Hmm... trochę dziwne, że zarówno Wise jak i Guercini wyleczyli (każdy zupełnie inną metodą) 70% ludzi z zapaleniem prostaty. Ogólnie jeśli te metody działają to dobrze, tylko u nas w kraju leczą jakimiś archaicznymi metodami... Jutro pójdę do ogólnego po ten Relanium i zobaczę jak to będzie. Co prawda aktualnie moje objawy dużo się zmniejszyły, więc chyba ciężko będzie powiedzieć, czy ten lek ma jakiś wpływ na chorobę.
Wyleczeni
- Thread starter 303andy
- Rozpoczęty
gimri: Powiem Ci ze przewlekle, bakteryjne zapalenie prostaty to mit, nie ma czegos takiego. Prostata to gruczol tak samo jak watroba czy trzustka czy przysadka mozgowa. Slyszales kiedys o przewleklym bakteryjnym zapalnieu trzustki czy watraby?? Watroby jest ale wirusowe. Ostre zapalenia trzustki sa, ale przewlekle. Jezeli sa to nigdy o czyms takim nie slyszalem, a urolodzy wrzucaja do worka zwanego zgk wszystko czego nie potrafia wyleczyc.Kiedys juz Andy o tym pisal ze w dzisiejszych czasach antybiotyki sa na takim poziomie ze po odpowiednich dawkach nie zostanie w Twoim organizmie zadna bakteria, czy to patogenna czy symbiotyczna. Wynik posiewu o niczym nie swiadczy, ludzie maja bakterie i nie maja objawow, ludzie nie maja bakterii i maja objawy. Urolodzy nie maja pojecia o CPPS bo to nie ich dzialka. Juz magister po AWF bedzie wiedzial na ten temat wiecej niz urolog. CPPS to dysfunkcja neuromuskularna a to robota dla terapeuty manualnego. Ani leki ani ciecie skalpelem nic tutaj nie pomoze.
Co do odpisywania prywatnie na pytania to nie widze zbytnio sensu gdyz wszystko o moim przypadku masz na cpps.szu.pl
Z choroby wychodzi sie dlugo i nawet jak myslisz ze jestes zdrowy i przestaniesz sie obserwowac i zaczniesz znowu stosowac zle wzorce reagowania to spusty znowu moga powstac na nowo i zabawa od poczatku.
Pytanie do Andy303: sluchaj powiedz mi jak jak wygladalo Twoje zycie seksulane przez te 2 lata wychodzenia z choroby. Ile najdluzej udalo Ci sie powstrzymac od seksu, a ogolnie bez wytrysku. Bo mi sie wydaje ze w moim przypadku wlasnie kilkumiesieczna abstynencja seksualna mogla miec kluczowe znaczenie w moim wyzdrowieniu.
Co do odpisywania prywatnie na pytania to nie widze zbytnio sensu gdyz wszystko o moim przypadku masz na cpps.szu.pl
Z choroby wychodzi sie dlugo i nawet jak myslisz ze jestes zdrowy i przestaniesz sie obserwowac i zaczniesz znowu stosowac zle wzorce reagowania to spusty znowu moga powstac na nowo i zabawa od poczatku.
Pytanie do Andy303: sluchaj powiedz mi jak jak wygladalo Twoje zycie seksulane przez te 2 lata wychodzenia z choroby. Ile najdluzej udalo Ci sie powstrzymac od seksu, a ogolnie bez wytrysku. Bo mi sie wydaje ze w moim przypadku wlasnie kilkumiesieczna abstynencja seksualna mogla miec kluczowe znaczenie w moim wyzdrowieniu.
GIMRI ja po relanium nie maiałem żadnych odjazdów czy skutków ubocznych poza uczuciem senności . Brałem go tylko kilka dni a potem dorywczo tylko na noc bo bałem sie uzależnienia .
ALPINUS oczywiście i z powodu pogorszenia jakości życia i świadomie ograniczyłem życie seksualne a jak już bzykałem to unikałem długich stosunków oraz takich pozycji i piesczot które wzbudzały napięcia, czyli starałem sie sprowadzić seks do kalsyki. I oczywiście zero masturbacji. Nie wiem jak inni , ale mi czesto włączało sie jakby turbo doładowanie tzn dodatkowo spinałem-napinałęm penisa i okoliczne mięśnie jakbym zaciskał pięść do boju co jednak wcale nie wpływało na zwiększenie sztywności penisa. Najgorsze było to że przy wielu pozycjach i pieszczotach nie byłem w stanie tego kontrolować bo to sie włączało samoczynnie . Byc może wzieło się to z wcześniejszych masturbacji kiedy chciałem jak najszybciej dojść do orgazmu a napręzanie się i napinanie w tym pomagało.
