Dzięki kolego za ten artykuł, podbudował mnie
Wprawdzie decydując się na zabieg czy też rozpoznając stulejkę nie czytałem o tym nic, jedynie bazowałem na zdaniu lekarza. Po zabiegu widząc mojego biednego sinego krwawiącego przyjaciela miałem duże wątpliwości, że "po co mi to było".
Nie jest idealnie (3 doba po zabiegu) krwawienie nadal jest, opuchlizna i ból również. Ale wiem, że będzie lepiej, a z tego co zrobiłem będę w przyszłości dumny. "No pain - no gain"
Także gorąco namawiam innych stulejkowiczów, aby nie zastanawiali się, bo stulejka to nie tylko problem estetyczny, ale również zdrowotny.