Dzień dobry, dzisiaj 3 doba po obrzezaniu całkowitym stylem low&tight. Bardzo proszę o ocenę kondycji tegoż interesu. Od wczoraj spod opuchniętego napletka bardzo subtelnie sączy się krew. Dzisiaj mogę trochę łatwiej odciągnąć go do tyłu, ale opuchlizna skutecznie to uniemożliwia. Pielęgnuję octeniseptem, kładę po wysuszeniu linomag i
otaczam go gazikami, potem bandaż kohezyjny. Przyznam, że przez nadmiar tłuszczu, dyskusyjne rozmiary oraz opuchliznę, ten gnojek się chowa, opatrunek się zsuwa szczególnie gdy ułożony jest do góry i ciężko to pielęgnować. Właściwie to mam PYTANIE. Czy skoro odciągnięcie dalej skóry boli i stamtąd wydobywa się krew, to darować sobie tak "głęboką" pielęgnację czy właśnie mam się tam koniecznie dostać w miejsce blizny pod żołędzią? Boję się, że niezbyt dokładnie to pielęgnuję, że dojdzie do zakażenia, ale też boję się naciągnąć go mocniej gdy czuję już ból i dyskomfort aby przypadkiem szwy nie poszły (rozpuszczalne).
Ogółem penis nie boli, jest dość tkliwie przy wędzidełku, czasem coś zaswędzi albo (rzadko i lekko) zaszczypie lub zapulsuje. Miejsce nie jest nadmiernie ocieplone, nie ma żadnego wycieku, brzydkiego zapachu, a temperatura ciała w normie.
Na zdjęciach poniżej z numerkami mój członek przed zabiegiem w stanie spoczynku (widać ogromny nadmiar skóry) oraz w stanie wzwodu aby uwidocznić zwężenie oraz ciągnięcie, co zmotywowało mnie do podjęcia się zabiegu. Może ktoś ma podobnie i się tym zainspiruje. Wybaczcie jeśli któreś ze zdjęć wydają się zbyt erotyczne. Oczywiście reszta zdjęć z dzisiaj (3 doba po zabiegu, licząc że dzień zabiegu to dobra 0).
Zabieg wykonywany u wspaniałej dr Agnieszki Chomicz w Białymstoku. Polecam od A do Z. Jechałem pociągiem ok 8h i wierzę, że było warto.
Proszę gorąco o zaangażowanie i opinie.
Jesteście niezastąpieni.
Pozdrawiam.
otaczam go gazikami, potem bandaż kohezyjny. Przyznam, że przez nadmiar tłuszczu, dyskusyjne rozmiary oraz opuchliznę, ten gnojek się chowa, opatrunek się zsuwa szczególnie gdy ułożony jest do góry i ciężko to pielęgnować. Właściwie to mam PYTANIE. Czy skoro odciągnięcie dalej skóry boli i stamtąd wydobywa się krew, to darować sobie tak "głęboką" pielęgnację czy właśnie mam się tam koniecznie dostać w miejsce blizny pod żołędzią? Boję się, że niezbyt dokładnie to pielęgnuję, że dojdzie do zakażenia, ale też boję się naciągnąć go mocniej gdy czuję już ból i dyskomfort aby przypadkiem szwy nie poszły (rozpuszczalne).
Ogółem penis nie boli, jest dość tkliwie przy wędzidełku, czasem coś zaswędzi albo (rzadko i lekko) zaszczypie lub zapulsuje. Miejsce nie jest nadmiernie ocieplone, nie ma żadnego wycieku, brzydkiego zapachu, a temperatura ciała w normie.
Na zdjęciach poniżej z numerkami mój członek przed zabiegiem w stanie spoczynku (widać ogromny nadmiar skóry) oraz w stanie wzwodu aby uwidocznić zwężenie oraz ciągnięcie, co zmotywowało mnie do podjęcia się zabiegu. Może ktoś ma podobnie i się tym zainspiruje. Wybaczcie jeśli któreś ze zdjęć wydają się zbyt erotyczne. Oczywiście reszta zdjęć z dzisiaj (3 doba po zabiegu, licząc że dzień zabiegu to dobra 0).
Zabieg wykonywany u wspaniałej dr Agnieszki Chomicz w Białymstoku. Polecam od A do Z. Jechałem pociągiem ok 8h i wierzę, że było warto.
Proszę gorąco o zaangażowanie i opinie.
Jesteście niezastąpieni.
Pozdrawiam.