Witajcie
Od mojego ostatniego postu sporo minęło. Raczej mało kto mnie tu kojarzy, bo i prawie nic nie pisałem - może toastt i mam nadzieję że dieselpower (Moderator) skorzystał z mojej rady jak w prosty sposób wyleczyć refluks
O tym niżej.
Napiszę co ustaliłem / odkryłem / do czego doszedłem. Mam nadzieję, że komuś pomogę. Zatem pokrótce i od początku.
Ojciec (71) miał / ma problemy z prostatą. Zacząłem je mieć jakiś czas temu (klika lat temu) (teraz 45). Nic wielkiego. Były np. zastrzyki z propolisu z masłem od znajomego zielarza. Pomagały. Przechodziło. Współżycie normalnie.
Covid. Pierd… mnie całkiem nieźle, ale nie od razu, nie od razu
Na początku nic nie poczułem. Potem - odporność siadła, strzeliło w jelita i mózg (mgła).
Zatem – zmiana diety: ZERO glutenu, mleka i produktów mlecznych oraz cukru (Trwa to do tej pory. Jeśli się skuszę – od razu czuję konsekwencje zdrowotne – głównie JELITA – nasz rezerwuar i źródło odporności). Do tego zioła. Suplementy.
Biorąc antybiotyki – a widzę tu SETKI ich zwolenników – rozwalacie sobie odporność dokumentnie. Skutek – m.in. chora prostata. A jak czytam, u chorujących nie jest najczęściej jedyna choroba…. Po prostu nasza kochana prostatka jest bardzo wrażliwa i jaki jedna z pierwszych dostaje w tyłek…
Zmiany diety podziałała niesamowicie. Przestałem chorować. A chorowity raczej byłem – nie byłem w ogóle karminy piersią. Miałem nawracające przeziębienia, zapalenia oskrzeli, potem alergia (trawy i zboża), astma, etc.
Wszystko MINĘŁO po zmianie diety. Wielu covid zniszczył życie, mi ostatecznie pomógł.
Aż do feralnego początku czerwca tamtego roku. Zakaziłem się czymś. Język zrobił się bardzo szybko biały. W padłem w panikę. I zapomniałem czego NIE WOLNO po żadnym pozorem robić – wziąłem antybiotyk, najpierw 3 dniowy, potem jeszcze inne 2 razy, nie całe dawki, po kilka tabletek (bo nic nie pomagały, a po latach wiem, jak na mnie działały kiedyś – jeśli był trafiony, po pierwszej tabletce już czułem poprawę, a tu jej nie było, język nadal biały). Był to BARDZO duży błąd. Zniszczyłem sobie odbudowaną takim wysiłkiem odporność.
Prostata zaczęła BOLEĆ, problemy z potencją (słaba erekcja!), pieczenie w członku, też przy oddawaniu moczu etc.
Pojawił się refluks. Dolegliwy. Zacząłem w ogóle chorować (znowu coś
ala przeziębienia, jak kiedyś).
Jeszcze doszły stresy z pracy i przede wszystkim ten związany z chorobą i jej strasznie przykrymi konsekwencjami (seks!). Po prostu jebn… mi psychika i odporność.
Oczywiście panika. Czopki propolisowe. Zioła. Akupunktura. Medycyna chińska (kuleczki). Cuda wianki. Desperacja. Nawet chciałem iść na pijawki… myślałem o antybiotykach, studiując to szacowne Forum i nawet myślałem o niezwykle cwanym Gołąbku…
Ale powiedziałem sobie NIE – nie wezmę tego gów…. i nie zniszczę już do końca odporności, bo już z tego zaklętego kręgu nie wyjdę. Opatrzność pomogła!
Zacząłem śledzić jeszcze wnikliwiej internet. Dokopałem się do naprawy refluksu.
Lekarze leczą na OBJAWOWO. Wszyscy, na całym świecie. Od czasów JD Rockefellera i zasponsorowanych przez niego szkół medycznych opartych o CHEMIĘ, a nie naturę i zniszczeniu przez niego szkół herbalistycznych opartych o naturalne metody leczenia (m.in. zioła) – zmieniło się na świecie wszystko. Doszły jeszcze trujące środki ochrony roślin w ramach intensywnej produkcji rolnej („najwspanialszy” przykład – glifosat) – i mamy co mamy – coraz bardziej chore społeczeństwa, leczone objawowo i będące najczęściej do końca swoich żywotów klientami bogacących się koncernów farmaceutycznych i tzw. spożywczych – oba to obecnie
de facto koncerny chemiczne.
