• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Zapalenie prostaty

BENEOFIS40

New member
esterek2. U mnie dopiero ten Ipertrofan zastosował lekarz na sam koniec leczenia, gdy już chyba z 10 antybiotyków nie poskutkowało. A stosowałem takie: Doxycyclinum, Palin, Negram, Furaginum, Acenal, Zinnat, Tarivit, Nolicin, Amidoksal, Urenil oraz Mesteron, Nizoral (tabletki), Urov-axom, Scopolan, sporo leków łagodzących objawy typu Prosta....., Fitolizyna, Debylizyna. Tyle pamiętam, bo zostały mi ulotki. Później jeszcze kupowałem leki bez recepty, jak Ginjal, Paraprotex, żurawina, masaże prostaty, itd. Doxycyclinę stosowałem jako pierwszy antybiotyk i wszystko po niej ustąpiło. Po tygodniu nastąpił nawrót. Potem już w dwa razy mniejszych dawkach, ale dwa opakowania chyba. Pierwszy raz w dużych dawkach, chyba 2x100 dziennie. Co do Ipertrofanu, to rzeczywiście, jest to makrolid (antybiotyk), nawet nie wiedziałem o tym. Zresztą jest trochę informacji o nim, jednak rzadko pisze, że to antybiotyk. Co ciekawsze, nigdzie nie pisze że stosuje się go przeciwko jakimś bakteriom. Czasem stosuje się go przeciw grzybom i pierwotniakom, lecz w moim przypadku lekarz zastosował go w innym celu, przynajmniej tak mi powiedział. Powiedział, że lek ten zmniejsza ilość estrogenów w organizmie, a co za tym idzie usuwa cholesterol z tkanki gruczołu krokowego i jego zmniejszenie. Ja poczytałem sobie trochę i dowiedziałem się, że jest to lek o wszechstronnym działaniu na gruczoł krokowy. Tak mi też poniekąd sugerował lekarz. Leczyłem się wtedy prywatnie i za każdą wizytę trzeba było płacić, więc nie zależało mu chyba na szybkim wyleczeniu, ale w końcu miało przynieść efekt, aby lekarz mógł powiedzieć że wyleczył mnie. On tłumaczył, że lek Ipertrofan zostawił na koniec, bo liczył że tańszymi lekami mnie wyleczy. Ten lek był wtedy bardzo drogi, ale powiedział, że prawie w każdym przypadku przynosił efekt. Warunkiem było tylko długie go stosowanie. Ja z tego co pamiętam dostałem receptę na trzy buteleczki, po 30 tabletek w każdej. Stosowałem po 3 tabletki dziennie. Kuracja mi starczyła na miesiąc, a jak pisze na stronie chyba Urologii Polskiej, trzeba go stosować dłużej. Nawet dwa miesiące - Urologia Polska 1992/45/4 - Mepartricin (Ipertrofan) w leczeniu chorych z gruczolakiem stercza . Ciekawa strona. Pisze, że w 75% procentach po zastosowaniu leku Ipertrofan osiągnięto pozytywne efekty. Przynajmniej łagodzące 33% objawów. Jak się domyślam, chodzi tu o ludzi którym już inne leki nie pomogły, bo żaden lekarz chyba na początku leczenia nie przepisuje Ipertrofanu. Więc to bardzo duża skuteczność. Nie widzę nigdzie ceny leku. Tylko tutaj znalazłem po 86zł za 30 tabletek - Ipertrofan 40 (tabletki powlekane) - informacje o leku, opinie | Rejestr Leków . Tutaj jest jak go stosować (dawki) - IPERTROFAN - Encyklopedia Leków - Przychodnia Internetowa - PRZYCHODNIA.PL . A tu o samym leku - Centrum Informacji o Leku - Indeks leków - Strona 3 , Mepartrycyna (opis profesjonalny): Lekarze pacjentom - aktualne informacje o lekach . Zastanawiam się jeszcze czy nie powtórzyć raz jeszcze kuracji Ipertrofanem. Tylko tym razem dwumiesięcznej z jednoczesnym uderzeniem na E. coli.
Zapomniałem jeszcze dodać, że wykryto u mnie bakterie Boreliozy.
 
Ostatnia edycja:

esterek2

Member
esterek2. U mnie dopiero ten Ipertrofan zastosował lekarz na sam koniec leczenia, gdy już chyba z 10 antybiotyków nie poskutkowało. A stosowałem takie: Doxycyclinum, Palin, Negram, Furaginum, Acenal, Zinnat, Tarivit, Nolicin, Amidoksal, Urenil oraz Mesteron, Nizoral (tabletki), Urov-axom, Scopolan, sporo leków łagodzących objawy typu Prosta....., Fitolizyna, Debylizyna. Tyle pamiętam, bo zostały mi ulotki. Później jeszcze kupowałem leki bez recepty, jak Ginjal, Paraprotex, żurawina, masaże prostaty, itd. Doxycyclinę stosowałem jako pierwszy antybiotyk i wszystko po niej ustąpiło. Po tygodniu nastąpił nawrót. Potem już w dwa razy mniejszych dawkach, ale dwa opakowania chyba. Pierwszy raz w dużych dawkach, chyba 2x100 dziennie. Co do Ipertrofanu, to rzeczywiście, jest to makrolid (antybiotyk), nawet nie wiedziałem o tym. Zresztą jest trochę informacji o nim, jednak rzadko pisze, że to antybiotyk. Co ciekawsze, nigdzie nie pisze że stosuje się go przeciwko jakimś bakteriom. Czasem stosuje się go przeciw grzybom i pierwotniakom, lecz w moim przypadku lekarz zastosował go w innym celu, przynajmniej tak mi powiedział. Powiedział, że lek ten zmniejsza ilość estrogenów w organizmie, a co za tym idzie usuwa cholesterol z tkanki gruczołu krokowego i jego zmniejszenie. Ja poczytałem sobie trochę i dowiedziałem się, że jest to lek o wszechstronnym działaniu na gruczoł krokowy. Tak mi też poniekąd sugerował lekarz. Leczyłem się wtedy prywatnie i za każdą wizytę trzeba było płacić, więc nie zależało mu chyba na szybkim wyleczeniu, ale w końcu miało przynieść efekt, aby lekarz mógł powiedzieć że wyleczył mnie. On tłumaczył, że lek Ipertrofan zostawił na koniec, bo liczył że tańszymi lekami mnie wyleczy. Ten lek był wtedy bardzo drogi, ale powiedział, że prawie w każdym przypadku przynosił efekt. Warunkiem było tylko długie go stosowanie. Ja z tego co pamiętam dostałem receptę na trzy buteleczki, po 30 tabletek w każdej. Stosowałem po 3 tabletki dziennie. Kuracja mi starczyła na miesiąc, a jak pisze na stronie chyba Urologii Polskiej, trzeba go stosować dłużej. Nawet dwa miesiące - Urologia Polska 1992/45/4 - Mepartricin (Ipertrofan) w leczeniu chorych z gruczolakiem stercza . Ciekawa strona. Pisze, że w 75% procentach po zastosowaniu leku Ipertrofan osiągnięto pozytywne efekty. Przynajmniej łagodzące 33% objawów. Jak się domyślam, chodzi tu o ludzi którym już inne leki nie pomogły, bo żaden lekarz chyba na początku leczenia nie przepisuje Ipertrofanu. Więc to bardzo duża skuteczność. Nie widzę nigdzie ceny leku. Tylko tutaj znalazłem po 86zł za 30 tabletek - Ipertrofan 40 (tabletki powlekane) - informacje o leku, opinie | Rejestr Leków . Tutaj jest jak go stosować (dawki) - IPERTROFAN - Encyklopedia Leków - Przychodnia Internetowa - PRZYCHODNIA.PL . A tu o samym leku - Centrum Informacji o Leku - Indeks leków - Strona 3 , Mepartrycyna (opis profesjonalny): Lekarze pacjentom - aktualne informacje o lekach . Zastanawiam się jeszcze czy nie powtórzyć raz jeszcze kuracji Ipertrofanem. Tylko tym razem dwumiesięcznej z jednoczesnym uderzeniem na E. coli.
Zapomniałem jeszcze dodać, że wykryto u mnie bakterie Boreliozy.

