Ja wyszedłem z innego założenia, że ten przynajmniej wiedział, że poprzednie metody nie skutkowały i miał kolejne pomysły na rozwiązanie problemu. Mam nadzieję, że tym razem już na dobre Pocieszające jest to, że długo nie musiałem czekać i za kolejne zabiegi już nie płaciłem, bo wszystko było robione prywatnie. Chyba jednak podjadę do niego dzisiaj bo muszę się upewnić co do tego wewnętrznego szwu, żeby tam się coś chrzanić nie zaczęło
Pamiętam jak ja czytałem w necie przed pierwszym zabiegiem wypowiedzi innych, że nie ma się czego bać, że to żaden wstyd itp, ale nie wierzyłem A teraz to samo mogę powiedzieć innym i oni pewnie też nie uwierzą, ale naprawdę nie ma się czego obawiać, bo może sama regeneracja łatwa nie jest, ale wizyta u lekarza, który wacków ogląda kilkanaście / kilkadziesiąt dziennie w ogóle nie jest czymś strasznym, tak więc odwagi i miejcie to już z głowy
Pamiętam jak ja czytałem w necie przed pierwszym zabiegiem wypowiedzi innych, że nie ma się czego bać, że to żaden wstyd itp, ale nie wierzyłem A teraz to samo mogę powiedzieć innym i oni pewnie też nie uwierzą, ale naprawdę nie ma się czego obawiać, bo może sama regeneracja łatwa nie jest, ale wizyta u lekarza, który wacków ogląda kilkanaście / kilkadziesiąt dziennie w ogóle nie jest czymś strasznym, tak więc odwagi i miejcie to już z głowy