• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Podejmij męską decyzję!

luki1

New member
Witajcie,
chciałbym zaapelowac do wszystkich mężczyzn, którzy mają jakiekolwiek problemy i ciągle przestraszeni chodzą i rozmyślaj
Chciałbym podzielić się z Wami moją historią. Otóż, to, że mam stulejkę wiedziałem od ponad 10 lat. Czytałem wiele na internecie i wszystko wskazywało na to, że problem mnie ten też dotyczy. W między czasie doszła też sprawa przykrótkiego wędzidełka. Oczywiście nikomu nic nie mówiłem i odkładałem tą sprawę jak tylko można. Co jakiś czas przychodziły myśli, żeby iść do urologa, ale strach był silniejszy ode mnie. Strach na wielu płaszczynach - strach przyznania i potwierdzenia, że na pewno stulejkę mam (choć i tak wiedziałem, że ją mam, to jakoś się oszukiwałem, że może nie), strach przed samą wizytą u urologa. Niestety to było silniejsze ode mnie i zupełnie z tym nic nie robiłem.
Co ważniejsze - oprócz stulejki, nie tylko mój penis cierpiał, ale także zdrowie psychiczne. Ciągle w głowie, jakieś obawy, leki dotyczące zabiegu, ale też niskie poczucie wartości, poczucie bycia gorszym, niepełnowartościowym mężczyzną. Oczywiście, to nie bylo tak, że miałem taką jasność, tylko z perspektywy czasu, przyglądając się sobie i przeanalizowaniu zobaczyłem jakie konsekwencje niesie za sobą stulejka.
Dla mężczyzny penis jest najważniejszą częścią ciała, stanowi o jego męskości, dojrzałości itp. a tu jednak coś szwankuje. I do tego wszystkiego w człowieku pojawiają się blokady (wymieniłem tylko kilka z nich, ale myślę, że u każdego, kto długo zwlekał, żeby cokolwiek z tym zrobić pojawiają się jakieś).
Dlatego w pewnym momencie postanowiłem wziąć sprawę w swoje ręce. Postanowiłem, że przed 30stką porobię badania i pozamykam pewne sprawy. Jedną z takich spraw była m.in. wizyta u urologa. I jak postanowiłem, to nie było odwrotu, wiedziałem, że muszę to zrobić.
Wizyta nie była straszna. W poczekalni owszem wiele osób czekało, ale jakoś nie zwracałem na nich uwagę. Wyjąłem telefon i przeglądałem internet, aby nie skupiać się, ani się nie nakręcać. W końcu była moja kolej. Lekarz zrobił kompleksowe badania: USG, następnie na kozetce kazał ściągnąć majtki i po chwili stwierdził częściową stulejkę i za krótke wędzidełko. (Szczerze mówiąc, najbardziej się bałem tego - co się stanie, jak mi stanie. Nie ukrywam, że miałem lekki półwzód, ale to nic strasznego czy gorszczącego). Na koniec również miałem badanie prostaty.
Później doktor wszystko omówił, powiedział o opcjach operacji: plastyka albo obrzezanie. Powiedział, że jak się zdecyduję na operację to mam dzownić.
I co? Nie dzwoniłem przez długi czas. Nie dawało mi to spokoju. Po pół roku, zrobiłem pierwsze podejście, zadzwoniłem i wymyśliłem sobie taki termin urlopowy, że nie bylo terminów. Dałem sobie spokój.
Z jednej strony wiedziałem, że muszę zrobić ten zabieg, ale z drugiej strony strasznie się go bałem. Towarzyszył mi strach samej operacji. Również przyznaję się, że nakręciłem się mocno i niepotrzebnie opisami i zdjęciami z forum. Nie wszystkie wpisy niestety pomagają, aby się przemóc. Bardziej niż samego zabiegu, bałem się bólu po zabiegu, opatrunków i całej reszty.
Ale w tym tygodniu rano wstałem i pomyślałem. Trzeba wziąc sprawy w swoje ręce. Trzeba podjąc męską decyzję. Męzczyzna musi być odważny. Zadzwoniłem do kliniki i zapytałem o najbliższy możliwy termin. Szczęście w nieszczęściu, że termin był na piątek. Próbowałem dowiadywać się o późniejsze terminy (podczas rozmowy walczyłem ze sobą i chciałem odciągnać to w czasie, ale wiedziałem, że musze to zrobić teraz). No i zapisałem się na zabieg.
To jeszcze nie koniec. Mimo, że podjałem decyzję, strach był nadal, i kombinowałem co by tu wymyśleć, aby przezłożyć zabieg. Ale na kombinowaniu się zakończyło naszczęście.
W czwartek pomimo strachu poczułem radość, że w końcu po tylu latach to zrobię.
Dziś jestem po zabiegu. Samego zabiegu nie będę opisywał, chyba, że ktoś będzie chciał. Bardziej chciałbym skupić się na innych rzeczach.
Chodzi o mega radość po zabiegu i wielką ulgę. Tak, jakby jakiś kamień z serca spadł. Nie zdawałem sobie sprawy, że to aż takie obciążenie psychiczne.

