Witam
Byłem na wizycie u Pana doktora Gondka, który z marszu zaproponował mi obrzezanie. Miałem drobne obtarcie, które raczej nabyłem po stosunku i lekko mi się to babrało. Wybrałem się wkrótce do innego urologa, który zapisał mi maść antybakteryjną i antygrzybiczą. W tydzień wszystko ładnie się zagoiło i już nie powtórzyło. Pan doktor Gondek twierdził, że mi to nie przejdzie i będzie się powtarzać , co kilka miesięcy. Minął już rok i nic się nie powtarza. Miałem wrażenie, że próbuje napiągnąć mnie na zabieg za 1800 zł, który wcale nie był moim marzeniem i nie byłem do niego przekonany, jak również nie był konieczny. Całe szczęście , że przeczytałem na forum o tym spieprzonym zabiegu. To co zaproponował mi Pan doktor to właśnie ściągnięty napletek prawie scalony z żołędzią, a z boku spadochron. Wyszedłem z gabinetu skołowany i przerażony , że miałbym poddać się takiemu zabiegowi, którego końcową propozycję zobaczyłem na własne oczy.
Cieszę się, że się nie nabrałem, ale tym co zdecydowali się na zabieg i nie są usatysfakjonowani współczuję. Jestem pewien w 100 % , że byłbym jednym z nich.
Naprawdę warto pójść na konsultację do co najmniej 3 lekarzy przed zabiegiem (zanim podejmiemy ostateczną decyzję)
Pozdrawiam