• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Stulejka

matt12

New member
Mam stulejkę. Nie utrudnia mi ona jakoś mega życia, aczkolwiek zauważyłem, że pod napletkiem uzbierało się dość sporo białego nalotu. Nieprzyjemny zapach wdaje się we znaki szczególnie podczas masturbacji.
Biorąc prysznic próbuję myć penisa pod napletkiem, ale wiadomo że jest to dość ograniczone.
Podczas spoczynku mogę zdjąć napletek z 1/3 główki (no, może 2/3), gorzej jest przy wzwodzie.
Czy znacie jakieś sprawdzone sposoby na samodzielne poradzenie sobie z tym problemem?
Raz udało mi się ściągnąć napletek z całego żołędzia. Zrobiłem to przypadkowo, kiedy wycierałem go po oddaniu moczu. Na szczęście udało mi się go nasunąć z powrotem, ponieważ naczytałem się o załupku i trochę mnie to przeraziło, że ciężko będzie go przywrócić do normalności.
Nie wiem, może wędzidełko gdybym podciął to napletek bez problemu ściągałby się i nasuwał znowu.
 

Dodo

New member
Poza zabiegiem usunięcia stulejki to chyba nic innego nie da się zrobić. Najlepiej poczytać na tym forum, jak do tego zabiegu podejść i przygotować bardziej głowę niz penisa. ;-) Z czasem problem tylko może się pogłębiać.
 

matt12

New member
Poza zabiegiem usunięcia stulejki to chyba nic innego nie da się zrobić. Najlepiej poczytać na tym forum, jak do tego zabiegu podejść i przygotować bardziej głowę niz penisa. ;-) Z czasem problem tylko może się pogłębiać.
Nie wiem. Szkoda mi czasu i pieniędzy.
Już wolę jakoś sam sobie zaradzić.
 

mati12

Well-known member
Nie ma opcji żebyś sam sobie poradził za chwilę zaczną ci się jakieś zapalenia z braku higieny musisz dbać i myć jeżeli nie masz tam dojscia to możesz sobie samemu ale tylko pogorszyć
 

Stettin

Moderator
Członek Załogi
Czy znacie jakieś sprawdzone sposoby na samodzielne poradzenie sobie z tym problemem?
Tak, samodzielnie udać się do lekarza.

Raz udało mi się ściągnąć napletek z całego żołędzia. Zrobiłem to przypadkowo, kiedy wycierałem go po oddaniu moczu. Na szczęście udało mi się go nasunąć z powrotem, ponieważ naczytałem się o załupku i trochę mnie to przeraziło, że ciężko będzie go przywrócić do normalności.
Tym razem się udało, a czy następnym? Teraz taka scena: znowu zsuwa ci się napletek i już nie możesz go odprowadzić - załupek. Jedziesz na sor. Ogląda cię ratownik, pielęgniarka, lekarze. Może już nie dać się naciągnąć, więc decyzja tniemy i teraz przejrzyj forum jak potrafią spartolić robotę i pomyśl czy lekarzowi jak mu wpadniesz na ostro będzie się chciało jako pięknie cię zszyć? Czy będzie znał się na obrzezaniu? Czy będziesz ty zadowolony? A później będzie płacz, że partacz, więc może warto tym się zająć na zimno.
Nie wiem. Szkoda mi czasu i pieniędzy.
Mnie to kosztowało 8 lat temu 1500 zł i jeden dzień na zabieg. Dużo? Nie, chociaż wówczas musiałem sobie na to trochę uzbierać i nie było łatwo, ale jak teraz myślę, to nie chciałbym przeżyć tego, co ci wyżej opisałem.
 

Trolo

Well-known member
Możesz to rozciągnąć sam, ale to nie jest tak, ż będzie to trwało tydzień, czy miesiąc. Nastaw się raczej na pół roku powolnego rozciągania, bo jak będziesz to robił zbyt ostro to czeka Cię tylko pękający napletek, powstawanie blizn i stopniowe pogarszanie problemu.
Rozciąganie poprzez zsuwanie napletka u Ciebie nie ma zastosowania ze względu na ryzyko załupka. Musisz rozciągać palcami napletek góra-dół, lewo-prawo codziennie przez około miesiąc i dopiero po tym czasie próbować zsunąć w spoczynku. Jeżeli zaprzestaniesz ćwiczeń jest prawdopodobieństwo, że stulejka wróci. Dodatkowo trzeba stosować jakąś maść najlepiej sterydową, albo nawilżającą, regenerującą, żeby nie powodować pękania skóry. Także jak widzisz nie jest to prosta sprawa.
Ewentualnie unikając zabawy i niepewnego efektu możesz iść na zabieg i masz po problemie tak jak to napisali koledzy wyżej.
 
