• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Zabieg obrzezania (stulejka) - moja pełna relacja

AGv

Active member
Dzisiaj mija tydzień od mojego zabiegu wykonanego przez Wiesława Tondla. Stres miałem tylko do wejścia do gabinetu. Dalej tylko przyjazny dialog mocno przeplatany żartami. Żartując przechodzisz do sali operacyjnej, ściągasz spodnie i majty do kolan, kładziesz się na stół. Chirurg manipuluje przy twoim pacjencie, UWAŻNIE CIE SŁUCHA, maluje na twoim napletku kreski - ustalacie razem linii cięcia. Dostajesz 3 zastrzyki w podstawę i pod żołędzią (ból jak przy każdym innym zastrzyku). Później tylko luźna wesoła rozmowa - nic nie czujesz do momentu szycia. Nakładanie szwów odbierasz jak drobne zastrzyki. Później lekarz pokazuje ci twojego bohatera. W tym momencie zalewa cię fala endorfinów - twój Wacław wygląda jak gwiazdor amerykańskich pornosów (oglądany bliżej lub dalej). Dalej wracasz do domu i do swojego normalnego życia. W moim przypadku nic się nie zmieniło oprócz ostrego wzrostu pewności siebie i miesięcznej abstynencji sexualnej. Dokładnie w chwili, kiedy piszę ten post moja kobieta trzyma w ręku obrzezańca i zachwyca się jego nowym twardo napiętym wyglądem.
 

max11400

Active member
Przemóc to zadzwonić, umówić się, a potem trafić na zabieg. Przetrwać zabieg to wystarczy leżeć i nic nie robić. Na stres nic Ci nie pomoże jak sam sobie nie uświadomisz, że ten stres jest fałszywy.
 

MKD

Active member
No racja..😅 źle chyba sformułowałem pytanie. Jak się przemóc, przetrwać zabieg, ujarzmić stres.. chyba raczej o taką poradę proszę.

Znieczulenie ogolne jest odpowiedzia. Pacjent nie bedzie spuchniety zarowno podczas szycia co ulatwi chirurgowi poprawne szycie i po zdjeciu opatrunku uciskowego bie wywali Ci gigantycznej opuchlizny jak u niektorych.

zapisujesz sie, idziesz, kladziesz na stol i juz jest za pozno a pozniej cieszysz sie zyciem
 

MCK

New member
Nie ma się czym stresować, sam się do tego zabierałem zbyt długo! Jakiś tam stres przyszedł przez zabiegiem, ale nie było źle - potem się śmiałem, że niepotrzebnie się stresowałem. Nic nie boli, totalnie nic! Jedynie pierwsze ukłucie przy znieczuleniu, no ale to taki ból naprawdę niskiego stopnia. Mnie osobiście najbardziej bolało gdy znieczulenie zaczęło schodzić. Trochę przeciwbólowych zjadłem w pierwszych godzinach po zabiegu, dlatego jak się boisz to możesz sobie na zaś wziąć przed zabiegiem. Ten ból był dziwny, takie kłucie jakby, ale trwał może z 2-3h po zabiegu. Do przeżycia, także działaj bo nie ma na co czekać ;)
 

AGv

Active member
Mam nadzieję trafiałes w nuty 🎶?😉
To jest fajne, że jesteś sam na sam z lekarzem operującym, bez asystentów i pielęgniarek - możesz swobodnie o wszystko pytać, obserwować bieg operacji.
 

max11400

Active member
Nuta była 😄 pielęgniarka też Ale to mi zupełnie nie przeszkadzało wystarczy pomyśleć że przede mną był klient za mną był następny Dla niej to normalni
Dokładnie, dla lekarzy i pielęgniarek jesteśmy po prostu kolejnym pacjentem do pokrojenia, oni nie zwracają na nas uwagi. Oczywiście w dobrym tego słowa znaczeniu, bo podejście dr Tondla było bardzo fachowe i oceniam je bardzo pozytywnie.
Tak jak można było przeczytać, trochę się wstydziłem że nie mogłem zdjąć napletka i zgromadziła się pod nim mastka, ale to nic takiego. Lekarze są świadomi że gdy nie można skóry ściągnąć to zanieczyszczenia się pod skórą tak czy siak pojawią. Słowem o tym nie wspomniał, zdezynfekował, skórę pociął, zdezynfekował ponownie grzyba, mastkę "usunął" i wziął się do pracy. Zero problemu.
A teraz? Jest zajebiście. Z odsłoniętym grzybem, mimo że oczywiście zabieg nie wpływa na długość prącia, to fiut w spoczynku wydaje się większy, i mi się o wiele bardziej taki podoba. Czuje się o wiele lepiej, z "męskością" nigdy nie miałem problemu, ale dziś o wiele mniej wstydziłbym się wejść do sauny nago przy innych facetach niż kiedyś.
Kwestie higieny też na plus. Nie praktykuję czegoś takiego, ale pewnie mógłbym nie myć i nie ruszać sprzętu przez nawet kilka dób, a i tak wyglądałby czysto i zadbanie. Nie gromadzi się żaden syf (bo nie ma skóry pod która mógłby się zebrać), nie śmierdzi, w lato to już w ogóle poezja. Możesz iść pobiegać, poćwiczyć itp. i jest zajebiście. Do tego przekonałem się przez zabieg do skrócenia włosów w pachwinach (dla tych przed zabiegiem - obowiązkowo! pomoże na plastry, lub mi po zabiegu jak siedziałem na waleta to fiut opadał "na bok" i dotykał włosów z pachwiny), i jest mega różnica. Mniej pocą się okolice fiuta i jajec, i wygląda to bardzo estetycznie. Połączyć to ze skróceniem podbrzusza na 1mm i wygoleniem fiuta+jajec na 0 i masz widok jak greckie pomniki. Tylko że ci frajerzy nie byli obrzezani.