Jeszcze do tej pory musze uważać na moje trurbo , ale jest zdecydowanie lepiej czyli zdecydowanie rzadziej i mniej pozycji je uruchamia.
Wise zalecał ograniczenie seksu i jego uproszczenie tak by się nie napinać.
USER Mozesz mi wierzyć lub nie Twoja sprawa , ale u wise spotkałem amreykanina , który zwiedziony podobnymi reklamami udał sie z dwoma innymi kolegami do Chin na podbne leczenie ,żednemu z nich nic to nie dało a terapia ponoc była bardzo bolesna. Najlepiej jednak pojedż tam i sam sprawdź .
ALPINUS oczywiście i z powodu pogorszenia jakości życia i świadomie ograniczyłem życie seksualne a jak już bzykałem to unikałem długich stosunków oraz takich pozycji i piesczot które wzbudzały napięcia, czyli starałem sie sprowadzić seks do kalsyki. I oczywiście zero masturbacji. Nie wiem jak inni , ale mi czesto włączało sie jakby turbo doładowanie tzn dodatkowo spinałem-napinałęm penisa i okoliczne mięśnie jakbym zaciskał pięść do boju co jednak wcale nie wpływało na zwiększenie sztywności penisa. Najgorsze było to że przy wielu pozycjach i pieszczotach nie byłem w stanie tego kontrolować bo to sie włączało samoczynnie . Byc może wzieło się to z wcześniejszych masturbacji kiedy chciałem jak najszybciej dojść do orgazmu a napręzanie się i napinanie w tym pomagało.
Jeszcze do tej pory musze uważać na moje trurbo , ale jest zdecydowanie lepiej czyli zdecydowanie rzadziej i mniej pozycji je uruchamia.
Wise zalecał ograniczenie seksu i jego uproszczenie tak by się nie napinać.
USER Mozesz mi wierzyć lub nie Twoja sprawa , ale u wise spotkałem amreykanina , który zwiedziony podobnymi reklamami udał sie z dwoma innymi kolegami do Chin na podbne leczenie ,żednemu z nich nic to nie dało a terapia ponoc była bardzo bolesna. Najlepiej jednak pojedż tam i sam sprawdź .
Nie mam narazie czasu aby opisac moją drogę do wyleczenia, ale znalazłem bardzo dobry filmik z ćwiczeniem które wykonywałem. Bardzo pomocne przy bólach piośladków, pleców oraz pachwin. Dodam tylko ze prostate mam zdrową, niebolesną. Jedyne co to czasem bolą mnie biodra i krzyż. Wiem na 100 ze u mnie przyczyną były mięśnie, jednak potrzebowałem do tego ponad rok rozciągania.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
USER ; ja ,zwłaszcza po moich przejściach nie jestem takim łatwowiarkiem i nie bardzo mi sie chce wierzyć w te wyniki które podajesz bo po pierwsze gdyby te wyniki były prawdziwe to konwencjonalna urologia na całym świecie by te moteodę stosowała od dawna, antybiotyki zastrzyki to jest to co pasuje konwencjonalnej medycynie , to nie jest nowa metoda i jest banalna do odkrycia. Ja sam też to wymyśliłęm i zadałem pytanie urologowi czemu mi nie wstrzyknie antybiotyku do prostaty, gdy ten przypisywał mi kolejny antybiotyk i informował że kuracja musi być długa bo do prostate to on ciężko penetruje. Po drugie czy Chiny czy Włochy to dla mnie tak samo mało wiarygodne źródło znane z picu i kitu. O ile Stanford Protocol nikomu krzywdy nie wyrządzi o tyle kuracje antybiotykowe są szkodliwe a wręcz niebezpieczne dla zdrowia (osobiście tego doświadczyłęm) i propagowanie ich w oparciu o pogłoski i wątpliwe źródła , zdesperowanym chorym nie jest dobre. Nawet jesli podajesz to wątpliwe żródło i każdy chory oczywiście decyduje sam. Ludzie są tu przecież zdesperowani , wielu nie ma świadomości jakie zniszczenia w organiźmie niosą antybiotyki i ciągle jeszcze ufa urologom ! Antybiotyk owszem , ale celowany i jako pierwszy lek i to na krótko jak 1-2 kuracje nie pomogą radzę oswoić sie z CPPS i zapomnieć o bakteryjnym ZG.
radzę poczytać o mięśniu biodrowo-lędźwiowym
Mięsień biodrowo-lędźwiowy jest silnym zginaczem stawu biodrowego. Jest nazywany mięśniem biegaczy, gdyż przy szybkim biegu głównie on wykonuje wykrok kończyny dolnej w przód.
