W moim przypadku nie ma wskazań medycznych (poza zapaleniem prostaty), wszystko u mnie działa, ale wizualnie mi się nie podoba trochę zbyt długi napletek, poprzerastany żyłami. Dlatego mam jeszcze czas i na razie rozważam w zasadzie jako ciekawostkę i opcję. Każdy jest inny, to prawda i stąd zdjęcia są istotne, bo to co dla jednego będzie stanem zadowalającym - dla mnie na przykład może być stanem gorszym niż przed zabiegiem. Ja mam tendencję do dużych, twardych i rozrastających się z czasem blizn i mam obawę, że z czułego penisa skończę z permanentnie upośledzonym. Do czasu wykonania badań genetycznych (w związku z chorobą tkanki łącznej), wstrzymam się od zabiegu. Niemniej jednak ostatni akapit w twojej wypowiedzi to mądre słowa i oczywiście masz rację, że rozważanie nad tym nie ma większego sensu. Dzięki.