Beneofis40 dobrze się z Tobą dyskutuje, same konkrety, a tak lubię. Ja brałem około 10 antybiotyków, wiele kilkakrotnie Cipronex (z 3 razy) Doksycyklina (z 2 razy) Klindamycyna (1 raz) AmoksiKlav (1 raz) Lewoflaksacyna (1 raz). Klarytromycyna (2 razy) Nolicin (4 razy) Zinnat (1 raz) Trimesan (2 razy) i lżejsze typu Furagin, pewnie jeszcze tego było ale nie pamiętam. Choruje na zapalenie jelit więc za każdym razem cierpiały jelita, a prostata się nie wyleczyła.
Szkoda że żaden z moich urologów nie pomyślał o tym leku. Ten Ipertrofan to jakaś szansa tylko jak go zdobyć, lekarze nie lubią jak im się sugeruje i nie chcą przepisywać.
A tą borelioze jakim testem wykryłeś (Elisa, Western Blot, z krwi ?), jaki wyszedł dokładnie wynik?
 

BENEOFIS40

New member
esterek2. Tak, robiłem najpierw elisę. Wyszła pozytywnie -IgM - 37, IgG - 8 (< 10 ujemny, > 14 dodatni).Więc poszły w ruch antybiotyki. Unidoks - doxycyklina plus ketokonazol na grzybki i probiotyk. Po trzech tygodniach leczenia ponowne testy (elisa). Wynik ujemny. Zrobiłem wtedy dodatkowo w CB DNA w Poznaniu, test PCR real time. Najdokładniejsze badanie jakie istnieje. Wykrywa nie tylko bakterie, ale nawet fragmenty DNA bakterii. Wynik wyszedł ujemny. Może trochę za wcześnie po antybiotykoterapii go zrobiłem. Potem jeszcze robiłem jeszcze dwa razy elisę i znów dodatnia w obu przypadkach. Na szczęście lekarz okazał sią nie głupi. Spytał potem, czy mam jakieś poważniejsze objawy i jak nie ma, to nie ma sensu rozwalać systemu immunologicznego antybiotykami, bo miał przykłady, jak u ludzi bez objawów, po zastosowaniu antyboitykoterapii borelioza zaatakowała osłabiony organizm.
Zapomniałem podać skład mieszanki ziołowej którą stosowałem. Pochodzi ona z książeczki pt. ,,Zielnik klasztorny ojca Grzegorza''. Oto skład mieszanki na zapalenie dróg moczowych, a więc pęcherza, nerek, cewki i prostaty: rumianek (koszyczki - 100g.), borówka mącznica (liść, obecnie chyba pod ochroną, można ją zastąpić brusznicą - 100g.). Reszta ziół po 50g., ziele krwawnika, liść mięty, kłącze perzu, owoc jałowca, liść pokrzywy, kwiat wrzosu. W przeciwieństwie do antybiotyków, mieszanka ziołowa działa wielostronnie. Działa przeciwzapalnie i odkażająco, moczopędnie, rozkurczająco, regeneruje uszkodzony nabłonek i naczynia włosowate w okolicy, reguluje właściwy skład moczu, działa przeciwkrwotocznie i przeciwobrzękowo, itd. Dodam tylko, że nauczyłem się rozpoznawać zioła i bez problemów sam je zbieram, suszę i przygotowuję. Zioła mają to do siebie, że nie działają tak silnie jak antybiotyki, a co za tym idzie nie wyrządzają szkód dla organizmu, jednakże po około już tygodniu, do 10 dni niemal zawsze odczuwa się poprawę. Dodam jeszcze, że dobry na prostatę jest sok z brzozy pity na wiosnę. Kiedyś nie wiedziałem dlaczego. Teraz domyślam się, że chodzi o te same składniki co w D-mannozie, bo to z niego ją się produkuje.
Zapomniałem jeszcze dodać, że jak kiedyś, jak tylko pierwszy raz miałem zapalenie gruczołu krokowego, to antybiotyki przyjmowałem bez probiotyków. Wtedy jeszcze to nie było w modzie. Dzisiaj się już antybiotyki podaje nie tylko z probiotykami, ale również ze środkami grzybobójczymi, aby nie zachwiać równowagi pomiędzy grzybami a bakteriami w jelitach.
esterek, ty cierpisz może na wrzodziejące zapalenie jelita grubego?
 
Ostatnia edycja:

esterek2

Member
esterek2. Tak, robiłem najpierw elisę. Wyszła pozytywnie -IgM - 37, IgG - 8 (< 10 ujemny, > 14 dodatni).Więc poszły w ruch antybiotyki. Unidoks - doxycyklina plus ketokonazol na grzybki i probiotyk. Po trzech tygodniach leczenia ponowne testy (elisa). Wynik ujemny. Zrobiłem wtedy dodatkowo w CB DNA w Poznaniu, test PCR real time. Najdokładniejsze badanie jakie istnieje. Wykrywa nie tylko bakterie, ale nawet fragmenty DNA bakterii. Wynik wyszedł ujemny. Może trochę za wcześnie po antybiotykoterapii go zrobiłem. Potem jeszcze robiłem jeszcze dwa razy elisę i znów dodatnia w obu przypadkach. Na szczęście lekarz okazał sią nie głupi. Spytał potem, czy mam jakieś poważniejsze objawy i jak nie ma, to nie ma sensu rozwalać systemu immunologicznego antybiotykami, bo miał przykłady, jak u ludzi bez objawów, po zastosowaniu antyboitykoterapii borelioza zaatakowała osłabiony organizm.
Zapomniałem podać skład mieszanki ziołowej którą stosowałem. Pochodzi ona z książeczki pt. ,,Zielnik klasztorny ojca Grzegorza''. Oto skład mieszanki na zapalenie dróg moczowych, a więc pęcherza, nerek, cewki i prostaty: rumianek (koszyczki - 100g.), borówka mącznica (liść, obecnie chyba pod ochroną, można ją zastąpić brusznicą - 100g.). Reszta ziół po 50g., ziele krwawnika, liść mięty, kłącze perzu, owoc jałowca, liść pokrzywy, kwiat wrzosu. W przeciwieństwie do antybiotyków, mieszanka ziołowa działa wielostronnie. Działa przeciwzapalnie i odkażająco, moczopędnie, rozkurczająco, regeneruje uszkodzony nabłonek i naczynia włosowate w okolicy, reguluje właściwy skład moczu, działa przeciwkrwotocznie i przeciwobrzękowo, itd. Dodam tylko, że nauczyłem się rozpoznawać zioła i bez problemów sam je zbieram, suszę i przygotowuję. Zioła mają to do siebie, że nie działają tak silnie jak antybiotyki, a co za tym idzie nie wyrządzają szkód dla organizmu, jednakże po około już tygodniu, do 10 dni niemal zawsze odczuwa się poprawę. Dodam jeszcze, że dobry na prostatę jest sok z brzozy pity na wiosnę. Kiedyś nie wiedziałem dlaczego. Teraz domyślam się, że chodzi o te same składniki co w D-mannozie, bo to z niego ją się produkuje.
Zapomniałem jeszcze dodać, że jak kiedyś, jak tylko pierwszy raz miałem zapalenie gruczołu krokowego, to antybiotyki przyjmowałem bez probiotyków. Wtedy jeszcze to nie było w modzie. Dzisiaj się już antybiotyki podaje nie tylko z probiotykami, ale również ze środkami grzybobójczymi, aby nie zachwiać równowagi pomiędzy grzybami a bakteriami w jelitach.
esterek, ty cierpisz może na wrzodziejące zapalenie jelita grubego?

