Eeee porównanie do łechtaczki nie jest dobre, trafniejsze by było porównanie łechtaczki do żołędzi. Jak ktoś sie interesował kiedykolwiek rozwojem płodu to bedzie wiedział że po krótce mówiąc na początku to jedno i to samo. Nieważne, bo nie o to chodzi.
Wędzidełko jest dość silnie unerwione i owszem jest bardzo erogennym miejscem. W przypadku obrzezania nie zawsze się je wycina. Lepiej jest je mieć, z jakiegoś powodu jesteśmy w nie wyposażeni. Z własnego doświadczenia natomiast mogę napisać, że zastanawiam się czy do końca tak jest z tą erogennością? Ja praktycznie mam wycięte, a na odczucie podczas stosunku nie wpłynęło to w żadnym stopniu. Mi się nawet wydaje że mogę dłużej, a czy fajniej? Chyba nie pamiętam jak było wcześniej...