Witam wszystkich. Chcę podzielić się wrażeniami z mojego zabiegu, myślę, ze ludziom szczególnie z okolic Krosna może pomóc 
A więc zacznę od początku:
Mam 17 lat. Mój problem zauważylem jakiś rok temu, napletek w ogóle nie schodził z żołędzia, bałem się zabiegu , zaczalem sam go "naprawiać"
Udało się osiągnąć stan , w którym w spoczynku ściągałem w spoczynku do samego końca trzonka za żołędziem ,a we wzwodzie do 3/4 grzybka.
I wcale długo mi to nie zajęło, kilka wieczorów w wannie.
PISZĘ TO PONIEWAŻ MOŻNA OD TEGO ZACZĄĆ , A NÓŻ UDA SIĘ ROZPRACOWAĆ PROBLEM
Zostawiłem ten problem , ale przy kontakcie imtymnym czułem dyskomfort, dlatego zdecydowałem się na zabieg.
Najpierw byłem u Sawickiego, który nie wypisał mi skierowania bo mówił że nie widzi problemu. Następnie udałem się do Sebastiańskiego. Naprawde świetny facet, za wizytę zapłaciłem 60 zł , wszystko wytłumaczył mi w najmniejszych szczegółach i wypisał skierowanie.
Kilka dni temu miałem zabieg robiony w szpitalu, u niego w przychodni się tego nie robi. INFORMUJĘ WAS, ŻE JEŚLI ZDECYDUJECIE SIĘ NA ZABIEG W SZPITALU , NA ODDZIAŁ PRZYJMĄ WAS DZIEN PRZED ZABIEGIEM, A WYPUSZCZĄ DZIEŃ PO ZABIEGU. Czyli jest się prawie 3 dni . Chyba taka jest procedura bo wszystkich tak trzymali. Ale pielęgniarki miłe i sympatyczne więc dało się wytrzymać .
O 9 rano miałem zabieg. Zostałem przewieziony na salę operacyjną przez miłe pielęgniarki. Na sali operacyjnej "dostałem" narkozę. Tzn wstrzyknięto mi dożylnie jakiś płyn, chwilkę po tym odpłynąłem
( Ostrzegam że aby dostać narkozę nie można mieć kaszlu , przed narkozą i po kilkanaście godzin nie wolno nic jeść ani pić, ale da się przeżyć
.
Po zabiegu prawie wgl nie czułem bólu, obudziłem się w nocy przez wzwody ale też da się to przeżyć
Wszystkie rany ładnie się goją . Za 5 dni mam wizytę kontrolną .
Powiem wam, że bardziej od bólu pozabiegowego , denerwuje mnie swędzenie powodowane gojeniem. Dodam jeszcze że dzień po zabiegu śmigałem już bez opatrunku , a wieczorem wyszedłem z domu ze znajomymi.
Dostałem na receptę maść z antybiotykiem - Detreomycyna , Clemastin i Urotrim i muszę przyznać , że goi się znakomicie. Po 3 dniach praktycznie nie ma już większej opuchlizny i większych ran
Fotki: http://img821.imageshack.us/g/1dzie.jpg/
Pierwsze 2 zdjęcia są 1 dzień po, następne 2 są 3 dni po .
Pozdrawiam i mam nadzieję ,że komuś pomoże moja powieść
P.S. Jeżeli ktoś ma jakieś dodatkowe pytania, proszę pytać w temacie bądź na PW. Postaram się odpowiedzieć
A więc zacznę od początku:
Mam 17 lat. Mój problem zauważylem jakiś rok temu, napletek w ogóle nie schodził z żołędzia, bałem się zabiegu , zaczalem sam go "naprawiać"
Udało się osiągnąć stan , w którym w spoczynku ściągałem w spoczynku do samego końca trzonka za żołędziem ,a we wzwodzie do 3/4 grzybka.
I wcale długo mi to nie zajęło, kilka wieczorów w wannie.
PISZĘ TO PONIEWAŻ MOŻNA OD TEGO ZACZĄĆ , A NÓŻ UDA SIĘ ROZPRACOWAĆ PROBLEM
Zostawiłem ten problem , ale przy kontakcie imtymnym czułem dyskomfort, dlatego zdecydowałem się na zabieg.
Najpierw byłem u Sawickiego, który nie wypisał mi skierowania bo mówił że nie widzi problemu. Następnie udałem się do Sebastiańskiego. Naprawde świetny facet, za wizytę zapłaciłem 60 zł , wszystko wytłumaczył mi w najmniejszych szczegółach i wypisał skierowanie.
Kilka dni temu miałem zabieg robiony w szpitalu, u niego w przychodni się tego nie robi. INFORMUJĘ WAS, ŻE JEŚLI ZDECYDUJECIE SIĘ NA ZABIEG W SZPITALU , NA ODDZIAŁ PRZYJMĄ WAS DZIEN PRZED ZABIEGIEM, A WYPUSZCZĄ DZIEŃ PO ZABIEGU. Czyli jest się prawie 3 dni . Chyba taka jest procedura bo wszystkich tak trzymali. Ale pielęgniarki miłe i sympatyczne więc dało się wytrzymać .
O 9 rano miałem zabieg. Zostałem przewieziony na salę operacyjną przez miłe pielęgniarki. Na sali operacyjnej "dostałem" narkozę. Tzn wstrzyknięto mi dożylnie jakiś płyn, chwilkę po tym odpłynąłem
Po zabiegu prawie wgl nie czułem bólu, obudziłem się w nocy przez wzwody ale też da się to przeżyć
Powiem wam, że bardziej od bólu pozabiegowego , denerwuje mnie swędzenie powodowane gojeniem. Dodam jeszcze że dzień po zabiegu śmigałem już bez opatrunku , a wieczorem wyszedłem z domu ze znajomymi.
Dostałem na receptę maść z antybiotykiem - Detreomycyna , Clemastin i Urotrim i muszę przyznać , że goi się znakomicie. Po 3 dniach praktycznie nie ma już większej opuchlizny i większych ran
Fotki: http://img821.imageshack.us/g/1dzie.jpg/
Pierwsze 2 zdjęcia są 1 dzień po, następne 2 są 3 dni po .
Pozdrawiam i mam nadzieję ,że komuś pomoże moja powieść
P.S. Jeżeli ktoś ma jakieś dodatkowe pytania, proszę pytać w temacie bądź na PW. Postaram się odpowiedzieć