Cześć. Mam 18 lat i od roku choruję na przewlekłe zapalenie prostaty.
Oprócz objawów takich jak palenie odbytu w ciągu dnia/w kroczu po wysikaniu sie/ wypróżnieniu (przy wypróżnieniu też od momentu zachorowania nie mogę równocześnie oddać moczu i kału tylko albo najpierw jedno, a póżniej drugie), uczucia że coś mi ciągle przeszkadza przy chodzeniu i problemu z wysikaniem się w szczególności rano, słaby strumień.
Mój najgorszy objaw to non stop uczucie ucisku w kroczu, dyskomfortu, ciągle siedzi mi to w głowie i się pogłębia, nie mogę choćby na chwilę się "wyluzowac" i o tym nie myśleć bo to jest non-stop, ma ktoś tak? szału mozna dostać, już od roku moje życie nie wygląda normalnie przez to...
Ma ktoś podobny objaw?
Tak samo z tym wypróżnianiem i oddawaniem moczu, też tak macie od początku choroby, że jest problem by te 2 rzeczy przebiegały równocześnie i tak jakby naciskający stolec na prostate blokował ujście moczu?
Nawiasem pytając, jest tu ktoś kto ma urologa, który wyleczył go z PZP (może być z całej Polski i kosztować ile tylko trzeba :/)? W Łódzkim byłem już u kilku konowałów, bo inaczej ich określić nie można i nic to nie dało..
Liczę na pomocną dyskusje