Witam,
Czytalem juz multum tematow o stulejce, i wszedzie ludzie pisza, ze lekarz zalecil im psikanie po oddawaniu oczu, moczenie w rumianku, zmiane opatrunku itp. Otoz, ja swoj zabieg mialem w srode (
) w czwartek lekarz kazal przyjsc mi na kontrole, liczylem , ze wtedy przekaze mi cala reszte informacji oraz przepisze potrzebne preparaty. Ku mojemu zdziwieniu kontrola polegala na zmianie opatrunku i stwierdzeniu, ze wszystko wyglada bardzo dobrze... Przez dzien i noc opatrunek przesiakl mi krwia (krwiawiace wedzidelko, strasznie bolesne zmiany opatrunkow ) wiec dzis wybralem sie do niego kolejny raz, niestety lekarz nie mial czasu i poprosil swojego 'kolege' o zmiane opatrunku, chcialem zadac kilka pytan ale nie mialem jak, w kazdym badz razie zdarzylem spytac o zmiane opatrunku, powiedzial zebym sam nic nie ruszal i kazal przyjsc mi okolo wtorku (dzis mamy piatek !!! ). Boje sie tego ruszac, wolalbym stosowac sie do zalecen lekarza, ale czy ktos mial podobnie ? Nie dostalem zadnych zalecen, chodze w luznych spodenkach bez bielizny... a i kolejna sprawa ! Przez dzien zabiegu i dzien po oddawalem mocz tylko 2 razy !!! dzis juz bylem 2 , czy moze byc cos nie tak ?? prosze o pomoc !
Czytalem juz multum tematow o stulejce, i wszedzie ludzie pisza, ze lekarz zalecil im psikanie po oddawaniu oczu, moczenie w rumianku, zmiane opatrunku itp. Otoz, ja swoj zabieg mialem w srode (