Update, 16 dni po zabiegu.
Po wizycie u chirurga ogólnego na konsultacji, następnego dnia wypadły mi wszystkie zszywki. Ostatniej od strony wędzidełka musiałem trochę pomóc, ale była już tylko lekko zaczepiona więc wyszła. Tam od strony wędzidełka też najgorzej to się goi, jest opuchnięta i czerwona tkanka, chirurg wtedy ocenił że to nie jest rana która się rozeszła tylko po prostu tam się tak goi.
Od dwóch dni jestem w stanie odsłonić całą żołądź choć czasem po nocy opuchlizna jest na tyle duża że nie jest to łatwe, ale z dnia na dzień jest coraz lepiej. Przy mocniejszym odciągnięciu napletka pod żołędzią niestety wewnętrzny napletek się wywija w oponkę, staram się tego za mocno nie naciągać. Po myciu nasuwam napletek znów na żołądź żeby spokojnie ta chłonka mogła odpływać. Od wczoraj już nie używam octeniseptu, bo chyba nie ma po co. Dalej robię opatrunek uciskowy i elewację, też po to że dalej tam sączy się limfa i opatrunek pozwala nie brudzić majtek. Od wczoraj po myciu rano i wieczorem smaruje żołądź i napletek wazeliną, a od przyszłego tygodnia planuje włączyć contratubex bo dalej mam obawę że ta blizna będzie ciasna i przy wzwodach może być problematyczna, ale wiem że to wszystko do siebie dopiero dochodzi. Na pełny wzwód jeszcze sobie nie pozwalam, myślę że poczekam parę dni jeszcze i może wtedy pozwolę sobie na eksperyment żeby zobaczyć jak to wygląda na twardo.
Wrzucam zdjęcia z odsłoniętą żołędzią, widać tam też linie cięcia która dalej się goi i widać też tą najgorzej gojącą się cześć od strony wędzidełka.
Po wizycie u chirurga ogólnego na konsultacji, następnego dnia wypadły mi wszystkie zszywki. Ostatniej od strony wędzidełka musiałem trochę pomóc, ale była już tylko lekko zaczepiona więc wyszła. Tam od strony wędzidełka też najgorzej to się goi, jest opuchnięta i czerwona tkanka, chirurg wtedy ocenił że to nie jest rana która się rozeszła tylko po prostu tam się tak goi.
Od dwóch dni jestem w stanie odsłonić całą żołądź choć czasem po nocy opuchlizna jest na tyle duża że nie jest to łatwe, ale z dnia na dzień jest coraz lepiej. Przy mocniejszym odciągnięciu napletka pod żołędzią niestety wewnętrzny napletek się wywija w oponkę, staram się tego za mocno nie naciągać. Po myciu nasuwam napletek znów na żołądź żeby spokojnie ta chłonka mogła odpływać. Od wczoraj już nie używam octeniseptu, bo chyba nie ma po co. Dalej robię opatrunek uciskowy i elewację, też po to że dalej tam sączy się limfa i opatrunek pozwala nie brudzić majtek. Od wczoraj po myciu rano i wieczorem smaruje żołądź i napletek wazeliną, a od przyszłego tygodnia planuje włączyć contratubex bo dalej mam obawę że ta blizna będzie ciasna i przy wzwodach może być problematyczna, ale wiem że to wszystko do siebie dopiero dochodzi. Na pełny wzwód jeszcze sobie nie pozwalam, myślę że poczekam parę dni jeszcze i może wtedy pozwolę sobie na eksperyment żeby zobaczyć jak to wygląda na twardo.
Wrzucam zdjęcia z odsłoniętą żołędzią, widać tam też linie cięcia która dalej się goi i widać też tą najgorzej gojącą się cześć od strony wędzidełka.