Dzięki za mieszankę ziołową. Ja choruję na chorobę Crohna i dodatkowo wrzody żoładka, udało mi się to opanować, ale antybiotyki zrobiły zaostrzenie i się koło zatoczyło. Więc niestety jak dostałem zapalenie prostaty to można zwariować, jedno leczę drugie się zapala, jedno się goi, drugie dokucza. Jedynie Cipronex jakoś znoszę, ale na prostatę mi nie pomaga, zresztą żaden mi nie pomógł. Masakra jakaś. Nadzieja w tym Ipertrofan 40, ale nie mogę go załatwić. Jakby się Tobie udało to jakbyś mógł to załatw u lekarza receptę na więcej opakowań, w ramach podziękowań zapłacę Ci za Twoje opakowania, jakbyś kontynuował leczenie. Nie wiem co już robić. Ogólnie czuję że ten lek może mi pomóc bo mam od dłuższego czasu podwyższony cholesterol, więc pewnie w prostacie też się zgromadził i ją zapala, a ten lek obniża z prostaty cholesterol i działa dodatkowo przeciwgrzybiczo a tam pewnie mam też sporo grzybów, bakterii, cholesterolu i pewnie wiele innego bagna. Znałem kolesia, który załatwiał leki z apteki za opłatą ale jak na złość teraz znikną jak kamfora jak potrzebuje tego leku. Z tą boreliozą to faktycznie mądry lekarz bo znam ludzi którzy leczą to antybiotykami przez wiele lat i bez efektu, tylko biorą niepotrzebnie antybiotyki i osłabiają układ immunologiczny.
Chorobę crohna i zapalenie żołądka leczyłem przez 3 lata, pierwsze dwa lata metodami czysto akademickimi, kolejny rok metodami naturalnymi, udało mi się, wyszedłem z tego bagna ale na krótko bo dostałem zapalenie prostaty, no i dołączyła się depresja do tego teraz. Więc pasmo chorób trwa.
Najgorszy objaw u mnie w tej chwili to promieniujący ból prostaty do pleców, nie do wytrzymania. Zazwyczaj po oddaniu moczu.
 

BENEOFIS40

New member
esterek2. U mnie wszyscy w rodzinie mają Helikobacter pylori. Ja jeden nie mam. Może dlatego, że lubię sobie od czasu do czasu popić nalewkę spirytusową z propolisu, czyli kitu pszczelego. Piję na czczo rano. Nie chodzi tu tylko o to, że spirytus na pusty żołądek wybija w nim bakterie i grzyby. Ma on cenniejszą zaletę. Pokrywa powierzchnię żołądka i jelit nieprzepuszczalną mazią, blokując dopływ pokarmu, tlenu dla bakteri i grzybów. Nie wiem co jest w tym kicie, ale jak łyżeczką aluminiową go nabieram, to potem niczym nie mogę jej odmyć. Żadnym środkiem. Pozostaje jedynie szorowanie piaskiem. Tak jest też w przewodzie pokarmowym. Irena Gumowska w swojej książce ,,Bądź zdrów smacznego'' napisała przypadek człowieka, który nadużywał propolisu. Po prostu lubił alkohol. Doprowadził siebie do śmierci. Umarł z głodu, a lekarze nie wiedzieli co mu jest i dlaczego, pomimo że jadł dużo - umarł śmiercią głodową. Przyczyną było zaklejenie powierzchni chłonnej jelit. Jadł, ale jego jelita nie przyswajały pokarmu. Zapewne ty nie możesz pić spirytusu, ze względu na zapalenie jelit. Może warto spróbować z czymś innym ten propolis. Spytałem ciebie co to za choroba, bo mój brat ma wrzodziejące zapalenie jelit i w zasadzie to nic nie może jeść i nawet leków na to również nie może, bo pogarsza mu się. Od jedzenia marchwi, to zrobił się już taki jak chory na żółtaczkę. Znalazłem jednak dla niego roślinę, która mu bardzo pomogła. To olej z rokitnika syberyjskiego. Przywożą go zza wschodniej granicy i sprzedają za niewielkie pieniądze na Allegro choćby. Dzięki niej stanął na nogi.
Przyczyną zapalenia jelit, prostaty, a nawet wrzodów żołądka są antybiotyki. Do puki ich pierwszy raz w życiu jeszcze nie wziąłeś, to nie masz problemów. Jak już je zażyłeś, to stopniowo zaczynają wychodzić różne nowe choroby. Antybiotyk to zabójca życia. Jak sama nazwa mówi: anty - przeciw, bios - życie. Do puki nie zażyłeś antybiotyku w organizmie występuje równowaga mikroorganizmów. Po zażyciu równowaga zostaje zachwiana i giną dobre mikroorganizmy, a ich miejsce zajmują szkodliwe. W naszych jelitach żyje bakteria E. coli. Każdy ją ma. Tam są też bakteriofagi, które nią się żywią. Po antybiotykoterapi zmniejsza się ilość E. Coli, to powoduje zmniejszenie ilości bakteriofagów, bo nie mają gdzie wstrzykiwać swojego RNA, a organizm je systematycznie usuwa, jak własne zużyte komórki, które się starzeją i są szybko wymieniane. Druga sprawa, to że miejsce E. coli zajmują grzyby. Słowem zachwianą równowagę nie da się już chyba przywrócić do stanu poprzedniego. Flora jelit liczy setki gatunków pożytecznych mikroorganizmów, po antybiotykoterapi wiele z nich bezpowrotnie zostanie wyniszczona. Tak samo w naszej prostacie również żyją pożyteczne mikroorganizmy.
Co do Ipertrofanu, to nie wiem czy jeszcze wogóle jakiś lekarz wypisuje na niego recepty i czy jest on jeszcze w Polsce do kupienia. Mój lekarz u którego się leczyłem i mi go wypisał, jest już dawno na emeryturze. Ostatnio preferuję jedynie leczenie naturalne. Zapewne trzeba było by iść do jakiegoś lekarza prywatnego, ale jak znam życie, to na początek wysłał by on na badanie (posiew). Potem wyszła by jakaś bakteria E. coli i może coś jeszcze. Wówczas rozpoczął by nową antybiotykoterapię? Nie dziękuję za takie podejście. Nie sądzę aby chciał na dzień dobry przepisać ten Ipertrofan, zakładając że jest dostępny. Jego też obowiązują procedury. Może trzeba było by zmienić kilku lekarzy, aby trafić na odpowiedniego? Po za tym lekarze nie zawsze są zainteresowani szybkim wyleczeniem, mówię o prywatnych. Im dłużej odwiedzamy lekarza (urologa), tym więcej zostawiamy pieniędzy. Za każdą wizytę przecież musimy zapłacić. Po to zostaje wprowadzone lecznictwo prywatne, aby przynosiło zyski. Jeżeli trafi się doskonały lekarz, który już po pierwszej wizycie stawia trafną diagnozę, przepisuje jeden lek i pacjent już więcej nie przychodzi, taki lekarz zostaje niestety bankrutem. Przychodnia taka też upada.
 

