Trzymam Jerzy kciuki za twój sukces, który mam nadzieję przyczyni się do naszego wspólnego sukcesu. Urologom (z małymi wyjątkami) już praktycznie nie ufam, bo wydałem na nich wdowi grosz, a mój stan się niewiele poprawił. Niestety na forum nie mamy urologa, ale mamy za to lekarza wenerologa, który niestety mało się udziela (ale rozumiem - może ma brak wolnego czasu).
Pamiętaj, że nie jestem ani Chrystusem ani cudotwórcą. Nie nastawiaj się, że ja odnajdę cudowny środek na zapalenie prostaty. Wyzwanie jest duże, chociaż nie przytłaczające.
Najważniejsze dla Was jest to, że mam zajebistą motywację dla osiągnięcia sukcesu: też jestem chory...
Ja analizuję etiologię tej choroby.
Zbieram informację o diagnostyce.
Zbieram informacje o stosowanych w Polsce i na Świecie metodach i schematach leczenia.
Zastanawiam się nad wyborem najlepszych metod i ustalam co jest w nich kluczowym czynnikiem sukcesu.
Zastanawiam się nad łączeniem metod celem synergii.
Zasadnicza różnica w moim podejściu w stosunku do urologów to wielki nacisk na zwiększenie odporności, coś jak mój Białorusin.
Moim celem jest znalezienie dla siebie schematu, który wyleczy mnie całkowicie w ciągu 2-3 miesięcy: brak bólu, brak dyskomfortu po ejakulacji, poprawna erekcja, poprawa nastroju/libido.
Nie interesuje mnie opanowanie zapalenia i "niezły komfort życia", bo na to sposób już znalazłem, zwłaszcza ostatnio.
Czy da się ustalić taki schemat dla każdego przypadku? Na pewno NIE, bo każdy ma inne uwarunkowania anatomiczne, inne bakterie, inny czas choroby, inną odporność wrodzoną, inne nawyki, inną systematyczność i samokontrolę.