• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Po zabiegu

Czy jesteś zadowolony po zabiegu?


  • Total voters
    1

Andreus7

New member
Witam. Jestem prawie 2 dni po zabiegu, tj. wczoraj rano ok 11 mialem zabieg i dzisiaj juz jestem w domu. Podczas zabiegu wszystko ladnie pieknie, lekarz wraz z asystentka bardzo mili. Po zabiegu troche bolu, krwii i dyskomfortu wystepujacego wraz z poruszenieniami. Nastepnego dnia, tj. dzisiaj z rana lekarz kazal sciagnac opatrunek, troche bolu i krwi podczas sciagania opatrunku, wystapily u mnie tez lekkie zawroty głowy, ale to pewnie dlatego ze po raz pierwszy bylem w szpitalu na zabiegu oraz przez to ze od dziecka zawsze sie balem lekarzy :wink: W kazdym badz razie po sciagnieciu opatrunku kiedy juz ochlanalem wrocil lekarz zeby zobaczyc co i jak, powiedzial ze wszystko ok i ze dzisiaj wychodze. Pare godzin pozniej wrocilem do domu, wszystko ok poza dyskomfortem podczas poruszania sie. Siedze na forum od dluzszego czasu i czytam wypowiedzi, natomiast moj problem, a raczej pytanie brzmi: Czy napletek powinien zakrywac grzyb czy tez nie? Z tego co wiem to mialem zabieg tzw 'pastyczny', przed zabiegiem potrafilem sciagnac napletek na jakies 20 proc, tak ze bylo widac troche grzyba, teraz gdy wyszedlem ze szpitala moj grzyb jest caly czas odkryty i nie potrafie go zakryc napletkiem, a gdy probuje strasznie boli. Od paru godzin trzymam fujarke skierowana w gora {wyczytalem ze tak szybciej zejdzie opuchlizna i pod wezidelkiem nie bedzie sie robil obrzek}. Chcialbym sie dowiedziec czy wszystko jest wporzadku czy tez nie, i czy po paru dniach bede mogl normalnie zakryc napletkiem grzyba. (Później postaram sie załączyć fotki, tylko musze cyfrówki poszukac;p)

[Wiem ze jest wiele takich tematow, ale nie umialem znalezc odp na moje pytanie]

Pozdrawiam i czekam na odpowiedzi.
 

bergen

New member
To zalezy ile napletka Ci zostalo. Najprawdopodobniej wszystko jest ok, ale musisz spytac lekarza ktory ten zabieg robil- bedzie wiedzial najlepiej.
 

Andreus7

New member
Przed wypisem główny lekarz (chyba ordynator urologii) odwiedzil mnie ostatni raz wraz z ekipa, tj dwoma lekarzami oraz kilkoma pielegniarkami, popytal o pare rzeczy, przeczytal moja karte, kazal sie polozyc w celu obejrzenia mojego sprzetu, powiedzial ze wszystko jest ok i ze opuchlizna zaniedlugo powinna zejsc, nastepne sprobowal na sile nasunac napletek na zołądź poprzez wciskanie zoledzia do srodka, zaczelo bolec jak cholera az sie podnioslem:D, wtedy powiedzial zebym w domu poprobowal nasunac napletek na zoledzia podczas kapieli w wannie w cieplej wodzie. Niestety nie mam wanny i nie za bardzo mam jak w probowac w cieplej wodzie (chyba ze w zlewie :wink: heh), probowalem na sucho ale nie da rady, jak narazie za bardzo boli noi przeszkadza lekka opuchlizna pod zoledziem. Zamierzam probowac codziennie, az do skutku. A co do napletka to mysle ze zostalo wystarczajaco, lecz narazie jest zszyty i wole go nie nadwyrezac zeby szwy nie puscily.

Zostal jeszcze jeden problem - bol zoledzia powodowany ocieraniem, ale juz znalalem na to rade. Przepisanym przez lekarza aerozolem Neomycinum spryskalem zoledzia i zszyte miejsce, okrylem gaza wyjalowiona i owinalem jakims miekkim opatrunkiem (akurat taki znalazlem w apteczce;p). Calosc przymocowalem do brzucha w pozycji pionowej. Teraz moge juz swobodnie sie poruszac bez odczuwania dyskomfortu. I tutaj kolejne pytanie, czy moge uzywac takowego rozwiazania czy tez nie, sam nie za bardzo sie orientuje, wyczytalem na forum, ze komus lekarz zalecil zalozenie opartnku na fujarke i zeby zmienial go przynajmniej raz dziennie, ale wole spytac, wkoncu m.in. po to jest forum, zeby pytac i uzyskac odpowiedzi na nurtujace nas pytania, prawda? :D

Pozdrawiam i czekam na odpowiedzi :wink: :wink:
 

bergen

New member
Mozesz uzywac takiego rozwiazania, sam tak robilem, acz predzej czy pozniej nie unikniesz przyzwyczajania zoledzi do otarc. Co do napletka- ja mialem obrzezanie teoretycznie czesciowe, lekarz mowil zeby napleetek nasunac, w praktyce okazalo sie ze jesto go tak malo, ze nasunac sie nie da. Po operacji byl zebrany pod zoledzia, obolaly i spuchniety, dal sie przesunac dopiero po dluzszym czasie (10 dni?). Wiec jesli zoladz Ci nie sinieje i nie ma innych oznak zalupka, w sensie- odciecia doplywu krwi do zoledzi- to wszystko jest ok i trzeba po prostu zaczekac na ustapienie opuchlizny.
 

Andreus7

New member
I co myslicie? Wszystko jest wporzadku czy powinienem miec jakies obawy? Dzsiaj juz wyglada juz troche lepiej, zniknela prawie calkiem opuchlizna pod wezidelkiem, jednak jeszcze nie calkiem. Czekam na odp. Pozdrawiam
 

bergen

New member
Wyglada to normalnie-pozabiegowo. Napuchnieta opona nasaczona krwiakami i inne atrakcje :) Ja wygladalem troche lepiej, ale trafialy sie na tym forum i gorsze przypadki :) Jesli krew normalnie doplywa do zoledzi- masz czucie, nic nie sinieje, to musisz po prostu zaczekac na wygojenie. Jesli jednak masz obawy- przejdz sie do lekarza.
 

Andreus7

New member
Dzieki za 'diagnoze' bergen, uspokoiles mnie:D ale mam kolejne pytanie, czy po wygojeniu, bede mogl normalnie nasunac napletek na zoladz, czy nie? Pozdrawiam
 

bergen

New member
Trudno powiedziec- mysle ze raczej nie, w sensie - bedzie Ci sie sam zsuwal. Na oko oceniam ze masz podobna sytuacje do mojej. Ja troszke napletka jeszcze niby mam, ale naprawde troszke- wiec zbiera sie ta resztka pod zoledzia. Co do Twojego stanu- pewnie masz zwyczajowa wizyte kontrolna 7 dni po zabiegu. Tam sie wiele wyjasni. Jesli jej nie masz- to sie i tak wybierz, strzezonego Pambu strzeze. ;] btw- poprawia sie?
 

Andreus7

New member
Dzieki bergen :wink: wizyte kontrolna mam za 3 tyg, teraz juz za 2;p a co do malego, to poprawia sie, z dnia na dzien zaczyna wygladac coraz lepiej :) Dzieki za zangazowanie w temacie. Bede zdawal relacje co jakis czas. Pozdrawiam :))
 

Podobne tematy

Do góry