Witam, zmęczony chodzeniem jak emeryt w obawie przed przesunięciem się sprzętu wraz z opatrunkiem czy szarpnięcie przylepca wpadłem na prosty, a za razem wygodny sposób na opatrunek - co najważniejsze wielokrotnego użytku. W moim przypadku (i zapewne u większości z Was) sprzęt został przyklejony do brzucha szerokim przylepcem chirurgicznym (u mnie 10 cm szeroki), później sam przyklejałem w ten sam sposób węższym przylepcem, ale po kilku dniach kilkukrotnego codziennego odklejania, przyklejania w miejscu przyklejeń pojawiła się krew (zerwałem naskórek na raty). Później pojawił się sposób na octenisept - spryskany przylepiec sam odchodził bez bólu. No ale tym tempem nie zarobię na octenisept i przylepce toteż wymyśliłem sposób poniżej:
opatrunek samego penisa -tu każdy ma swój sposób więc ten etap pominę
Mocowanie penisa "na sztorc"
potrzebne będą:
-opatrunek indywidualny, taki z wkładką prostokątną - ja znalazłem w apteczce samochodowej
-przylepiec (ja użyłem 12,5 mm)
-spinka do bandaża
-nożyczki
opis "budowy"
Z opatrunku indywidualnego wycinamy sam "wkład" (mi się udało oderwać), a z niego kształt jak na obrazku u dołu. Układamy wycięty element na łonie zaraz nad podstawą penisa i przyklejamy przylepcem za zielone fragmenty do ciała (beżowy fragment tworzy teraz "skrzydełka"). Bierzemy małego przyjaciela i kładziemy go już w opatrunku na naszą konstrukcję. Wystającymi skrzydełkami owijamy penisa i spinamy je spinką do bandaża. Gotowe!
Teraz żeby uwolnić sprzęt do sikania czy np na kontrolę u lekarza nie musimy się martwić w odklejanie, przyklejanie tylko odpinamy spinkę i voila dzięki czemu do samego sikania wystarczy mieć przy sobie octenisept do przemycia. Potrzebujemy mniej czasu na ogarnięcie się po toalecie, taka konstrukcja spokojnie może wytrzyma kilka dni, oszczędza opatrunek, a przede wszystkim jest wygodniejsza. Sam noszę dopiero jeden dzień ale wstawanie czy siadanie czy to w domu czy w samochodzie nie stanowi problemu że coś się odklei czy przylepiec szarpnie.
opatrunek samego penisa -tu każdy ma swój sposób więc ten etap pominę
Mocowanie penisa "na sztorc"
potrzebne będą:
-opatrunek indywidualny, taki z wkładką prostokątną - ja znalazłem w apteczce samochodowej
-przylepiec (ja użyłem 12,5 mm)
-spinka do bandaża
-nożyczki
opis "budowy"
Z opatrunku indywidualnego wycinamy sam "wkład" (mi się udało oderwać), a z niego kształt jak na obrazku u dołu. Układamy wycięty element na łonie zaraz nad podstawą penisa i przyklejamy przylepcem za zielone fragmenty do ciała (beżowy fragment tworzy teraz "skrzydełka"). Bierzemy małego przyjaciela i kładziemy go już w opatrunku na naszą konstrukcję. Wystającymi skrzydełkami owijamy penisa i spinamy je spinką do bandaża. Gotowe!
Teraz żeby uwolnić sprzęt do sikania czy np na kontrolę u lekarza nie musimy się martwić w odklejanie, przyklejanie tylko odpinamy spinkę i voila dzięki czemu do samego sikania wystarczy mieć przy sobie octenisept do przemycia. Potrzebujemy mniej czasu na ogarnięcie się po toalecie, taka konstrukcja spokojnie może wytrzyma kilka dni, oszczędza opatrunek, a przede wszystkim jest wygodniejsza. Sam noszę dopiero jeden dzień ale wstawanie czy siadanie czy to w domu czy w samochodzie nie stanowi problemu że coś się odklei czy przylepiec szarpnie.