Witam. W koncu i ja mam zaszczyt dolaczyc do grona wyleczonych ze stulejki! Moj zabieg odbyl sie dzis u pana Wieslawa Tondla.
Nie ma chyba sie tu rozpisywac na jego temat bo chyba kazdy juz wie, ze jest on naprawde sympatycznym czlowiekiem. Zabieg mial odbyc sie o 16:00 ale pan doktor mial lekkie potkniecie poniewaz poprzedni zabieg mu sie przedluzyl. O 16:45 wszedlem do gabinetu a o 16:50 lezalem juz na stole. Pan doktor narysowal kreski ciecia i nawet nie pytal jaki typ chce. Sam ocenil sytuacje i stwierdzil, ze najlepiej bedzie z linia ciecia bedzie prawie pod samym zaledziem. Oczywiscie obzezanie calkowite.
Czas na znieczulenie. Kilka zastrzykow przy samym dole penisa. Bolu prawie wcale nie bylo. Jedny bol to zastrzyk w sama glowke o czym ostrzegal pan doktor, no ale facet nie baba, dalo sie przezyc.
Po zneczuleniu pan doktor troche sie posmial ze mnie i z syfu ktory sie zgromadzil pod napletkiem
Czas na ciecie. Tak mi pan doktor znieczulil malego, ze nawet nie wiedzialem, ze juz zaczal go ciac. Cos od czasu do czasu dalo sie poczuc, ze cos tam robi ale zadnego wielkiego bolu. Jedynie co to moze troszeczke przy zszywaniu ale to znikomy bol.
Po zabiegu pan doktor wytlumaczyl mi co i jak. Pierwsza zmiana opatrunku w sobote wieczorem no chyba, ze go osikam. W tym przypadku trzeba bedzie zmienic wczesniej. Pierwszy prysznic bez opatrunku we wtorek.
Pan doktor zalecil noszenie podpaski na penisie zeby pomoc z nadwrazliwoscia. Nawet mnie wysmial gdy zapytalem go o oponke. Stwierdzil, ze nie mam sie czym martwic bo takie cos wystepuje przy obzezaniach czesciowych i powiedzial, ze mam nosic penis tak jak mi wygodnie. Wizyta kontrolna za 3 tygodnie ale patrzac na to, ze jestem z Wroclawia to pan doktor powiedzial, ze jesli nie chce to nie musze przyjechac i dal mi nazwe masci na blizny ktora mam zaczac stosowac za 4 tygodnie.
Czekam wiec na sobote i zmiane opatrunku. Postaram sie zrobic pare zdjec w sobote i pokazac jak to wyglada.
Jesli czyta to ktos kto nadal sie zabiera za zabieg powiem jedno: NIE CZEKAJ. Sam zwlekalem przez pare lat i teraz smieje sie sobie w twarz. Juz sie nie moge doczekac az zaczne cieszyc sie zyciem i nowym sprzetem
Nie ma chyba sie tu rozpisywac na jego temat bo chyba kazdy juz wie, ze jest on naprawde sympatycznym czlowiekiem. Zabieg mial odbyc sie o 16:00 ale pan doktor mial lekkie potkniecie poniewaz poprzedni zabieg mu sie przedluzyl. O 16:45 wszedlem do gabinetu a o 16:50 lezalem juz na stole. Pan doktor narysowal kreski ciecia i nawet nie pytal jaki typ chce. Sam ocenil sytuacje i stwierdzil, ze najlepiej bedzie z linia ciecia bedzie prawie pod samym zaledziem. Oczywiscie obzezanie calkowite.
Czas na znieczulenie. Kilka zastrzykow przy samym dole penisa. Bolu prawie wcale nie bylo. Jedny bol to zastrzyk w sama glowke o czym ostrzegal pan doktor, no ale facet nie baba, dalo sie przezyc.
Po zneczuleniu pan doktor troche sie posmial ze mnie i z syfu ktory sie zgromadzil pod napletkiem
Czas na ciecie. Tak mi pan doktor znieczulil malego, ze nawet nie wiedzialem, ze juz zaczal go ciac. Cos od czasu do czasu dalo sie poczuc, ze cos tam robi ale zadnego wielkiego bolu. Jedynie co to moze troszeczke przy zszywaniu ale to znikomy bol.
Po zabiegu pan doktor wytlumaczyl mi co i jak. Pierwsza zmiana opatrunku w sobote wieczorem no chyba, ze go osikam. W tym przypadku trzeba bedzie zmienic wczesniej. Pierwszy prysznic bez opatrunku we wtorek.
Pan doktor zalecil noszenie podpaski na penisie zeby pomoc z nadwrazliwoscia. Nawet mnie wysmial gdy zapytalem go o oponke. Stwierdzil, ze nie mam sie czym martwic bo takie cos wystepuje przy obzezaniach czesciowych i powiedzial, ze mam nosic penis tak jak mi wygodnie. Wizyta kontrolna za 3 tygodnie ale patrzac na to, ze jestem z Wroclawia to pan doktor powiedzial, ze jesli nie chce to nie musze przyjechac i dal mi nazwe masci na blizny ktora mam zaczac stosowac za 4 tygodnie.
Czekam wiec na sobote i zmiane opatrunku. Postaram sie zrobic pare zdjec w sobote i pokazac jak to wyglada.
Jesli czyta to ktos kto nadal sie zabiera za zabieg powiem jedno: NIE CZEKAJ. Sam zwlekalem przez pare lat i teraz smieje sie sobie w twarz. Juz sie nie moge doczekac az zaczne cieszyc sie zyciem i nowym sprzetem