witam serdecznie,
jest to naturalna kontynuacja tego wątku: http://meskiezdrowie.pl/duzy-problem-po-wyleczeniu-stulejki-3309.html#post27549
nie będę zanudzał - po trzech? latach w końcu się zdecydowałem, z marszu zarejestrowałem, bez przygotowania (nie licząc ogolenia) poszedłem prywatnie w Poznaniu i jestem już po zabiegu.
Plastyka napletka - piątek, godzina 18.30 a więc niecałe dwie doby minęły. Od razu dr uprzedził mnie, iż mogą być konieczne kolejne cięcia, poszerzanie napletka, a nawet całkowite obrzezanie. Zdecydowałem się jednak spróbować - wykonano u mnie dwa cięcia po bokach, tak żeby napletek trochę dał się rozciągnąć (były też problemy w związku z licznymi naczynkami) i jedno przy wędzidełku - tutaj już nie za bardzo pamiętam dlaczego. Dr określił przypadek jako cięższy (dlatego wspominam o możliwości obrzezania) - ponieważ wędzidełko mam szerokie i krótkie (nie da się wydłużyć) a pierścień mocno 'ściaśniony' co właśnie uniemożliwiało ściąganie napletka we wzwodzie i oznaczało częściową stulejkę. Dr najbardziej zadowolony jest z wędzidełka, cięcia wykazały, że praktycznie w dwóch pierścieniach jest cały napletek zwężony, stąd też i ze wzgl. na dużą ilość naczynek nie jest pewne powodzenia całej operacji. Więc drogi forumowiczu - jeżeli idziesz tylko na plastykę, prawdopodobnie nie masz kilku okoliczności, które były u mnie niesprzyjające- nic się nie bój, to trwa tylko 30minut i po kłopocie!
Od samego początku wytrzymałem bez żadnych przeciwbólowych, spałem już teraz drugą noc bardzo okej, jakieś pojedyncze bóle w nocy przy wzwodzie. stosuję octenisept, zmieniam opatrunek z gazowych kompresików 2x dziennie, z gojenia się jestem nawet zadowolony- normalnie przemyłem lekko przyjaciela pod bieżącą wodą już wczoraj wieczorem, niestety przy wędzidełku wywowało to krwawienie (jeszcze za świeżo). Podczas zdjęć przy odwlekaniu napletka ze wzgl. na szwy ból był dosyć mocny.
BARDZO PROSZĘ O OCENĘ - zdjęcia album zaraz po spryskaniu (ciut mogą być drastyczne):
After - Album on Imgur
z tym zaczerwieniem wokół ujścia cewki dałem sobie spokój - stosowałem multum maści, nic z tego oprócz pustego portfela nie wyszło, dr nawet nie wziął tego pod uwagę i mi już przeszło. Siniak zrobił sie mocno granatowy po zastrzykach, tym się też nie przejmuję. Ostatnie zdjęcie - tak robię opatrunek
Mam wątpliwości gdyż co z tego jeżeli nawet wszystko się ładnie zagoi, a pierścień napletka będzie ciasny i we wzwodzie do samego rowku on nie zejdzie? Dopiero przetestuję to przy sprzyjających okolicznościach pewnie za 3 tyg po wygojeniu ;- ) Zadowolony jestem z długości napletka, faktycznie jakby się rozciągnął, o resztę proszę jakiegoś fachowca o pomoc
+ niecałe dwie doby - czy już jakoś moczyć w rumianku skoro jeszcze się to 'paprze' lekko przy szwach?
Pozdrawiam
jest to naturalna kontynuacja tego wątku: http://meskiezdrowie.pl/duzy-problem-po-wyleczeniu-stulejki-3309.html#post27549
nie będę zanudzał - po trzech? latach w końcu się zdecydowałem, z marszu zarejestrowałem, bez przygotowania (nie licząc ogolenia) poszedłem prywatnie w Poznaniu i jestem już po zabiegu.
Plastyka napletka - piątek, godzina 18.30 a więc niecałe dwie doby minęły. Od razu dr uprzedził mnie, iż mogą być konieczne kolejne cięcia, poszerzanie napletka, a nawet całkowite obrzezanie. Zdecydowałem się jednak spróbować - wykonano u mnie dwa cięcia po bokach, tak żeby napletek trochę dał się rozciągnąć (były też problemy w związku z licznymi naczynkami) i jedno przy wędzidełku - tutaj już nie za bardzo pamiętam dlaczego. Dr określił przypadek jako cięższy (dlatego wspominam o możliwości obrzezania) - ponieważ wędzidełko mam szerokie i krótkie (nie da się wydłużyć) a pierścień mocno 'ściaśniony' co właśnie uniemożliwiało ściąganie napletka we wzwodzie i oznaczało częściową stulejkę. Dr najbardziej zadowolony jest z wędzidełka, cięcia wykazały, że praktycznie w dwóch pierścieniach jest cały napletek zwężony, stąd też i ze wzgl. na dużą ilość naczynek nie jest pewne powodzenia całej operacji. Więc drogi forumowiczu - jeżeli idziesz tylko na plastykę, prawdopodobnie nie masz kilku okoliczności, które były u mnie niesprzyjające- nic się nie bój, to trwa tylko 30minut i po kłopocie!
Od samego początku wytrzymałem bez żadnych przeciwbólowych, spałem już teraz drugą noc bardzo okej, jakieś pojedyncze bóle w nocy przy wzwodzie. stosuję octenisept, zmieniam opatrunek z gazowych kompresików 2x dziennie, z gojenia się jestem nawet zadowolony- normalnie przemyłem lekko przyjaciela pod bieżącą wodą już wczoraj wieczorem, niestety przy wędzidełku wywowało to krwawienie (jeszcze za świeżo). Podczas zdjęć przy odwlekaniu napletka ze wzgl. na szwy ból był dosyć mocny.
BARDZO PROSZĘ O OCENĘ - zdjęcia album zaraz po spryskaniu (ciut mogą być drastyczne):
After - Album on Imgur
z tym zaczerwieniem wokół ujścia cewki dałem sobie spokój - stosowałem multum maści, nic z tego oprócz pustego portfela nie wyszło, dr nawet nie wziął tego pod uwagę i mi już przeszło. Siniak zrobił sie mocno granatowy po zastrzykach, tym się też nie przejmuję. Ostatnie zdjęcie - tak robię opatrunek
Mam wątpliwości gdyż co z tego jeżeli nawet wszystko się ładnie zagoi, a pierścień napletka będzie ciasny i we wzwodzie do samego rowku on nie zejdzie? Dopiero przetestuję to przy sprzyjających okolicznościach pewnie za 3 tyg po wygojeniu ;- ) Zadowolony jestem z długości napletka, faktycznie jakby się rozciągnął, o resztę proszę jakiegoś fachowca o pomoc
+ niecałe dwie doby - czy już jakoś moczyć w rumianku skoro jeszcze się to 'paprze' lekko przy szwach?
Pozdrawiam