Z seksem też nie mam żadnych problemów. Normalnie dochodzę tak jak wcześniej, doznania na razie są inne, ale nadal przyjemne. Gruche też normalnie idzie zwalić, trzeba tylko trochę więcej nawilżyć i obejrzec cały film zamiast połowy :D

Nie ma się zupełnie czego BAĆ. Tak jak wspominałem, ja robiłem zabieg ze względów zdrowotnych, ale gdybym spotkał siebie z przeszłości kiedy byłem zdrowy to i tak namawiałbym z całych sił na obrzezanie całkowite. Na razie widzę same plusy.

Ciekawe też jest rozmawianie ze znajomymi o tym. Rozmawiałem z paroma osobami o tym przed zabiegiem, podejście ludzi - dorosłych, normalnych ludzi a nie debilów - jest w obecnych czasach zupełnie normalnie. I obrzezanie jest dość popularne - prawie każda osoba z która rozmawiałem, a było ich kilka, okazało się że jest albo obrzezana, albo zna kogoś kto był i rozumie problem. Teraz gdy jestem po zabiegu i paru osobom musiałem powiedzieć lub wyszło to w trakcie rozmowy, potrafiliśmy rozmawiać o tym baaardzo długo i ludzie słuchają z ogromnym zaciekawieniem o stulejce, obrzezaniu, rehabilitacji, itp. Nie czuje żadnego wstydu o tym mówiąc, wręcz odwrotnie - czuje że uporałem się z pewnym problemem, który się w życiu pojawił. Pamiętaj też, że po zabiegu opowiadając o tym, możesz rozmawiać z osobą która może ma stulejke od długiego czasu i boi się coś z tym zrobić (sam dr Tondel mówił mi że jego najstarszy pacjent miał 70+ lat) - może swoją opowieścią, nawet nieświadomie, namowisz ją i przekonasz do odważenia się na zabieg? :)

Powaga, jeśli kogoś z wahających się z tego forum spotkałbym na ulicy, to wpakowałbym na siłę i zawiózł na zabieg z marszu. Nie ma się zupełnie czego bać, to nie boli w ogóle (może znieczulenie - ale to ból porównywalny do ukłucia igły przy pobieraniu krwi i trwa bardzo krótko). Panowie, ja jestem 5 tygodni po zabiegu, i od paru dni gdybym nie wchodził na forum to bym nie pamiętał że ja miałem w ogóle ten zabieg, albo że miałem go niedawno, bo tak się już do nowego - zajebistego życia - przyzwyczaiłem.

Pozdrawiam wszystkich
 

AGv

Active member
dziś o wiele mniej wstydziłbym się wejść do sauny nago przy innych facetach niż
To mnie zastanawia, dlaczego tak jest że mimo to że w naszym społeczeństwie obrzezanie nie jest popularne, kojarzy się z brakiem doznań etc. nie mamy z tego powodu kompleksów, a na odwrót, czujemy się bardziej wyzwoleni?
Może jest wśród nas psycholog albo sexuolog - jak wytłumaczyć takie zjawisko?
 

AGv

Active member
Dokładnie, dla lekarzy i pielęgniarek jesteśmy po prostu kolejnym pacjentem do pokrojenia, oni nie zwracają na nas uwagi. Oczywiście w dobrym tego słowa znaczeniu, bo podejście dr Tondla było bardzo fachowe i oceniam je bardzo pozytywnie.
Tak jak można było przeczytać, trochę się wstydziłem że nie mogłem zdjąć napletka i zgromadziła się pod nim mastka, ale to nic takiego. Lekarze są świadomi że gdy nie można skóry ściągnąć to zanieczyszczenia się pod skórą tak czy siak pojawią. Słowem o tym nie wspomniał, zdezynfekował, skórę pociął, zdezynfekował ponownie grzyba, mastkę "usunął" i wziął się do pracy. Zero problemu.
A teraz? Jest zajebiście. Z odsłoniętym grzybem, mimo że oczywiście zabieg nie wpływa na długość prącia, to fiut w spoczynku wydaje się większy, i mi się o wiele bardziej taki podoba. Czuje się o wiele lepiej, z "męskością" nigdy nie miałem problemu, ale dziś o wiele mniej wstydziłbym się wejść do sauny nago przy innych facetach niż kiedyś.
Kwestie higieny też na plus. Nie praktykuję czegoś takiego, ale pewnie mógłbym nie myć i nie ruszać sprzętu przez nawet kilka dób, a i tak wyglądałby czysto i zadbanie. Nie gromadzi się żaden syf (bo nie ma skóry pod która mógłby się zebrać), nie śmierdzi, w lato to już w ogóle poezja. Możesz iść pobiegać, poćwiczyć itp. i jest zajebiście. Do tego przekonałem się przez zabieg do skrócenia włosów w pachwinach (dla tych przed zabiegiem - obowiązkowo! pomoże na plastry, lub mi po zabiegu jak siedziałem na waleta to fiut opadał "na bok" i dotykał włosów z pachwiny), i jest mega różnica. Mniej pocą się okolice fiuta i jajec, i wygląda to bardzo estetycznie. Połączyć to ze skróceniem podbrzusza na 1mm i wygoleniem fiuta+jajec na 0 i masz widok jak greckie pomniki. Tylko że ci frajerzy nie byli obrzezani.

