Witam wszystkich forumowiczów.
Na początku może powiem że czytam od jakiegoś czasu co Wy tu wypisujecie
Mam 25 lat (wiem wiem troszku dużo jak na problemy tego typu
). Zainteresowało mnie to forum z uwagi na to że miałem stulejkę... chociaż można to raczej nazwać częściową stulejkę. W normalnej formie penisa napletek cały schodził, ale był tam taki "pierścień" który uniemożliwiaj zejscie napletka przy wzwodzie (uciskał go). Tak czy siak już tego "pierścienia" nie ma....
2 dni temu miałem plastykę napletka z przedłużeniem wędzidełka. Jeśli chodzi o wspomnienia z samego zabiegu rewelacja aż sam sie dziwiłem. Kłucie igłą na początku oczywiście nieprzyjemne, ale po 10 minutach środek zaczął działać i zaczęła się akcja
W pewnym momencie się pytam kiedy zaczynamy a doktor do mnie że już od 3 minut mnie tnie hehe
totalnie ZERO BÓLU przez cały zabieg. Po zabiegu bałem się co będzie jak środek przestanie działać a tu kolejna niespodzianka znowu nie boli. Generalnie nic mnie nie boli ani podczas sikania, ani podczas wzwodu. Oczywiście podczas wzwodu czuje pewien dyskomfort, tj. wrażliwy żołądź itp, ale bólu nic. Także myśle że wszystko ok.
Zdecydowałem się tu napisać bo mam do Was jako doświadczonych już w tych sprawach ludzi pare pytań. Dręczy mnie jedna rzecz. Mój "przyjaciel" wygląda jak maczuga
Jest cały opuchnięty (foty poniżej). Pytanko do Was czy to normalne? Widziałem foty co tu ludzie zamieszczali 2-3dni lub tydzien po zabiegu i ich penisy wyglądały znacznie "normalniej" niż mój. Wiadomo że każdy inaczej reaguje na takie zabiegi inni odczuwają ból ja nie, a inni mają mniejszą opuchliznę a ja mam... Ale na wszelki wypadek dla mojego spokoju oceńcie sami jak to wygląda. Przypominam 2 dni temu był zabieg.
Lekarz mówił że wszystko ok wygląda a jak nie boli mnie nic to już super. Tylko jak się go pytałem o "noszenie go do góry" lub moczenie w jakimś szarym mydle albo rumianku, czy też używanie maści to mówił mi żeby nic takiego nie stosować. Troszke mnie to zdziwiło no ale facet ma duże doświadczenie z tego co wiem więc stosuje tylko "parawanik" czyli gazę nałożoną na penisa żeby o materiał ubrania się nie ocierał. Za tydzien mam iść do kontroli. Może wtedy go bardziej pomęczę o stosowanie jakiś środków przyspieszających powrót do normalnego funkcjonowania.
... No to piszcie co sądzicie o wyniku zabiegu.
http://imageshack.us/f/823/dsc00238ly.jpg/
http://imageshack.us/f/155/dsc00239bk.jpg/
http://imageshack.us/f/828/dsc00241vn.jpg/
Na początku może powiem że czytam od jakiegoś czasu co Wy tu wypisujecie
2 dni temu miałem plastykę napletka z przedłużeniem wędzidełka. Jeśli chodzi o wspomnienia z samego zabiegu rewelacja aż sam sie dziwiłem. Kłucie igłą na początku oczywiście nieprzyjemne, ale po 10 minutach środek zaczął działać i zaczęła się akcja
Zdecydowałem się tu napisać bo mam do Was jako doświadczonych już w tych sprawach ludzi pare pytań. Dręczy mnie jedna rzecz. Mój "przyjaciel" wygląda jak maczuga
Lekarz mówił że wszystko ok wygląda a jak nie boli mnie nic to już super. Tylko jak się go pytałem o "noszenie go do góry" lub moczenie w jakimś szarym mydle albo rumianku, czy też używanie maści to mówił mi żeby nic takiego nie stosować. Troszke mnie to zdziwiło no ale facet ma duże doświadczenie z tego co wiem więc stosuje tylko "parawanik" czyli gazę nałożoną na penisa żeby o materiał ubrania się nie ocierał. Za tydzien mam iść do kontroli. Może wtedy go bardziej pomęczę o stosowanie jakiś środków przyspieszających powrót do normalnego funkcjonowania.
... No to piszcie co sądzicie o wyniku zabiegu.
http://imageshack.us/f/823/dsc00238ly.jpg/
http://imageshack.us/f/155/dsc00239bk.jpg/
http://imageshack.us/f/828/dsc00241vn.jpg/