Witajcie. Mój temat jest kierowany przede wszystkim do tych co w wieku dojrzałym mieli przeprowadzony zabieg obrzezania i mieli lub maja dotycznienia z przedwczesnym wytryskiem.
Moja historia zaczela sie jakieś 10 lat temu. Od małego miałem problemy ze stulejka które bagatelizowałem do 20 roku zycia. Wtedy maja przed soba wizje rozpoczęcia zycia seksualnego podjąłem decyzje aby naprawić naturę. Wtedy nie nazywałem tego obrzezaniem tylko zabiegiem na stulejke. Cała operacje wykonano w szpitalu i niestety po niej wogole niebkonsultowalem przebiegu gojenia z lekarzem. Wszystko sie zagoiło bezproblemowo. Niedługo potem poznałem dziewczynę i zaczęliśmy współżyć. Od początku wiedziałem ze nie jestem długodystansowcem, wytrzymywałem 2 minuty i koniec. Partnerka wtedy równiez nie oczekiwała dłuższej zabawy, a w miarę zwiększania częstotliwości wydawało mi sie ze mogę dłużej (ale bez przesady). Po 8 latach niestety dość nieregularnego wspołżycia zaczął sie pojawiać problem ze skracaniem czasu penetracji - standardowo działanie stresu w pracy i nieporozumień w związku. Efekt taki ze związek sie rozsypał a ja zostałem z poczuciem ze jestem kiepski, beznadziejny, prawie depresja.
Zacząłem szukać rozwiązań. Przez ostatni rok testowałem żele, maści, wiagre, nawet leki antydepresyjne (ktore miały zbyt duży negatywny wpływ na moja psychikę), nic nie pomogło. Sam w tym momencie czuje sie nieatrakcyjny dla kobiet i boje sie nawiązania znajomosci z uwagi na możliwość niepowodzenia.
Dlaczego temat założyłem w dziale obrzezanie? Bo przypadkiem natrafiłem w na artykuł o badaniach nad przypadkami mężczyzn z przedwczesnym po niekompletnym obrzezaniu i zmianie pozytywniej jakoś nastąpiła po usunięciu pozostałości napletka.
W moim przypadku wiem ze lekarze u mnie zrobili tylko to co miało rozwiązać problem stulejki. Zostawili mi nierówno przycięty napletek który bardziej nachodzi od spodu penisa, bardzo długie wędzidełko ze zbliznieniem. Można powiedzieć zrobili robotę na odwal.
Wiem ze chce to naprawić na pewno z uwagi na kwestie wizualne. O ile w zawodzie jest ok, to w zwisie wyglada to mało urodziwe.
Drugi powód moich rozważań to możliwa poprawa długości stosunku a co za tym idzie, moze poprawa komfortu zycia i powrót jakiejkolwiek pewności siebie.
Bardzo proszę o pomoc. Czy ktoś z was moze potwierdzić ze po zabiegu obrzezania zauważył poprawę w przypadku przedwczesnego wytrysku, lub czy ktoś miał sytuacje podobna do mojej, czyli obrzezanie pełne po wcześniejszym częściowym?
Moja historia zaczela sie jakieś 10 lat temu. Od małego miałem problemy ze stulejka które bagatelizowałem do 20 roku zycia. Wtedy maja przed soba wizje rozpoczęcia zycia seksualnego podjąłem decyzje aby naprawić naturę. Wtedy nie nazywałem tego obrzezaniem tylko zabiegiem na stulejke. Cała operacje wykonano w szpitalu i niestety po niej wogole niebkonsultowalem przebiegu gojenia z lekarzem. Wszystko sie zagoiło bezproblemowo. Niedługo potem poznałem dziewczynę i zaczęliśmy współżyć. Od początku wiedziałem ze nie jestem długodystansowcem, wytrzymywałem 2 minuty i koniec. Partnerka wtedy równiez nie oczekiwała dłuższej zabawy, a w miarę zwiększania częstotliwości wydawało mi sie ze mogę dłużej (ale bez przesady). Po 8 latach niestety dość nieregularnego wspołżycia zaczął sie pojawiać problem ze skracaniem czasu penetracji - standardowo działanie stresu w pracy i nieporozumień w związku. Efekt taki ze związek sie rozsypał a ja zostałem z poczuciem ze jestem kiepski, beznadziejny, prawie depresja.
Zacząłem szukać rozwiązań. Przez ostatni rok testowałem żele, maści, wiagre, nawet leki antydepresyjne (ktore miały zbyt duży negatywny wpływ na moja psychikę), nic nie pomogło. Sam w tym momencie czuje sie nieatrakcyjny dla kobiet i boje sie nawiązania znajomosci z uwagi na możliwość niepowodzenia.
Dlaczego temat założyłem w dziale obrzezanie? Bo przypadkiem natrafiłem w na artykuł o badaniach nad przypadkami mężczyzn z przedwczesnym po niekompletnym obrzezaniu i zmianie pozytywniej jakoś nastąpiła po usunięciu pozostałości napletka.
W moim przypadku wiem ze lekarze u mnie zrobili tylko to co miało rozwiązać problem stulejki. Zostawili mi nierówno przycięty napletek który bardziej nachodzi od spodu penisa, bardzo długie wędzidełko ze zbliznieniem. Można powiedzieć zrobili robotę na odwal.
Wiem ze chce to naprawić na pewno z uwagi na kwestie wizualne. O ile w zawodzie jest ok, to w zwisie wyglada to mało urodziwe.
Drugi powód moich rozważań to możliwa poprawa długości stosunku a co za tym idzie, moze poprawa komfortu zycia i powrót jakiejkolwiek pewności siebie.
Bardzo proszę o pomoc. Czy ktoś z was moze potwierdzić ze po zabiegu obrzezania zauważył poprawę w przypadku przedwczesnego wytrysku, lub czy ktoś miał sytuacje podobna do mojej, czyli obrzezanie pełne po wcześniejszym częściowym?