Witajcie. Ja mam problemy z prostatą 7-8 lat. Przez ten czas objawy miałem i mam różne, ale najbardziej dla mnie dokuczliwym (bolesne i częsty objaw u mnie) jest pieczenie cewki moczowej. Czasem zastanawiam się czy to rzeczywiście prostata, a nie że coś w cewce się spi...
Piecza ona non stop (nie tylko przy sikaniu) raz mocniej raz rzadziej. Czasem są dłuższe okresy względnego spokoju. Teraz znowu dostałem mocnego ataku tego pieczenia. Pieczenie w cewce jest, ale ciężko mi jest zlokalizować w którym dokładnie miejscu cewki. Wysłucham rad i też podbuduje mnie jak komuś całkowicie udało się to pieczenie wyeliminować.
Mam podobną sytuację. Praktycznie non-stop pieczenie w cewce, czasem mocniej czasem słabiej, ale w sumie bez przerwy. U mnie samo parcie na mocz jest strasznie piekące, oddawanie moczu już mniej, ale jest taki ścisk w cewce, jakby mocz nie mógł się przedostać. Po oddaniu moczu też jest pieczenie.Nie wiem jak to wyeliminować. Mi trochę pomaga picie dużej ilości płynów, bo przy większym parciu na mocz, jest lepszy strumień i wtedy po oddaniu moczu nie piecze tak bardzo, najgorzej jak nie ma czym sikać, to wtedy jest ból straszny. Przerobiłem już masę antybiotyków, ale nic nie pomogło, teraz to już tylko biorę Furoxin (żurawina), staram się jak najwięcej pić i dużo ruszać. Poza tym są jeszcze inne objawy, ale na co dzień to pieczenie jest najgorsze, najbardziej męczące jak się poza domem - w pracy, na uczelni itd. Funkcjonuję raczej średnio, ale jakoś trzeba, w pewnym stopniu się przyzwyczaiłem, ale to i tak straszna męczarnia...
Jedyne co mi przychodzi do głowy to jeszcze te ćwiczenia na rozciąganie, może powód jest gdzieś w tej miednicy albo jakichś innych mięśniach, coś tam się 'spina' i powoduje to pieczenie cewki. Widziałem tak rysunek kręgosłupa i części odpowiedzialne za prostatę i 'okolice'. Nie wiem, chętnie bym się dowiedział czegoś więcej, ale na ostatniej wizycie u lekarza, twierdził że to raczej nie jest powód, więc niewiele mi się udało wyciągnąć informacji...
Pozdrawiam