Z seksem też nie mam żadnych problemów. Normalnie dochodzę tak jak wcześniej, doznania na razie są inne, ale nadal przyjemne. Gruche też normalnie idzie zwalić, trzeba tylko trochę więcej nawilżyć i obejrzec cały film zamiast połowy :D

Nie ma się zupełnie czego BAĆ. Tak jak wspominałem, ja robiłem zabieg ze względów zdrowotnych, ale gdybym spotkał siebie z przeszłości kiedy byłem zdrowy to i tak namawiałbym z całych sił na obrzezanie całkowite. Na razie widzę same plusy.

Ciekawe też jest rozmawianie ze znajomymi o tym. Rozmawiałem z paroma osobami o tym przed zabiegiem, podejście ludzi - dorosłych, normalnych ludzi a nie debilów - jest w obecnych czasach zupełnie normalnie. I obrzezanie jest dość popularne - prawie każda osoba z która rozmawiałem, a było ich kilka, okazało się że jest albo obrzezana, albo zna kogoś kto był i rozumie problem. Teraz gdy jestem po zabiegu i paru osobom musiałem powiedzieć lub wyszło to w trakcie rozmowy, potrafiliśmy rozmawiać o tym baaardzo długo i ludzie słuchają z ogromnym zaciekawieniem o stulejce, obrzezaniu, rehabilitacji, itp. Nie czuje żadnego wstydu o tym mówiąc, wręcz odwrotnie - czuje że uporałem się z pewnym problemem, który się w życiu pojawił. Pamiętaj też, że po zabiegu opowiadając o tym, możesz rozmawiać z osobą która może ma stulejke od długiego czasu i boi się coś z tym zrobić (sam dr Tondel mówił mi że jego najstarszy pacjent miał 70+ lat) - może swoją opowieścią, nawet nieświadomie, namowisz ją i przekonasz do odważenia się na zabieg? :)

Powaga, jeśli kogoś z wahających się z tego forum spotkałbym na ulicy, to wpakowałbym na siłę i zawiózł na zabieg z marszu. Nie ma się zupełnie czego bać, to nie boli w ogóle (może znieczulenie - ale to ból porównywalny do ukłucia igły przy pobieraniu krwi i trwa bardzo krótko). Panowie, ja jestem 5 tygodni po zabiegu, i od paru dni gdybym nie wchodził na forum to bym nie pamiętał że ja miałem w ogóle ten zabieg, albo że miałem go niedawno, bo tak się już do nowego - zajebistego życia - przyzwyczaiłem.

Pozdrawiam wszystkich
Bardzo trafne słowa
 

max11400

Active member
Siemka. Trochę się nie odzywałem. Sorki że tak zamuliłem.
Z chujem wszystko ok. Zdziwilibyście, ale działa bez zarzutu ;) dzięki za wszystkie słowa wsparcia. Na dniach podeślę jakieś zdjęcia. Pozdrawiam
 

max11400

Active member
I chuja mi to dało w sumie, moja znalazła se jakiegoś frajera do ruchania jak ja chodziłem do pracy i pyk, nasz związek się skończył. Dlatego tak długo tu nic nie pisałem, wiem że się zobowiązałem regularnie relacjonować ale no cóż Panowie nie byłem w stanie. Wypiję dziś drinka za Wasze zdrowie.
 

MKD

Active member
I chuja mi to dało w sumie, moja znalazła se jakiegoś frajera do ruchania jak ja chodziłem do pracy i pyk, nasz związek się skończył. Dlatego tak długo tu nic nie pisałem, wiem że się zobowiązałem regularnie relacjonować ale no cóż Panowie nie byłem w stanie. Wypiję dziś drinka za Wasze zdrowie.
To jest zalosne najbardziej. A chociaz sama powiedziala?
Najwazniejsze gdyby chciala jednak wrocic to nie wybaczac! Kto kocha ten nie zdradza proste.

wazne ze sprzet dziala i teraz tylko szukac wartosciowej kobiety
 

Podobne tematy

Do góry