• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Stapler Kraków Clinicare relacja

LuckyCut

New member
Tak to wyglądało jak robiłem zdjecia. Przepraszam za puste posty wyżej ale nie chciały mi się załadować zdjęcia nie wiem czemu. Sytuacja po tych dwóch czy trzech dniach wiele się nie zmieniła, trochę mi się ruszyła jedna czy dwie zszywki tam na opatrunku po nocy było trochę krwi No i mam wrażenie ze na samej żołędzi jest lekka opuchlizna tak jakby tam się trochę surowicy/ chłonki zebrało i przy koronie żołędzi trochę się naskórek złuszczyć myśle ze tez z powodu tej lekkiej opuchlizny jakby pod samym naskórkiem żołędzi. Za pare dni po równych dwóch tygodniach wrzucę jakieś zdjecia jak będzie jakaś różnica.
 

tomekgig

New member
Tak to wyglądało jak robiłem zdjecia. Przepraszam za puste posty wyżej ale nie chciały mi się załadować zdjęcia nie wiem czemu. Sytuacja po tych dwóch czy trzech dniach wiele się nie zmieniła, trochę mi się ruszyła jedna czy dwie zszywki tam na opatrunku po nocy było trochę krwi No i mam wrażenie ze na samej żołędzi jest lekka opuchlizna tak jakby tam się trochę surowicy/ chłonki zebrało i przy koronie żołędzi trochę się naskórek złuszczyć myśle ze tez z powodu tej lekkiej opuchlizny jakby pod samym naskórkiem żołędzi. Za pare dni po równych dwóch tygodniach wrzucę jakieś zdjecia jak będzie jakaś różnica.
Cześć, u jakiego lekarza robiłeś?
 

LuckyCut

New member
Hej! Dokładnie u tego lekarza. Może zrobie dzisiaj jakiś update wieczorem przy zmianie opatrunku. Generalnie wszystko idzie w miarę dobrze, przedwczoraj wypadły pierwsze 3 zszywki- takie najbardziej problematyczne które się paprały jako jedyne ale wydaje mi się że już się powoli odkleja kolejna partia. Wędzidełko moim zdaniem zagojone, szwy tam siedzą jeszcze niektóre ale tez powoli ich ubywa samoistnie w swoim tempie.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

LuckyCut

New member
Tak obiecuje i obiecuje a nie było jakoś czasu zresztą w sumie niewiele się działo. Większość zszywek siedzi- nie pomagam im na razie bo mija chyba jakieś 16 dni od zabiegu a w poniedziałek mam kontrole wiec niech Pan „doktór” oceni. Opuchlizny brak, szew przy wędzidełku został jeden taki na supełek i w sumie tam nie grzebie- niech sam się ogarnie. Jedyne co to zmieniłem wczoraj sposób opatrunku bo uciskowy idealnie pod koroną żołędzi powodował to ze po nocnych wzwodach albo w ciągu dnia skóra razem z pierścieniem czasem nasuwała się na żołądź i mnie raniła i więcej miałem z tym problemów i niż z ranami po zabiegu wiec teraz daje w miarę ciasno gaże jałowa zachodząc lekko na żołądź i potem dość ciasno ale z umiarem owijam wszystko bandażem uciskowym Peha Haft- polecam mega dobry bandaż- uciska, klei się sam do siebie ale oddycha. Fotki próbuje dać poniżej, powodzenia wszystkim przed decyzją i na wcześniejszym etapie gojenia- nie ma się czego bać.




 

