (pod napletkiem) zamiast napletka?? Bo tak zaleciłą tamta lekarka...jednocześnie stwierdziła że Pimafucort według niej nie spowodował tego z czym mam problem. No ciekawe, skoro to po nim pojawiło się owrzodzienie całej żołędzi tak że skóra schodziła, a pod nią rany takie jak mam obecnie tylko dużo dużo większe, pokrywające całą żołądź i sączące ropę...trochę mi nie dowierzała, ale co ciekawe dopytywała kilkakrotnie czy obejmowały one też ujście cewki. Koniec końców nic się nie dowiedziałem i problem nie został rozwiązany. Kazała mi poczekać, twierdząc że może "czas uleczy", że może się wchłonie, jak nie to wrócić za 2-3 miesiace jak się powiekszy...

No i tak minęło już te 2-3 miesiace i nic. Dalej mam to co miałem, czerwoną i białą plamę, obie powiększają się i zmniejszają okresowo zanikajac w zależnosci od tego czy i jak sie masturbuje lub uprawiam seks, im częściej i intensywniej tym większe są i bardziej intensywne.
 

TomaszW

Member
Chyba to troche podobnie wyglada u Ciebie jak u mnie. Tez mialem rozne masci i niektore wywolywaly rekacje alergicnze.

Tez sie mecze z tym juz 3 rok. Jak to aktualnie wyglada ?
 

czesc002

New member
Ostatni lekarz, właściwie to lekarka dermatolog jak już pisałem stwierdziła że to... uszkodzenie mechaniczne...i nie ma nic wspólnego ze stanem chorobowym, jakimś zakażeniem, itp. po prostu "za mocno" traktowałem swój sprzęt. Nie powiedziała tego tak, ale się domyśliłem z jej uśmiechu i podejścia do mnie. Fakt, walę konia często długo i mocno, a młody już nie jestem, 34 wiosen.
 

Podobne tematy

Do góry