Mjkk

New member
BENEOFIS40; Czy taką mieszankę ziół, o której wspominasz, można jakoś kupić przez internet? Albo w jakikolwiek sposób, jeśli nie ma zielarza w okolicach?
 

esterek2

Member
esterek2. U mnie wszyscy w rodzinie mają Helikobacter pylori. Ja jeden nie mam. Może dlatego, że lubię sobie od czasu do czasu popić nalewkę spirytusową z propolisu, czyli kitu pszczelego. Piję na czczo rano. Nie chodzi tu tylko o to, że spirytus na pusty żołądek wybija w nim bakterie i grzyby. Ma on cenniejszą zaletę. Pokrywa powierzchnię żołądka i jelit nieprzepuszczalną mazią, blokując dopływ pokarmu, tlenu dla bakteri i grzybów. Nie wiem co jest w tym kicie, ale jak łyżeczką aluminiową go nabieram, to potem niczym nie mogę jej odmyć. Żadnym środkiem. Pozostaje jedynie szorowanie piaskiem. Tak jest też w przewodzie pokarmowym. Irena Gumowska w swojej książce ,,Bądź zdrów smacznego'' napisała przypadek człowieka, który nadużywał propolisu. Po prostu lubił alkohol. Doprowadził siebie do śmierci. Umarł z głodu, a lekarze nie wiedzieli co mu jest i dlaczego, pomimo że jadł dużo - umarł śmiercią głodową. Przyczyną było zaklejenie powierzchni chłonnej jelit. Jadł, ale jego jelita nie przyswajały pokarmu. Zapewne ty nie możesz pić spirytusu, ze względu na zapalenie jelit. Może warto spróbować z czymś innym ten propolis. Spytałem ciebie co to za choroba, bo mój brat ma wrzodziejące zapalenie jelit i w zasadzie to nic nie może jeść i nawet leków na to również nie może, bo pogarsza mu się. Od jedzenia marchwi, to zrobił się już taki jak chory na żółtaczkę. Znalazłem jednak dla niego roślinę, która mu bardzo pomogła. To olej z rokitnika syberyjskiego. Przywożą go zza wschodniej granicy i sprzedają za niewielkie pieniądze na Allegro choćby. Dzięki niej stanął na nogi.
Przyczyną zapalenia jelit, prostaty, a nawet wrzodów żołądka są antybiotyki. Do puki ich pierwszy raz w życiu jeszcze nie wziąłeś, to nie masz problemów. Jak już je zażyłeś, to stopniowo zaczynają wychodzić różne nowe choroby. Antybiotyk to zabójca życia. Jak sama nazwa mówi: anty - przeciw, bios - życie. Do puki nie zażyłeś antybiotyku w organizmie występuje równowaga mikroorganizmów. Po zażyciu równowaga zostaje zachwiana i giną dobre mikroorganizmy, a ich miejsce zajmują szkodliwe. W naszych jelitach żyje bakteria E. coli. Każdy ją ma. Tam są też bakteriofagi, które nią się żywią. Po antybiotykoterapi zmniejsza się ilość E. Coli, to powoduje zmniejszenie ilości bakteriofagów, bo nie mają gdzie wstrzykiwać swojego RNA, a organizm je systematycznie usuwa, jak własne zużyte komórki, które się starzeją i są szybko wymieniane. Druga sprawa, to że miejsce E. coli zajmują grzyby. Słowem zachwianą równowagę nie da się już chyba przywrócić do stanu poprzedniego. Flora jelit liczy setki gatunków pożytecznych mikroorganizmów, po antybiotykoterapi wiele z nich bezpowrotnie zostanie wyniszczona. Tak samo w naszej prostacie również żyją pożyteczne mikroorganizmy.
Co do Ipertrofanu, to nie wiem czy jeszcze wogóle jakiś lekarz wypisuje na niego recepty i czy jest on jeszcze w Polsce do kupienia. Mój lekarz u którego się leczyłem i mi go wypisał, jest już dawno na emeryturze. Ostatnio preferuję jedynie leczenie naturalne. Zapewne trzeba było by iść do jakiegoś lekarza prywatnego, ale jak znam życie, to na początek wysłał by on na badanie (posiew). Potem wyszła by jakaś bakteria E. coli i może coś jeszcze. Wówczas rozpoczął by nową antybiotykoterapię? Nie dziękuję za takie podejście. Nie sądzę aby chciał na dzień dobry przepisać ten Ipertrofan, zakładając że jest dostępny. Jego też obowiązują procedury. Może trzeba było by zmienić kilku lekarzy, aby trafić na odpowiedniego? Po za tym lekarze nie zawsze są zainteresowani szybkim wyleczeniem, mówię o prywatnych. Im dłużej odwiedzamy lekarza (urologa), tym więcej zostawiamy pieniędzy. Za każdą wizytę przecież musimy zapłacić. Po to zostaje wprowadzone lecznictwo prywatne, aby przynosiło zyski. Jeżeli trafi się doskonały lekarz, który już po pierwszej wizycie stawia trafną diagnozę, przepisuje jeden lek i pacjent już więcej nie przychodzi, taki lekarz zostaje niestety bankrutem. Przychodnia taka też upada.

Czy to wrzodziejące czy inne zapalenie jelit, schemat leczenia jest taki sam. Bardzo podobne są te choroby.
Masz 100% racji z tymi antybiotykami. Najgorzej w tym wszystkim, że z zapalenia jelit się wyleczyłem jak dopadła mnie kolejna choroba czyli zapalenie prostaty, wziąłem kilkanaście antybiotyków i wszystko się zepsuło. To jest jakaś tragedia, strasznie żałuje że brałem te antybiotyki aż w takich ilościach. Co do ECOLI masz rację robiłem w Poznaniu badanie na bakterie w jelicie i okazuje się że mam bardzo mało tych bakterii, mało mam też bakteri acidofilnych. Olej z rokitnika już kupiłem będę stosował, nalewkę z propolisu też kupiłem, mam na bazie nie alkoholowej. Więc też spróbuje.
Z chemicznych leków jeszcze mam zamiar zastosować FLUCONAZOLE na grzyby + IPERTROFAN 40 jak uda mi się zdobyć. Potem już nie tknę antybiotyku no chyba że będzie on konieczny ze względu na zagrożenie życia.
Spieprzyłem sobie życie tymi antybiotykami, ale to po części przez lekarzy.
Chyba nigdy już nasze organizmy nie wrócą do równowagi po tylu antybiotykach na prostate.
 

