Siema, dzisiaj mija 2 tygodnie. Bólu przy nocnych wzwodach juz nie ma praktycznie, nie budzę się. Prysznice od tygodnia normalnie bez opatrunku, na co dzień nosze tylko gaze jalowa. Zszywki zaczynają powoli pękać. Z wędzidełka wypadło pare szwów, zostało kilka. Ten krwiak się utrzymuje. Jak leży to go widać, ale przy większym wzwodzie się jakby rozchodzi. Lekarz powiedział, że powinien się wchłonąć do 4 tygodni, mija dwa i myślę, że w porównaniu z pierwszymi dniami jest dużo mniejszy. Od kilku dni strasznie swędzi, ale staram się nawet tego nie dotykać, żeby nic nie uszkodzić - jakoś przeżyje . Co myślicie?