Bez zbędnego owijania. Widzisz że jest problem? Czujesz że jest problem? Przeczesać forum o lekarzach którzy mają o tym pojęcie, pójść do lekarza, obgadać typ zabiegu i mieć święty spokój niż kombinowanie. Później będzie Ci psycha siadać z postępującego problemu bo stulejka to cichy zabieracz zdrowia. Serio
 

Dodo

New member
Tak, samodzielnie udać się do lekarza.


Tym razem się udało, a czy następnym? Teraz taka scena: znowu zsuwa ci się napletek i już nie możesz go odprowadzić - załupek. Jedziesz na sor. Ogląda cię ratownik, pielęgniarka, lekarze. Może już nie dać się naciągnąć, więc decyzja tniemy i teraz przejrzyj forum jak potrafią spartolić robotę i pomyśl czy lekarzowi jak mu wpadniesz na ostro będzie się chciało jako pięknie cię zszyć? Czy będzie znał się na obrzezaniu? Czy będziesz ty zadowolony?
Naprawdę dobrze to ująłeś. Chłopakowi "szkoda czasu i pieniędzy", ale stulejka poczeka i upomni się o swoje. Tylko że w drastyczniejszej formie ;-) Też uważam, że jeśli widać wyraźnie problem i jest niemal pewne, że nie ma innego wyjścia, to trzeba przemyśleć sprawę i się przygotować ze spokojem, a nie potem jechać z załupkiem i ciąć awaryjnie, czyli być może po rzeźnicku, żeby w ogóle uratować sprzęt.
 

nope

Well-known member
Idz do dobrego lekarza i zrob z tym porzadek a nie sie bedziesz pierdzielił. Przyjdzie taki czas że bedzie ci przeszkadzac i jeszcze bab sie bedziesz bał.
 

toastt

Well-known member
Mam stulejkę. Nie utrudnia mi ona jakoś mega życia, aczkolwiek zauważyłem, że pod napletkiem uzbierało się dość sporo białego nalotu. Nieprzyjemny zapach wdaje się we znaki szczególnie podczas masturbacji.
Biorąc prysznic próbuję myć penisa pod napletkiem, ale wiadomo że jest to dość ograniczone.
Podczas spoczynku mogę zdjąć napletek z 1/3 główki (no, może 2/3), gorzej jest przy wzwodzie.
Czy znacie jakieś sprawdzone sposoby na samodzielne poradzenie sobie z tym problemem?
Raz udało mi się ściągnąć napletek z całego żołędzia. Zrobiłem to przypadkowo, kiedy wycierałem go po oddaniu moczu. Na szczęście udało mi się go nasunąć z powrotem, ponieważ naczytałem się o załupku i trochę mnie to przeraziło, że ciężko będzie go przywrócić do normalności.
Nie wiem, może wędzidełko gdybym podciął to napletek bez problemu ściągałby się i nasuwał znowu.
Jak Ci się (oby nie) zrobi z tego braku higieny zapalenie prostaty, to będziesz błagał wszystkie świętości o pomoc i pluł sobie w brodę, że nie posłuchałeś powyższych rad. Przecież Ty masz tam pod napletkiem tykającą bombę - bakterie sobie już tam zrobiły państwo i za niedługo ogłoszą niepodległość. Nawet nie chcę myśleć co tam się teraz dzieje podczas tych upałów. Naprawdę przemyśl dobrze to "radzenie sobie samemu", żebyś później nie żałował, bo czasu nie dasz rady cofnąć.
 

Stettin

Moderator
Członek Załogi
Naprawdę dobrze to ująłeś. Chłopakowi "szkoda czasu i pieniędzy", ale stulejka poczeka i upomni się o swoje. Tylko że w drastyczniejszej formie ;-) Też uważam, że jeśli widać wyraźnie problem i jest niemal pewne, że nie ma innego wyjścia, to trzeba przemyśleć sprawę i się przygotować ze spokojem, a nie potem jechać z załupkiem i ciąć awaryjnie, czyli być może po rzeźnicku, żeby w ogóle uratować sprzęt.
Wiesz co, czasami tak trzeba, szczególnie, że mu się zsuwa, więc będzie próbował i pewnego razu zejdzie, krwi napłynie i będzie płacz.
Będzie za free, ale prawdopodobnie do d... i będzie płacz 2.0
 
Podobne tematy

Podobne tematy

Do góry