Witam wszystkich, którzy tak jak ja przeżywają traumę związaną z koniecznością poddania się zabiegowi stulejki.
Dzisiaj jestem drugi dzień po zabiegu i postaram się przekazać moje osobiste doświadczenia związane z rehabilitacją. Mam nadzieję, że tak jak ja szukałem sensownych informacji i je znalazłem, wam również pomogą moje przeżycia.
Do zabiegu dojrzewałem kilka lat, w nadziei że może ktoś mnie na siłę tak wyśle, dostanę narkozę i jak się obudzę będzie po problemie. Niestety cud się nie zdarzył musiałem w pełni świadomy przebyć całą drogę od znalezienia informacji w czyje ręce warto się oddać, odbyć ( dla mnie krepującą) rozmowę z Panią w recepcji i umówić się na wizytę.
Wybór padł na dr Jacka Drabinę, wszystkie posty na jego temat zrobiły na mnie ogromne wrażenie.
Pierwsza wizyta trwała 40 minut z czego 38 to była konwersacja o życiu z Panem Jackiem, super człowiek pełny taktu i dowcipu.
Badanie: ściągnąłem spodnie i położyłem się na kozetce, doktor sprawnie i delikatnie pooglądał i rzekł, trzeba coś podziałać, ale to będzie prosta sprawa. Termin za tydzień. Wyszedłem szczęśliwy i pewny że to był dobry wybór.
Zrobiłem badania tj. krzepliwość i żółtaczkę B i C i pozostało tylko czekać.
W dniu zabiegu byłem spokojny w przekonaniu, że robię coś co i tak muszę zrobić i oddaję się w ręce świetnego specjalisty.
Zabieg
Po wejściu do gabinetu doktor w ciągu 10 sekund mnie rozebrał i położył na stole. Spryskał środkiem odkażającym, wrażenie iż zaraz zapłoną klejnoty. Następnie znieczulenie, 4 ukucia ból prawie żaden. Nie pozostaje nic jak tylko czekać do zakończenia zabiegu. U mnie niestety trwał 80 minut, ale taki mój urok.
Zalecenia po zabiegowe , okłady z gazików i trzymać penisa do góry. Żadnych kremów i maści itp tylko przegotowana woda i szare mydło i od następnego dnia moczyć i ściągać napletek
Pierwszy dzień
Zalecenia doktora żadnych kombinacji z penisem nawet jak osikam gazik to zostawić.
Zastosowałem się do poleceń, niestety sikałem w każdą stronę, krew się lała , więc zacząłem to robić do wanny
Posikany poszedłem spać. 4 rano pierwsza erekcja ... masakra czułem, że ktoś mnie rozrywa, przekonany, że wszystkie szwy popękały. w łazience okazało się, że szwy są, krew się leje, ale nic sie nie stało. W tym czasie polecam ibuprom, bez niego bym nie dał rady.
Godzina 9 pierwsze mycie i ściągnięcie napletka, niestety ściągnąłem tylko troszkę tak by szwy wyszły na wierzch, bowiem były podwinięte, na ściągnięcie brakło odwagi. 12 drugie podejście ...udalo się, ból okropny. wymoczyłem penisa w wodzie z szarym mydłem i obłożyłem gazikami. Co trzy godziny ibuprom, szwy kłóją, trochę piecze i boli, ale jak go nie ruszam jest coraz lepiej.
Dzien Drugi przede mną. Jutro napiszę co dalej
Dzisiaj jestem drugi dzień po zabiegu i postaram się przekazać moje osobiste doświadczenia związane z rehabilitacją. Mam nadzieję, że tak jak ja szukałem sensownych informacji i je znalazłem, wam również pomogą moje przeżycia.
Do zabiegu dojrzewałem kilka lat, w nadziei że może ktoś mnie na siłę tak wyśle, dostanę narkozę i jak się obudzę będzie po problemie. Niestety cud się nie zdarzył musiałem w pełni świadomy przebyć całą drogę od znalezienia informacji w czyje ręce warto się oddać, odbyć ( dla mnie krepującą) rozmowę z Panią w recepcji i umówić się na wizytę.
Wybór padł na dr Jacka Drabinę, wszystkie posty na jego temat zrobiły na mnie ogromne wrażenie.
Pierwsza wizyta trwała 40 minut z czego 38 to była konwersacja o życiu z Panem Jackiem, super człowiek pełny taktu i dowcipu.
Badanie: ściągnąłem spodnie i położyłem się na kozetce, doktor sprawnie i delikatnie pooglądał i rzekł, trzeba coś podziałać, ale to będzie prosta sprawa. Termin za tydzień. Wyszedłem szczęśliwy i pewny że to był dobry wybór.
Zrobiłem badania tj. krzepliwość i żółtaczkę B i C i pozostało tylko czekać.
W dniu zabiegu byłem spokojny w przekonaniu, że robię coś co i tak muszę zrobić i oddaję się w ręce świetnego specjalisty.
Zabieg
Po wejściu do gabinetu doktor w ciągu 10 sekund mnie rozebrał i położył na stole. Spryskał środkiem odkażającym, wrażenie iż zaraz zapłoną klejnoty. Następnie znieczulenie, 4 ukucia ból prawie żaden. Nie pozostaje nic jak tylko czekać do zakończenia zabiegu. U mnie niestety trwał 80 minut, ale taki mój urok.
Zalecenia po zabiegowe , okłady z gazików i trzymać penisa do góry. Żadnych kremów i maści itp tylko przegotowana woda i szare mydło i od następnego dnia moczyć i ściągać napletek
Pierwszy dzień
Zalecenia doktora żadnych kombinacji z penisem nawet jak osikam gazik to zostawić.
Zastosowałem się do poleceń, niestety sikałem w każdą stronę, krew się lała , więc zacząłem to robić do wanny
Posikany poszedłem spać. 4 rano pierwsza erekcja ... masakra czułem, że ktoś mnie rozrywa, przekonany, że wszystkie szwy popękały. w łazience okazało się, że szwy są, krew się leje, ale nic sie nie stało. W tym czasie polecam ibuprom, bez niego bym nie dał rady.
Godzina 9 pierwsze mycie i ściągnięcie napletka, niestety ściągnąłem tylko troszkę tak by szwy wyszły na wierzch, bowiem były podwinięte, na ściągnięcie brakło odwagi. 12 drugie podejście ...udalo się, ból okropny. wymoczyłem penisa w wodzie z szarym mydłem i obłożyłem gazikami. Co trzy godziny ibuprom, szwy kłóją, trochę piecze i boli, ale jak go nie ruszam jest coraz lepiej.
Dzien Drugi przede mną. Jutro napiszę co dalej