BENEOFIS40

New member
esterek2. Kiedyś organizm wrócić powinien do stanu równowagi. Trzeba tylko cierpliwości. Może kiedyś medycyna wynajdzie cudowny środek. Zapewne będzie to coś co ludzie mieli od dawna a z czego zrezygnowali. Może to być zwykły ,,brud'' - Brud to zdrowie - Makbet.pl oraz http://nauka.newsweek.pl/czeste-mycie-skraca-zycie--mamy-dowody,92919,1,1.html , http://kopalniawiedzy.pl/calowanie-...ecko-plod-wady-wrodzone-dr-Colin-Hendrie,8916 , http://kopalniawiedzy.pl/dziecko-brud-bakterie-astma-alergia-odpornosc-zdrowie,15505 , Dziś wiadomo też, że dzieci które od małego mają kontakt z brudem i bakteriami są zdrowsze. Wiadomo też że brud poprawia nastrój i daje poczucie szczęścia, bo zwiększa się dopływ do organizmu serotoniny, czy też dopaminy (tzw. hormonów szczęścia) W brudzie na skórze ludzi nie myjących się żyją różne bakterie wydzielane z organizmu przez skórę, przez kichanie, wymioty, odchody, które pozostają również na niemytym ubraniu. Tam też jest wilgoć, choćby od potu, co zapewnia doskonałe warunki bytowania wielu organizmom. Ważne aby takie różne bakterie pozostawały tam długo. Tak jak w środowisku przyrodniczym. Tam gdzie pojawia się jakiś organizm, tam zaraz zjawia się jakiś sęp, drapieżnik, który nim będzie się żywił. W tym wypadku jakiś bakteriofag będzie się żywił jakąś bakterią lub grzybkiem. W międzyczasie brudną ręką, taki brudny człowiek będzie dostarczał do organizmu pokarm oraz bakteriofagi, które będą niszczyć bakterie wewnątrz organizmu. To taka szczepionka. Zapadamy na jakąś infekcję. Z wnętrza naszego organizmu wydostają się również szkodliwe mikroorganizmy na skórę, ubranie, które ma kontakt z ziemią, zwierzętami i roślinami, w której istnieje tysiące różnych mikrobów. Również tych żywiących się nimi. To taka szczepionka. Taki mechanizm zapewne istniał u ludzi pierwotnych tysiące lat temu, dzięki czemu ludzie nie wyginęli, pomimo że nie istniała medycyna. Dziwne, ale przypomniała mi się sytuacja znad Gangesu z tymi bakteriofagami.
Zapewne olej lniany to pijesz ile wlezie, choćby na te jelita. Głownie po to aby tam nie powstał jakiś nowotwór, ale nie tylko? Polecam stronkę o nim - Dieta dr Budwig . Dobre jest też srebro koloidalne, również na patogeny w gruczole krokowym - Rafał Sakowski - hipnoterapeuta, masażysta, terapeuta manualny, mistrz bioenergoterapii Elektryfikacja krwi za pomocą srebra koloidalnego | Gabinet Masażu i Terapii Manualnej - fajna muzyka i tutaj - crohn.home.pl/forum/viewtopichttp://www.rafal-sakowski.pl/Gabinet-Masa%C5%BCu-i-Terapii-Manualnej/elektryfikacja-krwi-za-pomoc-srebra-koloidalnego.htm . The Miracle Mineral Solution (MMS) | Gazeta WarszawskaGazeta Warszawska .
Po antybiotykoterapii rzeczywiście zmniejsza się ilość bakterii w organizmie, również E coli. Niektórych całkowicie. Część z nich odradza się potem z przetrwalników. Jeżeli kuracja antybiotykowa jest zbyt długa, giną bezpowrotnie. Bakterie z reguły lubią środowisko zasadowe lub obojętne. Jednakże są bakterie kwasolubne, tzw. acidofilne. Te są najcenniejsze. Jo właśnie je podaje się w probiotykach. Mówi się na nie często ,,bakterie tzw. fermentacji mlekowej''. To beztlenowce i energię uzyskują z fermentacji. Dlaczego są one tak ważne po antybiotykoterapi? Gdy wybijemy bakterie, rozwijają się masowo grzyby, głównie Candida Albicans, nie mając już naturalnych wrogów. Ten grzybek walczy z bakteriami poprzez zakwaszanie środowiska swoimi odchodami i to właśnie tylko bakterie fermantacji mlekowej (acidofile) są w stanie wytrzymać w takim środowisku i zwalczać Candidę. Gdy dostarczymy ich organizmowi w dużej ilości, grzyby zostaną pokonane i wrócą do swojej pierwotnej ilości. Wówczas zmieni się odczyn w jelitach do powiedzmy obojętnego. To umożliwi powrót innych bakterii, tzw. reducentów. To one właśnie rozkładają pokarm do witamin, bez których nasz organizm nie może istnieć. Bez nich nasz organizm nie może przyswajać w ogóle witamin i nie tylko. A to jest podstawa zdrowia prostaty i nie tylko jej, ale całego organizmu, bo to wszystko system naczyń połączonych.
 
Ostatnia edycja:

esterek2

Member
Widzę, że masz sporą wiedze i sporo się naczytałeś. Masz jakieś inne problemy zdrowotne oprócz prostaty ?
Powiem Ci tak, że ja z zapalenia prostaty właściwie już wyszedłem około roku temu. Przerwałem całą antybiotykoterapię, po czasie jakoś samo się uspokoiło (prawie w ogóle objawów). Było aż tak dobrze że przestałem stosować "gumek" współżyjąc z moją dziewczyną. Po około 2 tygodniach współżycia bez gumek wszystko nawróciło. Do dzisiaj pluje sobie w twarz że tak postąpiłem. Tak się zastanawiam, współżycie bez gumek spowodowało nawrót to czyli to nadkażenie bakteryjne. Ale niestety żaden kolejny antybiotyk mi nie pomógł, przerwa od antybiotyków nie pomogła, teraz nic nie pomaga, co doprowadza mnie do mega deprechy bo nic nie pomaga. Srebro koloidalne piłem w dużych ilościach, niestety bez efektu.
Próbowałem załatwić Ipertrofan 40, nie ma w hurtowniach, kolejna załamka.
Ogólnie mi pomagał jeszcze alfabloker, ale źle wpływa na serce wiec też nie mogę stosować.
Wnioski takie:
Antybiotyki : nie mogę stosować ze względu na to że po każdym antybiotyku mam problem z przewodem pokarmowym i potem muszę leczyć żołądek i jelita.
Alfabloker : nie mogę stosować bo zaczynają się problemy z sercem: arytmia
Ipertrofan 40: który nie ma skutków ubocznych - niedostępny.

Pozostaje kombinowanie z metodami naturalnymi i czekanie na cud.
Dobrze, że u Ciebie się poprawiło i jest w miarę ok, miałeś to szczęście że jeszcze dostępny był wtedy IPERTROFAN.

Diclofenac w czopkach ani tabletkach mi nie służy bo rozwala jelita i żołądek.
Dzisiaj zastanawiałem się nad Diclofenaciem w żelu/maści np. VOLTAREN MAX, jakby tak smarować skórę w okolicach prostaty, jak ten żel przenika do stawów to czemu nie do okolic prostaty. Prostata znajduje się miedzy jądrami a odbytem, to miejsce smarować może się wchłonie.
Może to głupi pomysł, może nie ale kombinuje jak się da ;)
 

