To znowu ja - w poniedziałek minęły 2 tygodnie od zabiegu. W tym momencie nic już nie boli, choć opuchlizna jeszcze, jak widać jest. Wzwody nadal bolesne. Generalnie czekam na szwy, kiedy się rozpuszczą - jak na razie nic w tym temacie ani drgnęło a sam nie mam zamiaru im pomagać - przynajmniej na razie. No i przyzwyczajam się do obcierania główki przez bieliznę. Dramatu z tym nie ma, ale czasem bywa nieprzyjemnie kiedy znienacka coś zaboli...