Witam wszystkich,
Mój problem to wrodzona stulejka częściowa. Z wiekiem sytuacja wydatnie się poprawiała. Aktualnie w stanie spoczynku wszystko jest ok, natomiast we wzwodzie napletek samoczynnie schodzi mniej więcej do połowy żołędzia. Jeden jedyny raz zdarzyło się, że zszedł całkowicie, ale zdecydowanie nie czułem się zbyt komfortowo i spanikowałem: po kilku próbach udało mi się z powrotem nasunąć go na żółądź. Łudziłem się, że być może zabieg nie będzie potrzebny, ale po tej sytuacji doszedłem do wniosku, że chyba niestety nie ma innego wyjścia
.
Byłem 2 lata temu u dwóch urologów, ale nie odważyłem się wtedy na zabieg. Była mowa o plastyce. Teraz kilka dni temu odwiedziłem kolejnego i ten raczej przekonuje mnie do całkowitego obrzezania. Co robić? Zaznaczam, że jestem osobą wrażliwą.
Z początku myślałem właśnie o plastyce, bo w końcu moja wada wydaje się niezbyt duża, ale po lekturze forum widzę, że wbrew pozorom ta - jak mi się wydawało - najmniej inwazyjna metoda jest nie dość że najbardziej dokuczliwa (opuchlizna, konieczność dodatkowych ćwiczeń, najdłuższy czas gojenia i powrotu do sprawności) to jeszcze niepewna. A bardzo nie chciałbym przeżywać całej tej sytuacji po raz kolejny...
Obrzezanie całkowite wydaje się lepsze z racji 100% skuteczności i krótszego okresu rekonwalescencji. Ale mówiąć szczerze przeraża mnie perspektywa utraty całego napletka... Już teraz czasami gdy zdarzy mi się mieć wzwód poza domem i gdy napletek nieco odsłoni żółądź to ból wynikający z ocierania o bieliznę jest do nie zniesienia, nie można dosłownie kilku kroków postawić. A co dopiero przy całkowitym obrzezaniu? Czytałem, że z czasem można się przyzwyczaić, ale czy ból ustąpi całkowicie? Ile to może potrwać?
Bardzo proszę o porady i Wasze doświadczenia z tą przypadłością. W szczególności interesuje mnie częstotliwość występowania powikłań po plastyce i ewentualne problemy po obrzezaniu, żeby porównać sobie obydwie metody.
PS
Po czym poznać problem z wędzidełkiem? Owszem, moje jest dosyć mocno zaczerwienione, ale nie odczuwam żadnego bólu w tym miejscu. I może jeszcze dopytam o ujście cewki, które również jest mocno zaczerwienione i wygląda jak dla mnie od zawsze na nieco obrzęknięte (choć przy ostatniej wizycie lekarz nie stwierdził żeby coś się działo, nazwał cewkę "wywiniętą" - ale nadal mnie to martwi).
Pozdrawiam.
Mój problem to wrodzona stulejka częściowa. Z wiekiem sytuacja wydatnie się poprawiała. Aktualnie w stanie spoczynku wszystko jest ok, natomiast we wzwodzie napletek samoczynnie schodzi mniej więcej do połowy żołędzia. Jeden jedyny raz zdarzyło się, że zszedł całkowicie, ale zdecydowanie nie czułem się zbyt komfortowo i spanikowałem: po kilku próbach udało mi się z powrotem nasunąć go na żółądź. Łudziłem się, że być może zabieg nie będzie potrzebny, ale po tej sytuacji doszedłem do wniosku, że chyba niestety nie ma innego wyjścia
Byłem 2 lata temu u dwóch urologów, ale nie odważyłem się wtedy na zabieg. Była mowa o plastyce. Teraz kilka dni temu odwiedziłem kolejnego i ten raczej przekonuje mnie do całkowitego obrzezania. Co robić? Zaznaczam, że jestem osobą wrażliwą.
Z początku myślałem właśnie o plastyce, bo w końcu moja wada wydaje się niezbyt duża, ale po lekturze forum widzę, że wbrew pozorom ta - jak mi się wydawało - najmniej inwazyjna metoda jest nie dość że najbardziej dokuczliwa (opuchlizna, konieczność dodatkowych ćwiczeń, najdłuższy czas gojenia i powrotu do sprawności) to jeszcze niepewna. A bardzo nie chciałbym przeżywać całej tej sytuacji po raz kolejny...
Obrzezanie całkowite wydaje się lepsze z racji 100% skuteczności i krótszego okresu rekonwalescencji. Ale mówiąć szczerze przeraża mnie perspektywa utraty całego napletka... Już teraz czasami gdy zdarzy mi się mieć wzwód poza domem i gdy napletek nieco odsłoni żółądź to ból wynikający z ocierania o bieliznę jest do nie zniesienia, nie można dosłownie kilku kroków postawić. A co dopiero przy całkowitym obrzezaniu? Czytałem, że z czasem można się przyzwyczaić, ale czy ból ustąpi całkowicie? Ile to może potrwać?
Bardzo proszę o porady i Wasze doświadczenia z tą przypadłością. W szczególności interesuje mnie częstotliwość występowania powikłań po plastyce i ewentualne problemy po obrzezaniu, żeby porównać sobie obydwie metody.
PS
Po czym poznać problem z wędzidełkiem? Owszem, moje jest dosyć mocno zaczerwienione, ale nie odczuwam żadnego bólu w tym miejscu. I może jeszcze dopytam o ujście cewki, które również jest mocno zaczerwienione i wygląda jak dla mnie od zawsze na nieco obrzęknięte (choć przy ostatniej wizycie lekarz nie stwierdził żeby coś się działo, nazwał cewkę "wywiniętą" - ale nadal mnie to martwi).
Pozdrawiam.