BENEOFIS40

New member
Mam jeszcze polipy na woreczku żółciowym. Prawdopodobnie cholesterolowe. Torbiele na nerkach. Dyskopatię. Tutaj jednak nie ma cudownych leków na nią. Jedynie przeciwzapalne w czasie ataków. Nie ma chyba nic lepszego od ćwiczeń. Za to wszystko odpowiada stan mięśni szkieletowych. Jak zacząłem ćwiczyć same mięśnie brzucha, to mnie od razu złapało zapalenie. Silne mięśni brzucha w czasie stresu ściągają sylwetkę do przodu i dyski się wysuwają. Od kilku miesięcy stosuję ćwiczenia na dyskopatię i zapomniałem o bólach kręgosłupa i lekach na nią. Mam jeszcze łojotokowe zapalenie skóry głowy. Stosowałem chyba wszystko i bez rezultatów. Przyczyna leży chyba gdzieś wewnątrz. Może toksyny wychodząc na zewnątrz powodują jakieś uszkodzenia, poparzenia. Wewnątrz organizmu są rozcieńczone w płynach. Nie można wykluczyć, że za zapalenia prostaty odpowiadają właśnie toksyny. Toksyny, to są w odchodach szkodliwych bakterii i grzybów, ale także spożywanie mięsa zwierząt. Tam są też toksyny. Jest ciekawa strona na temat toksyn, gdzie wszystko prosto jest wytłumaczone,choć niektórzy uważają ją za niepoważną, dlatego że wywraca całą medycynę do góry mogami. Magazynowanie toksyn w tkankach łącznych | Wydawnictwo BIOSŁONE , Wydalanie toksyn | Fundacja Biosłone , Przyczyna chorób | Fundacja Biosłone , Mikstura oczyszczająca | Wydawnictwo BIOSŁONE , Abivien - Mikstura oczyszczająca p. Józefa Słoneckiego .
Esterek. Może się zaraziłeś od dziewczyny, a może niekoniecznie. Po antybiotykoterapii rozwalony jest system immunologiczny. Przez następnych kilka miesięcy, czyli do czasu postawieniu go w gotowości do obrony, nawet niewielkie skaleczenie, lub brudny pokarm może spowodować infekcję całego organizmu. Ja niestety nie wyleczyłem tym Ipertrofanem prostaty. Za krótko go stosowałem. Mimo to objawy wszystkie zeszły do zera. Pozostało tylko odczucie trochę szorstko wypływającego moczu. Po jakichś dwóch tygodniach wszystko wróciło. Stosowanie doustnych środków grzybobójczych też nie zawsze jest dobre. Czasem pomoże, a czasem nie. Powoduje natomiast wybicie grzybów, również tych pożytecznych. To tak jak z antybiotykami, tylko w drugą stronę. Flora bakteryjna jelita – Wikipedia, wolna encyklopedia .
 

gran torino

New member
Koledzy, to mój pierwszy post jednakże zawodnikiem jestem już względnie doświadczonym, ponieważ cała sprawa rozpoczęła się u mnie w sierpniu ubiegłego roku. Moje objawy wówczas były druzgocące i uniemożliwiające normalne życie powodując szybko postępującą depresję - libido - 0%, tępy ból w kroczu, uczucie gorącej piłki między nogami, ból pleców, pośladków, nóg - nie tylko ból różnych mięśni (uda, łydki), ale też pieczenie i mrowienie na skórze aż do stóp, zaczerwienienie na żołędzi, oddawanie moczu co 0,5h-1h, któremu towarzyszył ból, strumień słaby, parcie, wstawanie w nocy itd. Generalnie cały zestaw, którego w jakiejś części doświadczyła chyba większość na tym forum.
Standardowo bez posiewu otrzymałem augmentin (14dni) + trimesan (14dni) bez większego efektu. W międzyczasie zdążyłem zapoznać się szczegółowo z każdą wypowiedzią na forum i zrobiłem posiewy w laboratorium Badbak w Warszawie gdzie, znaleziono E.Faecalis bytującego w nasieniu, cewce i na napletku oraz zmieniłem lekarza, który prowadzi mnie do dzisiaj. Antybiotyki, które brałem później to Nolicin, Levoxa i Cipronex (skład każdy pewnie zna więc nie będę przytaczał). Za każdym razem nie widziałem żadnej, nawet minimalnej poprawy w trakcie brania antybiotyków. Dodam jeszcze, że wykonałem testy nasienia oraz krwi na boreliozę, chlamydię, bakterie atypowe - wyniki ujemne.

Natomiast alternatywnie od samego początku postanowiłem zwiększyć swoje szanse i wykorzystać wszystkie cenne informacje, które znalazłem na forum - tak na wszelki wypadek gdyż wiedziałem, że rzadko zdarza się aby cudowna pigułka w przypadku tego schorzenia zadziałała. Wróciłem do codziennego biegania minimum 30min, masaż zewnętrzny u fizjoterapeuty i wewnętrzny mięśni oraz masaż prostaty we własnym zakresie, ziele wierzbownicy od Bonifratrów, całkowita eliminacja cukru, alkoholu, kawy, tłustego jedzenia, włączenie warzyw, dużej ilości wody, ćwiczenia na rozciąganie mięśni dna miednicy minimum raz dziennie 30-40min, suplementy na wzmocnienie odporności. To wszystko właśnie sprawiło, że zacząłem czuć się lepiej - zwłaszcza po ćwiczeniach rozciągających, jodze i sportowi, sytuacja zmieniała się z tygodnia na tydzień.

Mój stan po pół roku walki to około 20-40% tego, co było na początku (w zależności od dnia). Jeżeli jest to ciężki dzień w pracy = stres, siedzenie bez krótkich przerw nawet itd., to od razu pogorszenie. Weekend i cały dzień na świeżym powietrzu - objawy minimalne. W nocy nie wstaję i nie mam objawów również bólowych.

Z objawów, które teraz najbardziej mi dokuczają, to suchość i zaczerwienienie żołędzi + uczucie pieczenia, na które pomagają maści natłuszczające, czerwona cewka, mały ból przy oddawaniu moczu, ból nóg + mrowienie, uczucie pieczenia skóry aż do stóp, dyskomfort w trakcie siedzenia. Czekam w tej chwili na dalsze wyniki badań i pewnie dostanę kolejny antybiotyk. Zastanawia mnie jednak kilka rzeczy rzecz - skoro mam bakteryjne zapalenie prostaty (bakteria w nasieniu i na napletku) to dlaczego nawet mocny antybiotyk nie poskutkował chociaż minimalnie na łatwe zazwyczaj do wyleczenia zapalenie cewki i napletka - tam penetracja leku jest bardzo dobra. Rozumiem, że później może zapalenie się odnowić, ale skoro antybiotyki celowane nie wykazały żadnej skuteczności, to być może przyczyna leży gdzie indziej tzn. albo nie ta bakteria lub przyczyna mięśniowa. Z drugiej jednak strony, czy można rozpatrywać sprawę mięśniową, jeżeli mam problemy skórne. Wiem też, że zapalenie może być spowodowane toksynami w organizmie lub mieć podłoże hormonalne (zwiększona aktywność seksualna) itd. lecz czy również w tym wypadku może powodować zapalenie żołędzi? Nie wiem czy za bardzo nie komplikuję sprawy, ale faktycznie choróbsko robi czasem sieczkę z mózgu a konkretnych informacji w internecie nie jest zbyt dużo.

Będę wdzięczmy za wszelkie komentarze.

Jeśli chodzi o Ipertrofan to rzeczywiście nie jest już dostępny w Polsce. Można go kupić we Włoszech. Na forum goldenline znalazłem maila do faceta, który ma jakiś sposób na ściągnięcie leku z Italii, ale pisał, że opcja jest dość droga. Mogę przesłać później linka do tego wątku do zainteresowanych.

pozdrawiam
 

bojownik

New member
Hej

też mam takie objawy jak Twoje tzn czerwony żołądź i faecalisa. Tylko że ja mam to już od 1.5 roku zaraziłem się od żonki. Jeszcze jeden objaw to powiększone węzły chłonne w pachwinach (pojawiły się gdzieś 3 mcy od zarażenia) . Libido maksymalne, sikanie jak wcześniej, żadnych bóli, wytrysk konkretny. Też go pozbyć się nie mogę.Byłem u urologa palec w dupę, cisną ale nic nie bolało, choć powiedział że gruczoł trochę powiększony. Napisz od czego u Ciebie się zaczęło tzn jak się zaraziłeś i jak poklei przebiegał rozwój Twojej choroby.
 

gran torino

New member
Widać żony mają swoje sposoby żeby nas karać ;) bo u mnie pewnie podobnie historia przebiegła, chociaż jej w badaniach nigdy nic nie wyszło i również nigdy nie miała problemów z zapaleniami. Ja również przez całe życie w sumie tylko 1 raz kilka lat temu miałem zapalenie pęcherza, które szybko wyleczyłem antybiotykiem i koniec.