LuckyCut

New member
Cześć wszystkim. Krótki update- dzisiaj mija dokładnie 4 tygodnie od zabiegu. Szwów już nie ma od tygodnia, wczoraj wypadły ostatnie 3 zszywki. Wszystko zagojone elegancko oczywiście poza miejscem po wczorajszych zszywkach. Dzisiaj odstawiony opatrunek i początek hartowania chociaż już wcześniej przy opatrunku siłą rzeczy żołądź nam się już zaczyna przyzwyczajać do nowych warunków. Po kontroli w zeszłym tygodniu przez ostatni tydzień smarowałam zgodnie z zaleceniem maścią Bepanthen PLUS- jest antyseptyczna, fajnie nawilża a do tego pomaga trochę odpaść zszywkom. Moja rada na podstawie własnego doświadczenia - dajcie tym zszywkom święty spokoj i trochę czasu….nie ma sensu przy tym dłubać, wyciągać na siłę rozcinać(OMG!!) itd…wiem ze od 2 tygodnia po zabiegu każdy z nas już marzy żeby się ich pozbyć ale polecam cierpliwość….kilku troche pomogłem- ale to niepotrzebne rozgrzebanie rany, stworzenie drogi dla infekcji, ryzyko niepotrzebnych dodatkowych blizn..
Te 3 ostatnie siedziały najmocniej z całego pierścienia wiec postanowiłem je zostawic w spokoju, gdy przyszedł na nie czas to odkleiły się same bezproblemowo. Wiec taka moja rada z własnych obserwacji- czas i cierpliwość, nawet jak się wam wydaje ze siedzą na ament- wyjdą lekko w swoim czasie…jednemu po 2 tygodniach, jednemu po 3-4 a pewnie niektórym i w piątym tygodniu. Dajcie czas- ten dodatkowy tydzień czy dwa w perspektywie następnych wielu lat to naprawdę niewielkie poświęcenie.
Za 2-3 dni zaczynam smarowanie maścią na blizny No i wydaje się że jest już po wszystkim. Jestem zadowolony i gdybym miał wybór to zrobiłbym to 20 lat temu albo jeszcze wcześniej…Na moim konkretnym przykładzie czas praktycznie pełnego wygojenia zamknął się w 4 tygodniach.
 

LuckyCut

New member
Na dzisiaj po pierwszym dniu w krótkich spodenkach i przylegających bokserkach- No powiem szczerze że jest okej….zależy jak się ułoży itd ale poza nowym dziwnym uczuciem to raczej nie powiem żeby mnie na przykład bolało. Dam znać za 2 dni ale wydaje mi się że to pójdzie u mnie bezproblemowo
 

LuckyCut

New member
Hej, chwile się nie odzywałem ale nadrabiam zaległości. Nieco ponad 2 tygodnie po wypadnięciu zszywek i pozbyciu się opatrunku mija więc w ramach kontynuacji opowieści opowiadam co się dzieje . @adamek22 prosił o informacje odnośnie hartowania , u mnie wyglada to tak że właściwie po tygodniu już się przyzwyczaiłem, teraz po dwóch- jest to już dla mnie całkowicie normalna rzeczywistość, nie odczuwam żadnego dyskomfortu ani tym bardziej nadwrażliwości, właściciele to nie mam wrażenia że cokolwiek tam na dole jest inaczej. Co ciekawe jeżeli czasem mam/miałem wrażenie większego podrażnienia to rano po nocy. Jeżeli chodzi o samo hartowanie to nie robiłem nic specjalnego i od początku postanowiłem ze nie będę sie cackał tylko przechodzę do normalności od razu- więc mały w gacie od razu i tyle, jak chciałem sie umyć to po prostu bez ceregieli brałem w łapę i myłem, jął chciałem sie wytrzeć to brałem w ręcznik i wycieralem. Ręcznik na początku był przy pierwszym kontakcie trochę nieprzyjemny ale po paru dniach wszystko przeszło- zacisnąć zęby i używać normalnie. Jeżeli chodzi o pielęgnacje blizny to sumiennie rano smaruje maścią Sutricon a na noc przyklejam plastry tej Samej firmy. W ciągu dnia te plastry mi trochę przeszkadzały wiec działam tak trochę wymiennie. Zdecydowałem sie na ten produkt bo w aptece pani doradziła że to bardziej nowoczesny i „mocniejszy” w działaniu produkt niż maści cebulowe typu Conractubex więc posłuchałem i stosuje- zobaczymy ile mi starczy zapału ale w planie mam przynajmniej 3 miesiące. Na razie tyle, jeżeli ktoś chciałby wiedzieć coś więcej to dawajcie znać - postaram sie w miarę szybko odpisać😉
 
Podobne tematy

Podobne tematy

Do góry