Postanowiłem dowiedzieć się jak wyleczyć refluks. Przeczytałem medyczne artykuły naukowe. Medycy bardzo dobrze znają co jest przyczyną i wiedzą że inhibitory pompy protonowej (IPP) pomagają tylko na chwilę, de facto niszcząc zdrowie – sok żołądkowy MUSI być silnie kwaśny żeby zabijać syfy które do organizmu trafiają. IPP powodują uzasadowienie kwasu. Odporność siada – trucizny, syfy, drobnoustroje wpadające do naszego organizmu przez usta i przełyk nie są skutecznie i całkowicie usuwane, bo kwas jest ZA SŁABY. Co jest przyczyną refluksu – osłabienie / zwiotczenie zwieraczy – najczęściej przełykowo – żołądkowego. Przemiła Pani dietetyk zawarła na swojej stronie rozwiązanie – witamina B12 w wersji metylokobolaminy.
http://www.dietetyk-kliniczny.pl/ak...-zespol-jelita-drazliwego-wzdecia-zaparcia/11
Wziąłem. POMOGŁO, już po kilku tabletkach – a refluks był naprawdę dolegliwy, już nawet bolesny (bóle zamostkowe, jak przy zawale, ci co mieli wiedzą o czym piszę). Po prostu miałem niedobory tej witaminy i zwieracz działał słabo…. Refluks naprawiłem. Do tej pory od czasu do czasu biorę witaminkę, żeby było ok, wiadomo wiek już nie ten…
Ale prostata dalej boli i w ogóle…. Szukam dalej. Szukam i szukam.
Najpierw z Forum zaciągnąłem pomysł ĆWICZEŃ na prostatę. Zrobiłem swój zestaw bazując na tych poradach
drive.google.com
To pomogło, ale problemy ogólnozdrowotne, w tym z prostatą, były nadal.
Skracając: znowu wiedziony Opatrznością jak sądzę, trafiłem przez przypadek na stronę
https://janus.net.pl/2018/02/01/grzybice-candida/
I sprawa się wyjaśniła. Nie będę tu się już rozpisywał, bo i tak tekst jest długi. Przeczytajcie sami – Pan Doktor był tak miły, że umieścił na stronie 50 stron swojej książki „Candida. Nie daj się zjeść grzybom” (którą zresztą warto kupić, bo są istotne info JAK się leczyć). Wielu z Was może sobie nie zdawać z tego sprawy – a macie właśnie GRZYBICĘ OGÓLNOUSTOJOWĄ, która niszczy Was od lat, nie pozwalając normalnie żyć. A antybiotyki tylko pogarszają sytuację, pozwalając na jeszcze większy rozrost grzybni w całym organizmie. I chorujecie przez to m.in. na prostatę.
Wraz z rozrośniętymi grzybami zawsze w parze idą bakterie. Dr Janus wyjaśnia dlaczego.
Najtrudniejsze jest wyeliminowanie cukrów, w tym prostych na 3 miesiące. W ogóle dieta eliminacyjna to słowo klucz w diecie antygrzybiczej – obserwujemy siebie i patrzymy co nam szkodzi i eliminujemy.
Prostata bardzo szybko przestała boleć. Problemy z erekcją niestety jeszcze są, także kłucie w pęcherzu, penisie, szczególnie jak jednak zjem coś słodkiego. Walka z grzybami (głównie odpowiedzialna jest candida) jest długa i trudna. Branie antybiotyków tylko człowieka osłabia – NIE WOLNO tego robić. Grzyby tylko na to czekają – rozrastają się wówczas jeszcze bardziej i atakowane są poszczególne organy.
Czekają też na to bakterie chorobotwórcze powodując osłabienie organizmu, stosujemy dalsze antybiotyki, co powoduje większe osłabienie i pętla się zamyka. Sądzę, że wielu Forumowiczów skądś to zna….
A prostata, jak wiadomo, jest bardzo trudno uleczalna i jak tam się dostaną grzyby i rozwiną grzybnię, plus w pęcherzu / nerkach, to leczenie jest trudne i długotrwałe.
A leczenie to dieta i pomocniczo preparaty antygrzybiczne oraz wzmacnianie odporności. Tyle i aż tyle. Bo dieta jest bardzo trudna - to m.in. przez pierwsze 3 miesiące ZERO cukrów, w tym z owoców (!), ZERO antybiotyków (!), czarnej herbaty, kawy, smażonych, ciężkostrawnych potraw itd. itd. I oczywiście ćwiczenia, co najmniej 3-4 razy w tygodniu.
Miłej lektury i Powodzenia.