Jeśli chodzi o prostatę to wszystko zaczęło się w ubiegłym roku w sierpniu - wcześniej podejrzewałem przez kilka tygodni, że jest coś nie tak bo miałem problem z cewką (pieczenie, podrażnienie), ale wszystkie posiewy wychodziły ujemne więc się tym za bardzo nie martwiłem i brałem jakieś leki ziołowe. We wrześniu zaczęło się na dobre i wystąpił od razu cały zestaw objawów, które opisałem powyżej. Prawdopodobna wersja to zapalenie cewki, które przeszło na prostatę i tak trwa do dzisiaj chociaż już w znacznie łagodniejszej formie. Widzę progres więc wydaje mi się, że dużo zależy tutaj od wewnętrznej odporności organizmu - zakładając, że organizm cały czas walczy z tym faecalisem (wnioskuję po stanie zapalnym) , trzeba robić wszystko aby pomóc mu tą walkę wygrać. Takie wnioski mam po przeczytaniu tego forum czy też paru innych zagranicznych gdzie najkorzystniej mieli się ludzie, którzy konkretnie się za siebie wzięli. Konkretnie czyli suplementacja + zapewnienie jak największej ilości krwi do okolic miednicy czyli rozciąganie i sport regularnie.

Czy robiłeś badania płynu z prostaty lub nasienia? Zapalenia skóry możesz nie wyleczyć jeżeli infekcja jest w prostacie i to na niej trzeba byłoby się skupić w pierwszej kolejności. Wszystkie moje posiewy wychodziły jałowe przez kilka miesięcy pomimo widocznej infekcji, a gdy zgłosiłem się do Badbak w Warszawie, dostałem wszystko czarno na białym. Później dowiedziałem się po rozmowie z kierowniczką mojego lokalnego laboratorium, że e.coli i e.faecalis interpretują jako florę fizjologiczną nasienia i skóry, na co mój urolog zareagował nie lada zdziwieniem.
 

BENEOFIS40

New member
Prostata.
gran torino. Widzę że solidnie przyłożyłeś się do sprawy. Jeżeli chodzi o to że jakiś antybiotyk z antybiogramu nie działa na konkretną bakterię, to niestety tak się czasem zdarza. Ja mam to samo z E. coli. Przyczyn jest kilka. Pierwsza to ogniska. Mi to lekarz od razu na początku powiedział, że trzeba wyleczyć ogniska. Najczęściej zęby, ale również migdałki, zatoki, itp. W tych miejscach nie ma krążenia krwi, więc antybiotyki nie działają, bo one docierają tyko tam gdzie dociera krew. Tak samo może być z prostatą. Obrzęknięta ma utrudniony przepływ krwi i nawet najlepszy antybiotyk, nie jest w stanie dotrzeć do prostaty. Dlatego z wyboru lekarze częściej stosują słabsze antybiotyki, ale lepiej penetrujące do prostaty. Ja to osobiście zrobił bym jeszcze inaczej. Najpierw ćwiczenia, zioła - wierzbownica, która działa chyba podobnie do Ipertrofanu 40, choć trochę słabiej, oraz picie dużo płynów, żurawiny, D-mannozy, itd. Zmniejsza się obrzęk prostaty - dopiero zaczynam antybiotykoterapię z masażem prostaty w tym samym czasie. Wtedy antybiotyk wchłania się dokładnie do prostaty tam gdzie trzeba. W przeciwnym razie antybiotykoterapia często nie przynosi efektów. Następna sprawa. Antybiotyki mogą nie działać gdy mamy pasożyty. Bakterie, szczególnie te małe, żyjące wewnątrzkomórkowo, jak choćby boreliozy, mogą przeżyć w pasożytach, bo nasz krwiobieg nie jest połączony z krwiobiegiem pasożyta. Po antybiotykoterapii zostajemy ponownie zakażeni bakterią od pasożyta. Po za tym pasożyty wytwarzają toksyny. Podobno nawet 90% ludzi może posiadać pasożyty. Pasożyty są częste u psów i od nich najczęściej możemy się zarazić. Nie wiem jak teraz, ale kiedyś, jak z pieskiem szło się do weterynaża, bo coś mu dolegało, to na dzień dobry był lek przeciw pasożytom.
Jest jeszcze jedna kwestia. Bakterie, te żyjące wewnątrzkomórkowo, mogą przeżyć najgorszą antybiotykoterapię wewnątrz innych bakterii, na które antybiotyk nie działa. Znam takie przypadki z forum o boreliozie. A nie ma antybiotyku działającego na wszystkie bakterie.
Na wszelkie bakteryjne sprawy na żołędziu dobra jest maść Tormentiol, o ile dobrze pamiętam. Kiedyś przepisywał mi ją lekarz. Swędząca skóra nóg, o ile to nie sprawa neurologiczna (bo zauważam takie objawy). To też może powodować spinanie mięśni. Również i zaczerwienienie żołędzia, może być wywołana brakiem witamin skórnych. Tak się czasem dzieje, że antybiotyki niszczą w naszych jelitach bakterie, które wytwarzają witaminy skórne. One odbudowują skórę i nabłonek, również w cewce i prostacie. Możesz zażywać sobie te witaminy, bo są bez recepty. To witamina A+E i B2. Witamina A jest najczęściej sprzedawana razem z witaminą E, dlatego, że jest przyswajalna jedynie w obecności tłuszczu. Rozpuszczalna w nim z tego co pamiętam.
 

bojownik

New member
gran torino Ciebie w ogóle źle leczono na tego faecalisa. Wszystkie chinolony oraz Sulfamethoxazolum, Trimethoprimum są nieskuteczne wobec tej bakterii, nawet jak jest wrażliwość in vitro. Możesz sobie wyszukać w necie artykuły oraz wytyczne, które jasno mówią żeby nie stosować tych leków wobec tej bakterii nawet mimo wrażliwość in vitro. Na penicyliny jest zazwyczaj pozytywna reakcja, ale trzeba umieć je dawkować wobec tej bakterii. Wszyscy lekarze dają zazwyczaj 2x1 i myślą że wystarczy, to jest podstawowy błąd trzeba minimum co 6h dawkować czyli 4 x dziennie. Ściana komórkowa gruba a okres półtrwania krótki. Choć teraz to już po ptakach bo zakażenie poszło na prostate, choć są penicyliny które dobrze penetrują prostate jest to czysta penicylina krystaliczna i piperacylina ( http://home.swipnet.se/isop/Penetration.pdf ) tutaj masz artykuł. Ja bym na twoim miejscu spróbował piperacyliną ( Piperacylina + tazobaktam (opis profesjonalny): Lekarze pacjentom - aktualne informacje o lekach ) 4x2g dziennie, ona domięśniowa jest, jak po tygodniu będzie poprawa to bym ciągną jeszcze tydzień do tego szczepionka urivac wraz z rozpoczęciem antybiotykoterapia. Duża szansa że się wyleczysz w artykułach podają około 50 %. Możesz pogadać z lekarzem tym bardziej że masz takie dokuczające objawy. Kolejnymi dobrymi antybiotykami jest doxycyklina ale duża oporność występuje oraz linezolid ( cena powalająca ). No i zostają bakteriofagi ( http://www.google.pl/url?sa=t&rct=j...5ZOovPbih1JB1elSy_o1m2g&bvm=bv.64764171,d.ZWU ) . Według mnie najskuteczniejsza opcja ale też kosztuje.
 

