Nawiasem mówiąc antybiotyki szczególnie fluorochinolowe są silnie antyzapalne. Mimo to dobrze penetrują prostatę. A może stąd bierze się ich skuteczność? Z drugiej strony przy przewlekłym zapaleniu to ja mam tam stan zapalny pewnie mocno ograniczony. Ciekawą kwestię poruszyłeś muszę poczytać jeszcze poczytać o sprawie.
To są dwa różne niezależne tematy. Fakt, ze "antybiotyki szczególnie fluorochinolowe są silnie antyzapalne. Mimo to dobrze penetrują prostatę." nie ma związku z tym, że ja muszę zastosować inny antybiotyk (z racji wrażliwości), który źle penetruje i szukam sposobu, aby poprawić jego biodostępność w prostacie. Fluorochinolowe po prostu dobrze penetrują czy masz stan zapalany czy nie. Niektóre leki tak samo dobrze pentrują do czyraka i zdrowego mięśnia, a inne nie.
Antybiotyki działają antyzapalnie, bo po prostu leczą zapalenie zabijając bakterie - usuwają przyczynę stanu zaplanego. Nie są lekami przeciwzapalnymi, które to nie zabijają bakterii, ale hamują reakcję cytokin na przykład czyli przerywają reakcję zapalną. Leki przeciwzapalne zahamują Ci zapalenie, więc się cieszysz, że "jest zajebiście bo jestem zdrowy" - a jesteś tak samo chory, tylko przykryłeś objawy.
Dużo tutaj jest rad w kierunku metod naturalnych, które jednak tylko "chowają" objawy, zatrzymują odczuwanie skutków, ALE NIE PROWADZĄ DO WYLECZENIA, czyli usunięcia przyczyny. Po tramalu przestanie boleć ząb, ale jest przecież nadal chory.