Dzień dobry,
Panowie, przedstawiam mój problem. Może ktoś z Was miał już podobną "przygodę" i coś pomoże.
Odczuwam swędzenie wewnątrz członka, w cewce moczowej. Dokładnie w miejscu podstawy członka i trochę wgłąb, bliżej pęcherza. W zasadzie cewka - wnętrze w miejscu nad jądrami. Nie cały czas; raz lub kilka razy dziennie. Poprostu swędzi mnie tam, gdzie się podrapać nie da w takich sytuacjach jedynie wysikanie przynosi ulgę lub ściśnięcie u podstawy. Raczej nie zdarza się podczas erekcji. Nie jest to bardzo uporczywe, ale trwa już z 2 miesiące i trochę męczy. Dodaję, że nie mam żadnych zmian u ujścia, na żołądziu nic, zaczerwień brak, żadnych ropnych płynów czy coś takiego. Wszystko wygląda normalnie.
I jeszcze jedno - jakieś 3 miesiące temu moja żona miała jakieś swędzenia w kroku, ale lekarz wypisał jej antybiotyk i po tym przestało. Czy moje objawy można z tym łączyć, nie wiadomo.
Leczenie.
Internista wypisał lek monural, 1x. Nie pomogło. Urolog skierował na posiew moczu, posiew nasienia, ogólne moczu. Nic niepokojącego nie wyszło.
Jestem na etapie planowanego wymazu z cewki moczowej, ale nie specjalnie mam ochotę wykonywać to badanie. Przyjemne to raczej nie jest, a sporo kosztuje. Lekarz powiedział, że bez tego antybiotyku nie wypisze.
Szukam rozwiązania. Zacząłem jeść żurawinę, kiszonki itd. Jeszcze się zastanawiam, czy to nie ma związku z moją bardzo zaawansowaną dyskopatią, bo podobno w różnych przypadkach może dochodzić do nietrzymania moczu. Mocz utrzymuję, ale skoro mnie coś tam poswęduje...
Ktoś miał podobny problem lub ma pomysł, co dalej?
Dziękuję za pomoc!
Panowie, przedstawiam mój problem. Może ktoś z Was miał już podobną "przygodę" i coś pomoże.
Odczuwam swędzenie wewnątrz członka, w cewce moczowej. Dokładnie w miejscu podstawy członka i trochę wgłąb, bliżej pęcherza. W zasadzie cewka - wnętrze w miejscu nad jądrami. Nie cały czas; raz lub kilka razy dziennie. Poprostu swędzi mnie tam, gdzie się podrapać nie da w takich sytuacjach jedynie wysikanie przynosi ulgę lub ściśnięcie u podstawy. Raczej nie zdarza się podczas erekcji. Nie jest to bardzo uporczywe, ale trwa już z 2 miesiące i trochę męczy. Dodaję, że nie mam żadnych zmian u ujścia, na żołądziu nic, zaczerwień brak, żadnych ropnych płynów czy coś takiego. Wszystko wygląda normalnie.
I jeszcze jedno - jakieś 3 miesiące temu moja żona miała jakieś swędzenia w kroku, ale lekarz wypisał jej antybiotyk i po tym przestało. Czy moje objawy można z tym łączyć, nie wiadomo.
Leczenie.
Internista wypisał lek monural, 1x. Nie pomogło. Urolog skierował na posiew moczu, posiew nasienia, ogólne moczu. Nic niepokojącego nie wyszło.
Jestem na etapie planowanego wymazu z cewki moczowej, ale nie specjalnie mam ochotę wykonywać to badanie. Przyjemne to raczej nie jest, a sporo kosztuje. Lekarz powiedział, że bez tego antybiotyku nie wypisze.
Szukam rozwiązania. Zacząłem jeść żurawinę, kiszonki itd. Jeszcze się zastanawiam, czy to nie ma związku z moją bardzo zaawansowaną dyskopatią, bo podobno w różnych przypadkach może dochodzić do nietrzymania moczu. Mocz utrzymuję, ale skoro mnie coś tam poswęduje...
Ktoś miał podobny problem lub ma pomysł, co dalej?
Dziękuję za pomoc!