Przykurcz tego mięsnia wpływa na powstanie hiperlordozy lędźwiowej (ustala ułożenie miednicy). Mięsień ten przyczepia się do kręgów lędźwiowych pociągając je w przód. Powoduje także bóle w okolicy pachwin i podbrzusza. Jeżeli bolą was nogi, plecy, biodra cy podbrzusze to radze pomyslec nad innymi przyczynami niz ZGK i ćwiczyc.
http://realbodywork.com/learn/hip/psoas.jpg
oznaczony tu jako psoas
na youtube jest mnóstwo filmów pokazujących jak rozciągać ten mięsień.
Mięsień biodrowo-lędźwiowy jest silnym zginaczem stawu biodrowego. Jest nazywany mięśniem biegaczy, gdyż przy szybkim biegu głównie on wykonuje wykrok kończyny dolnej w przód.
Przykurcz tego mięsnia wpływa na powstanie hiperlordozy lędźwiowej (ustala ułożenie miednicy). Mięsień ten przyczepia się do kręgów lędźwiowych pociągając je w przód. Powoduje także bóle w okolicy pachwin i podbrzusza. Jeżeli bolą was nogi, plecy, biodra cy podbrzusze to radze pomyslec nad innymi przyczynami niz ZGK i ćwiczyc.
http://realbodywork.com/learn/hip/psoas.jpg
oznaczony tu jako psoas
na youtube jest mnóstwo filmów pokazujących jak rozciągać ten mięsień.
http://www.urologiapolska.pl/artykul.php?1090
http://www.czytelniamedyczna.pl/medycyna_rodzinna-14
BTW. Ma ktoś na sprzedaż książkę "A headache in the pelvis"?
http://www.czytelniamedyczna.pl/medycyna_rodzinna-14
BTW. Ma ktoś na sprzedaż książkę "A headache in the pelvis"?
GIMRI Nie wal tu prosze wszytskiego co Ci pod rękę podejdzie.
Alfablokery jadłem przez 9 miesięcy prawie że non stop trzy różne rodzaje . mi nic to nie dało , objawy narastały podczas terapi alfablokerami i antybiotykami. I uwaga bo po niektórych alfa przy orgaźmie sperma nie wylatuje na zewnątrz tylko wpada do pęcherza , urolog mnie o tym nie uprzedził a ja wystraszyłem się tego bardzo !
Alfablokery jadłem przez 9 miesięcy prawie że non stop trzy różne rodzaje . mi nic to nie dało , objawy narastały podczas terapi alfablokerami i antybiotykami. I uwaga bo po niektórych alfa przy orgaźmie sperma nie wylatuje na zewnątrz tylko wpada do pęcherza , urolog mnie o tym nie uprzedził a ja wystraszyłem się tego bardzo !
W moim przypadku alfablokery nic nie daly. Jadlem Tanyz przez 3 miechy a moze troche dluzej. Dzialaja wybiurczo na sciane szyjki pecherza i cewki moczowej rozkurczajac ja i zmniejszajac jej cisnienie wewnatrztkankowe czy jakos tak. NIestety musisz wyprubowac to na sobie sam Gimri jezeli chcesz sie przekonac. W w tej chorobie nie ma zasady co pomaga a co nie, trzeba eksperymentowac na sobie niestety.
Pozatym w moim wczesnym stadium choroby tez myslalem ze lykne troche prochow i bede zdrowy ale nie, tutaj trzeba nad soba pracowac, bardzo ciezko czasem bedac juz zrezygnowanym i znudzonym ale trzeba byc konsekwentnym i wierzyc bardzo mocno ze choroba ma charakter calkowicie odwracalny. To jedyna droga do sukcesu.
Pozatym w moim wczesnym stadium choroby tez myslalem ze lykne troche prochow i bede zdrowy ale nie, tutaj trzeba nad soba pracowac, bardzo ciezko czasem bedac juz zrezygnowanym i znudzonym ale trzeba byc konsekwentnym i wierzyc bardzo mocno ze choroba ma charakter calkowicie odwracalny. To jedyna droga do sukcesu.
Zobacz tą książkę do której link dałem wyżej, masz ram między innymi ćwiczenia z ilustracjami.
Poza tym:
http://www.freewebs.com/trydent78/index.htm
Poza tym:
http://www.freewebs.com/trydent78/index.htm
gimri napisał:
Szukałem wiczeń na mięśnie miednicy. W miarę zagłębiania sie w temacie odkryłem co to mięśień biodorowo-lędźwiowy. Poczytałem o objawach, spojrzałem jak przebiega i doszedłem do wniosku że to może by to. Bóle w pachwinie, w plecach w podbrzuszu. Zacząłęm rozciągac, dołożyłem masaż
http://www.youtube.com/watch?v=IVEtXb3ijn4
niestety nie mam nikogo kto by mi to zrobił, a samem ciazko to wykonac ze wzgledu na potworny ból. Uciskając mięsien należy sie rozluźnic.
