Myślicie, że stosowanie kofeiny jako suplement będzie lepsze niż wypijanie 1-2 kaw dziennie? Podejrzewam, że mniej będzie podrażniać prostatę/cewke/pecherz a wystarczy jedna tabs dziennie (podobno). U mnie odstawienie kawy źle się kończy. Organizm jest uzależniony i jak próbowałem rok temu odstawić to przez 2-3 dni towarzyszył mi okropny ból głowy, brak czujności i ciągłe ziewanie na rannej zmianie. Co myślicie o tej kofeinie w formie tabletki?
To na bank nie tylko uzależnienie psychiczne, ale także i fizyczne - tak mi się wydaje. Nie sądzę aby Ci kofeina w tabletce mniej podrażniała cewkę moczową niż ta naturalna z kawy, a dodatkowo taka tabletka może nie zastąpić kawy, w sensie nie będzie tego rytuału, smaku, zapachu i to też może powodować objawy odstawienne. W końcu kawa to nie tylko kofeina.
Ja piję 1-2 dziennie słabe, oczywiście częściej chodzę po nich do toalety, ale również nie zamierzam sobie tego odmówić. Dość już poświęciłem dla tego gruczołu wielkości kasztana, który mi układa życie jak chce. Próbowałem kawy bezkofeinowej, ale ona w ogóle nie ma aromatu kawy - jest ziemista, ciężka w smaku i brakuje jej tego czegoś. Smakuje zupełnie jak kawy amerykańskie, których nie lubię. Dla mnie kawa ma mieć zapach i smak, a nie tylko nasycać człowieka kofeiną.
