Witam wszystkich!!!
To moj pierwszy wpis pomimo tego, ze od dluzszego czasu sledzilem ten temat i przyznam, ze czerpalem sporo informacji.
W jakis sposob udalo mi sie rozwiazac swoj problem i w pewnym stopniu czuje sie zobowiazany splacic dlug.
Strona pewnie jest znana ale warto ja przypomniec bo jest olbrzymim kompendium wiedzy
http://www.chronicprostatitis.com/
Polecam tez ten artykul:
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/article ... =pmcentrez
W ten oto sposob jesienia zeszlego roku przeszukiwalem internet wlacznie ze zrodlowymi artykulami naukowymi, przestrzegalem scislej diety, bralem lekki rozluzniajace miesnie gladkie, dzialajace na receptory alfa pecherza.
I caly czas myslalem!!! o CPPS wieczorami latalem do toalety co 30 min wydalajac 50ml moczu.
Mialem tez lekki dyskomfort w okolicach intymnych. Slowem wszytsko o czym kazdy znas wie doskonale.
Problem zapalenia prostaty zaczal sie u mnie od wczesnej wiosny 2011 aczkolwiek pewne problemy wystepowaly juz we wczesniejszych latach szczegolnie po wychlodzeniu i dlugiej jezdzie na rowerze. Przed wakacjami nastapila wyrazna poprawa a na urlopie paradoksalnie szwedajac sie po gorach, zle jedzac, pijac sporo ale bedac w doborowym towarzystwie przyjaciol pojawily sie przeblyski normalnosci. Na jesien jednak wszytsko wrocilo do normy. Na koniec najwazniejsze. Kazdy z nas pewnie juz slyszal od nie jednego lekarza, ze wszytsko jest w glowie.
Pewnego razu trafilem na swiezy artykul chinskich naukowcow, ktorzy osiagneli znaczace wyniki leczac Prozakiem (antydepresantem). W innym artukule wyczytalem, ze spory odsetek chorych na CPPS cierpi rowniez na depresje itp. (co na margienesie nie wydaje sie dziwne o czym sami wiecie
).
W moim wypadku ta mysl okazala sie okazala sie strzalem w dziesiatke. Po prostu poprzedni rok kosztowal mnie duzo zdrowia psychicznego i stresow zwiazanych z praca i zyciem osobistym. W pewnym momencie polaczylem wszystko do kupy i okazalo sie, ze najskuteczniejszym lekiem na CPPS (bakterie zostaly wykluczone w badaniu nasienia) okazala sie mala dawka antydepresanta!!!
Sam lekarz mi nawet powiedzial, ze ludzi z depresja wyklucza sie automatycznie z badan nad lekami na CPPS!!!
Poprawa nastapila natychmiast. Oczywiscie nadal nie jest idealnie, nadal nie wiem czy kiedykolwiek w zyciu wsiade na rower, ze nie zawsze bede mogl wykapac sie w zimnym jeziorze. Ale obecnie spokojnie jadam, pijam
wszystko.
Przez wiekszosc czasu po prostu zapominam o CPPS, zyje komfortowo i jesli nie wyleczony to czuje sie na pewno zaleczony.
Na marginesie dodam, ze ktos z wyleczonych Forumowiczow tez cos pisal o zmaganiu sie z depresja.
Oczywiscie moj przypadek moze byc tylko wskazowka.
Ale teksty konowalow "nie myslec o CPPS" paradoksalnie nabieraja szerszego znaczenia.
Pozdrawiam i zycze duzo zdrowia!!!