Do teraz mam spokój (tylko mam te drgania). A wczoraj żadnych bóli nie było, tylko to uczucie jakby wytrysk miał być i drgania. A pojawiło się to wszystko w sytuacji stresowej. Wcześniej 2 tyg. nie było objawów. Książkę zamówiłem, ale dostanę za 6 tyg. dopiero. Narazie jakieś ćwiczonka z neta robię.
Edit: przypomniało mi się, że gdzieś 3 tygodnie przed 3 listopada (wtedy się zaczęło) miałem to samo co teraz. Zaczęło się gdzieś w środku lekji i przeszło po jak się trochę przeszedłem.
Edit2: Jak ktos tam już zapytał, odczuwaliście przy badaniu per rectum ból (chodzi mi o osoby z CPPS)?
Edit: przypomniało mi się, że gdzieś 3 tygodnie przed 3 listopada (wtedy się zaczęło) miałem to samo co teraz. Zaczęło się gdzieś w środku lekji i przeszło po jak się trochę przeszedłem.
Edit2: Jak ktos tam już zapytał, odczuwaliście przy badaniu per rectum ból (chodzi mi o osoby z CPPS)?
Na mnie relanium nie podzialalo wogole a mialem CPPS, zadne psychotropy, antybiotyki, ziola, alfablokery, finasteryd i inne gowna raczej nie przyniosa ulgi przy tej chorobie. Czy masz CPPS musisz wyczuc sam, nikt Ci tego nie powie i niczym tego nei wykluczysz. Ogolnie i tak terapie SP zaczynasz od zidetyfikowania napiec w dnie miednicy, sam musisz je poczuc, potem nauczyc sie przejmowac nad nimi kontrole, zeby bylo latwiej to zrobic musisz uwolnic punkty spustowe ktore wprowadzaja Ci dysfunkcje. Ja mialem cala lewa strone w spustach, czulem ja cala spieta od lydki az po brzuch i po tej stronie straszne objawy dyzuryczne. Ta choroba moze wydawac sie dziwna bo jest nieznana, do tego nauka SP wcale nie jest latwa, a czasochlonna i wymagajaca cierpliwosci, konsekwencji i samodyscypliny. Na internecie znajdziesz sporo materialow na temat CPPS.
Pisaliście, że masturbacja daje spokój tylko na chwile, a u mnie praktycznie do końca dnia jest spokój (ale tylko z tym uczuciem zbliżającego się wytrysku, bo drgania, czy też takie mrowienie pozostaje, jak i bóle oraz "ucisk", no i sikanie częste). Może u każdego inaczej to wygląda. Ehh... sam już nie wiem co mi jest. 
W to, że niby mam ZGK już na 100% nie wierzę i chyba przestanę brać na nie leki.
Edit: Zauważyłem, że jak napinam mięśnie w kroczu to one wtedy cholernie drgają, że aż trudno mi utrzymać to napinanie. A że w kroczu są nerwy odpowiadające za wzwód/wytrysk to może coś z tymi mięśniami jest jednak. Jak się kiedyś masturbowałem codziennie to zawsze je napinałem tak jakoś. Przez jeden miesiąc brałem nawet bromek potasu, po którym w ogóle mi nie powinien stawać, ale też nic to nie dało. Kurde mam nadzieję, że to jest CPPS, to bym wiedział na co się leczyć.
Edit: Z drugiej strony, nawet jak mi ten Relanium pomoże to i tak nie będę wiedział, czy to przez mięśnie czy przez głowę
W to, że niby mam ZGK już na 100% nie wierzę i chyba przestanę brać na nie leki.Edit: Zauważyłem, że jak napinam mięśnie w kroczu to one wtedy cholernie drgają, że aż trudno mi utrzymać to napinanie. A że w kroczu są nerwy odpowiadające za wzwód/wytrysk to może coś z tymi mięśniami jest jednak. Jak się kiedyś masturbowałem codziennie to zawsze je napinałem tak jakoś. Przez jeden miesiąc brałem nawet bromek potasu, po którym w ogóle mi nie powinien stawać, ale też nic to nie dało. Kurde mam nadzieję, że to jest CPPS, to bym wiedział na co się leczyć.
Edit: Z drugiej strony, nawet jak mi ten Relanium pomoże to i tak nie będę wiedział, czy to przez mięśnie czy przez głowę