gran torino

New member
BENEOFIS40, bojownik - dzięki za wszelkie sugestie. Myślę, że skoro wszystkie badania wskazują na Fecalisa to muszę się na nim skoncentrować i nie kombinować z czymś innym na siłę. Wierzbownicę piję regularnie lecz sam obrzęk zapalny to nie jedyny problem z penetracją leków do prostaty. Chodzi o jej naturalną otoczkę przez, które po prostu niektóre leki nie przechodzą, jak np. ampicyliny czy penicyliny, które wydałyby się idealne na Faecalisa.
Tutaj jest to też dość dobrze opisane: Treatment of Bacterial Prostatitis

Jeśli chodzi o samego Faecalisa i leki, które na niego działają to chyba z fluorochinolonami nie jest tak najgorzej. Poniżej podawane są jako najlepsza opcja: Antimicrobial Resistance Pattern in Enterococcus faecalis Strains Isolated From Expressed Prostatic Secretions of Patients With Chronic Bacterial Prostatitis

Wśród dostępnych leków polecany jest też Imipenem, który ma dużą koncentrację w prostacie i faecalis jest często na niego wrażliwy. Myślę, że Linezolid również warty jest rozważenia i często wymieniany jest jako lek ostatniego rzutu.

Biorąc pod uwagę rozwiązania typowo antybiotykowe, to mam jeszcze pewne opcje do wykorzystania, łącznie z tymi powyżej i doxycykliną (masz rację bojowniku - enterokoki szybko nabierają na nią oporności, ale penetracja tetracyklin do prostaty jest bardzo dobra więc warto podjąć ryzyko - wielu chłopakom pomogła). Jeśli chodzi o szczepionkę i fagi to chyba zostawię na koniec jak już nic nie zadziała. Potem pozostanie już tylko matka natura ;)

trzymajcie się
 

serion

New member
ja mialem identyczne objawy jak wy i w posiewie nasienia wyszlo mi fecalis +++ obfite bralem lewoxe i tarivid duzy postep i od tego czasu minelo okolo 5 -6 miesiecy jestem na ziolach i teraz jem akurat furagine 1x dziennie na wieczor bo czasami piecze przy porannym oddaniu moczu wiec urolog stwierdzil bym to jadl o ile sie nie myle furagina nie jest jakims mocnym lekiem. Moim zdaniem z miesiaca na miesiac zanikaja bole bym powiedzial ze zostalem w 95 procentach wyleczony a czasami sa kilku dniowe jakies gorsze dni ze cos zapiecze przy oddaniu moczu albo podczas podziebienia bede czesciej mocz oddawal. Nie wiem czy tez tak macie ale ja np; teraz obserwuje ze mam dni w ktorych stwierdzam 100% wyzdrowienia ze nic nie cztuje bolu wszystko w normie. Nasienie mam dobre, posiewy niby bez bakteri w tym momencie. Mysle ze jest to uleczalne tylko trzeba czasu jak mi to urolog powiedzial i cierpliwosci nawet po sobie widze ze przeciez jak mam dni w ktorych czuje sie zdrowy to znaczy ze ta choroba jest uleczalna. A jak jem jedynie Fitoprost ziola od zielarza salfazim bogaty w cynk i od czasu do czasu furagine to mysle ze to bardzo delikatne leki. A co do waszych poczatkowych objawow potwierdzily mi sie w 100% , nawet to mrowienie w stopach heh.
 

kamilus123

New member
mi się wydaje że te bóle krocza to wszystko od powiększonych węzłów :)

U mnie już tylko jest problem z jądrami ciągle podniesione są tak jakby mi było zimno w te jądra i do tego jedno odstaje :)
 

gran torino

New member
Serion: cieszę się, że masz to już za sobą. Ważne żeby nie wróciło. Trzymaj się dalej tego, co robisz.

Też uważam, że choroba jest uleczalna. Ciężka i długotrwała, ale uleczalna. Trzeba tylko mieć jakiś plan i nie załamywać się niepowodzeniami. Skoro naturalne metody postawiły mnie na nogi i w miarę normalnie funkcjonuję, to wiem, że to dobry pomysł aby się ich trzymać dalej. Może kolejny antybiotyk pomoże, a może nie. Na pewno żyjąc zdrowo zwiększamy swoje szanse na wygraną. Ciągle trafiam też na artykuły podważające infekcyjną naturę zapalenia prostaty (przykłady Andiego oraz ajpinusa mówią same za siebie), więc ich podejście również kontynuuję. Trudno jednak w moim przypadku nie koncentrować się na bakteriach skoro mam ewidentne objawy infekcji.
Kiedyś ktoś na forum napisał, że być może ściśnięta przez mięśnie prostata ulega uszkodzeniom fizycznym czy też podrażnieniu, co powoduje zapalenie lub też w jakiś sposób sprawia, że jest bardziej wrażliwa na zakażenia bakteriami i być może wcale to nie jest takie bezzasadne i wręcz należy sprawę ciągnąć dwutorowo. Każdy musi tutaj decydować indywidualnie. Ja mogę jedynie potwierdzić na swoim przykładzie, że to w jakiś sposób działa i nigdy nie wróciłem do stanu sprzed miesiąca, 2 miesięcy itd. zawsze obserwuję niewielki progres po kilka procent w skali miesiąca. Czytałem na zagranicznych forach wypowiedzi ludzi, którzy męczą się po kilka lat czekając na trafną diagnozę lub właściwy antybiotyk, natomiast gdy pada w którymś momencie pytanie o zmianę diety, trybu życia, masaże, rozciąganie itp. to facet pisze, że nigdy nie próbował. To już jest dla mnie niezrozumiałe.
Oczywiście są tacy, którzy próbowali wszystko i dalej jest kiepsko, ale z moich obserwacji wynika, że jest ich bardzo niewielu.

Dla zainteresowanych podam autora, który zainspirował mnie do zmiany trybu życia oraz modyfikacji diety: David Servan-Schreiber, psychiatra kliniczny i naukowiec, który udowodnił swoim przykładem, jak w prosty sposób można powstrzymać ciężką chorobę, stosując metody naturalne. Podaje w swoich książkach (głównie w książce Antyrak) wiele przykładów naukowych skutków przyjmowania pewnych rodzajów pokarmów oraz rezygnacji z innych. Zawsze z rezerwą podchodziłem do tego typu rewelacji, ale w książce przytoczono wiele opracowań naukowych i badań statystycznych więc nie sposób w takiej sytuacji wątpić. Oczywiście facet niczego nie obiecuje, nie jest to przepis na lekarstwo na raka czy inne choroby, jednakże postępując wg. tych wytycznych, znacznie zwiększamy swoje szansa na długie i zdrowie życie, ponieważ nasz organizm wyposażony jest w mechanizmy obrony przed chorobami i należy robić wszystko aby go maksymalnie wzmocnić. Zdaję sobie sprawę, że zmiana diety to nie jest lekka sprawa, ponieważ często oznacza uczenie się gotowania od nowa - i nie oszukujmy się, głównie dania wegetariańskie wchodzą w grę, a przy naszych polskich mięsożernych rodzinach trudno o zachowanie konsekwencji np. na obiadku u babci ;)
Warto jednak podjąć to wyzwanie bo stopniowo jest coraz łatwiej. Polecam książkę, kosztuje trochę ponad 20zł z tego, co pamiętam, i bardzo przyjemnie i szybko się ją czyta.

pozdrawiam!
 

Podobne tematy

Do góry