Wektor stres to wielki zabójca dziwię się , że o tym nie wiesz , każdy lekarz Ci to powie. Skoro w stresie można dostać zawału serca lub udaru mózgu , lub wrzodów na żołądku , albo impotencji , to czemu nie np częstego sikania i boleści. Nigdy nie miałeś stresa nie trząsłeś się jak galareta , nie pociłeś się ze strachu , nie odjęło Ci mowy i nie mogłeś nad tym wszytskim zapanować ze zdenerwowania ? To jest właśnie stres i jego potęga nad którą nasza świadomość nie jest w stanie zapanować. Całe szczęście że nasz organizm ma doskonały mechanizm obronny na długotrwały stres , zwyczajnie włącza chorobę i ból i tym samym stara się nas wyłączyć z zajęć , ktróre nasz wykańczają. Każda choroba ma swoją przyczynę, ludzie którzy prowadzą niezdrowy tryb życia i zyją w stresie są mniej odporni i chorują cześciej. Stres maruje nas pośrednio i bezpośrednio. Poczytaj sobie na necie jakie dolegliwości mają ludzie znerwicowani moim zdaniem jedną z nich jest IC i prostatis. Coraz więcej chorób przypisuje się stresowi i nerwicy przyjdzie czas na prostatis jestem o tym przekonany. Wydaje mi się , że czasami jest tak , że stres obniża naszą odpornośc i łapiemy jakies zapalenie prostaty lub pęcherza o podłożu bakteryjnym , w boleściach dopinamy i tak juz spięte mięśnie no dodajemy sobie bólu i stresu bo nie możemy z tego zaklętego kręgu wyjść . Bywa i tak , że nie zdążymy złapać żadnej infekcji a mamy juz tak pospinane mięśnie dna miednicy , pleców , brzucha czy szczęki , że zaczyna nas boleć odpowiednio w drogach moczowych , w kręgosłupie , w żołądku czy w zębach.
Dodam tyko , że cały czas czuję się bardzo dobrze i nie mam żadnych dolegliwości a profilaktycznie prawie codziennie rociągam się i staram się relaksować -luzować dno miednicy gdy tylko sobie o nim przypomnę , a, że o chorobie coraz bardziej zapominam to i o tej mojej miednicy też .
Powodzenia wszystkim cierpiącym