Dlatego apeluję do wszystkich, którzy od m.in. roku zastanawiają się. Niezaleznie od tego czy zdajecie sobie z tego sprawę czy nie, ale im dłużej zwlekacie to odbije się to na waszym zdrowiu psychicznym. Powstają w człowieku blokady, których nie może przeskoczyć. Nie ma innej drogi, jak tylko zrealizować to co trzeba. Na prawdę wtedy jest mega ulga!
Druga sprawa strach - Pamiętaj, i forum to potwierdza, że nie jesteś jedyny. Wiele osób ma problemy ze stulejką - tylko jest tak, że my mężczyźni o tym nie gadamy ze sobą (no właśnie dlatego? nauczono nas, że mamy rywalizować miedzy sobą, kto jest silniejszy, lepszy itp. a jednak w tym wszystkim stulejka, nie jest czymś, czym mozna się pochwalić). Ukrywamy to w sobie, z nikim się nie dzielimy tym problemem i zadręczany siebie. I najgorsze w tym wszystkim jest to, że to siedzi w nas coraz głębiej i coraz głębiej. A my zamiast tego zaprzestać i zdecydować się na operację, czy nawet zrobić ten pierwszy krok i iść do urologa - pielęgnujemy nasze myśli.
Jeśli chodzi o strach przed lekarzem - to specjalista miał już tyle pacjentów, że to dla niego normalna rzecz. Widział już setki czy tysiące penisów, więc nie wkecaj sobie, że Twój jest jakiś szczególny i co sobie lekarz pomyśli. Do tego podczas badania też nie ma co się stresować czy Ci stanie czy nie. I gwarantuje Ci, że nawet jakby Ci stanął, to nie będziesz pierwszym pacjentem. Przed Tobą było kilkadziesiąt takich przypadków. Więc postaraj się popatrzeć z perspektywy lekarza - dla niego to już jakaś setna/tysięczna wizyta i standard.

Nie chodzi mi o cwaniakowanie, tylko piszę do Was, aby dac Wam odwagi. Jak pisałem wyżej ja się z tym męczyłem ponad 10 lat. Ale to uczucie po operacji i mega radość, jakiej się doświadcza, że się w końcu TO zrobiło - bezcenne. Serio, taki kamień z serca, który kilkadziesiąt kilko ważył spadł. Bez sensu z takim obciążeniem żyć. Szkoda życia.
I też piszę otwarcie, że podjałem decyzję tak późno. Z tym doświadczeniem i wiedzą jaką mam, decyzję podjałbym od razu, 10 lat temu. Ale jak się mówi - mądry Polak po szkodzie. Trzeba samemu doświadczyć tego i przejść przez to.
Odwagi, podejmijcie męską decyzję!
 

maronapletaro

New member
ja miałem operację i jestem niezadowolony i mam teraz większe blokady psychiczne niż przed ;( Dlaczego? Bo penis po operacji wygląda brzydko, nie mam wędzidełka = mniejsze doznania, orgazmy zwłaszcza + żołądź, którą teraz mam odsłoniętą mam nadwrażliwą i byle pocieranie na sucho sprawia ból. Jestem rok po zabiegu.
 
Podobne tematy
Rozpoczęty przez Tytuł Forum Odp Data
S Jak zapuścić męską brodę? Męskie sprawy 7
H Podjąłem w końcu decyzję, mam kilka pytań Stulejka 39

Podobne tematy

Do góry