Hej chłopaki!
Zastanawiam się, czy to ja całe życie żyłem w niewiedzy, czy to mój lekarz gada głupoty.
Byłem ostatnio u urologa z powodu bólu jądra. Lekarz przy okazji zbadał penisa i odsłonił napletek. Zapytał się, czy w erekcji napletek schodzi z żołędzia. No więc mówię, że sam nie schodzi, muszę go zsunąć ręką. Lekarz na to, że to stulejka niepełna i trzeba pomyśleć o zabiegu. Zdurniałem totalnie i kontynuuję, że napletek zsuwam bez większego problemu, że nie powoduje to żadnego bólu czy kłopotów z seksem itd. Na to usłyszałem, że zdrowy napletek przy erekcji penisa powinien zsuwać się samoistnie, bez żadnej pomocy. A jak się sam nie zsuwa, to przydałby się zabieg. Czy tak jest rzeczywiście?! Jak jest u Was?
Zastanawiam się, czy to ja całe życie żyłem w niewiedzy, czy to mój lekarz gada głupoty.
Byłem ostatnio u urologa z powodu bólu jądra. Lekarz przy okazji zbadał penisa i odsłonił napletek. Zapytał się, czy w erekcji napletek schodzi z żołędzia. No więc mówię, że sam nie schodzi, muszę go zsunąć ręką. Lekarz na to, że to stulejka niepełna i trzeba pomyśleć o zabiegu. Zdurniałem totalnie i kontynuuję, że napletek zsuwam bez większego problemu, że nie powoduje to żadnego bólu czy kłopotów z seksem itd. Na to usłyszałem, że zdrowy napletek przy erekcji penisa powinien zsuwać się samoistnie, bez żadnej pomocy. A jak się sam nie zsuwa, to przydałby się zabieg. Czy tak jest rzeczywiście?! Jak jest u Was?