• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Moja przygoda z zapaleniem prostaty i kilka własnych uwag

prostownik

Active member
Na początku witam wszystkich. Moja historia zaczęła się w 2001 roku od zapalenia cewki moczowej, długie leczenie bez efektów potem wreszcie przekonałem lekarza innego po ciężkich bojach i wyszło że mam przewlekłe zapalenie prostaty. Oczywiście badania wszystkie w normie poza wydzieliną z cewki i bólami jąder nic więcej. Kupa pieniędzy wydana na różnorakie badania, posiewy które i tak nic nie dały. Lekarz bardzo konkretny, dzięki temu że wdrożył odpowiednie leczenie, miałem długi czas spokój, dziwi mnie że tu piszecie że ktoś się już z tym męczy 3,5,10 lat, ja zostałem konkretnie podleczony i na kilka lat zapomniałem o tym byłem w 100 % wyleczony, ale koniec końców znów mnie dopadło tyle że nie jestem pewien do końca czy to od prostaty czy po prostu coś z pęcherzem u mnie nie tak już nie z takimi mocnymi objawami bez wydzieliny z cewki, tylko zaleganie moczu w pęcherzu no i tak to się powtarza co kilka lat, z tego co czytam na forum to różnie to wygląda ale napiszę poniżej co na ten temat myślę tak żeby dało się z tego jakoś wyjść.
1. Najważniejsza rzecz to znaleźć konkretnego lekarza który wie jak zabrać się do walki z tym. Wiem że to trudne, ale metodą prób i błędów można trafić. Najłatwiej to wyłapać po tym jeśli przepisuje ci antybiotyk na 10 dni albo 14 i to jeszcze w niedużych dawkach to nawet szkoda do takiego lekarza chodzić. Wyleczenie jest trudne ale trzeba brać niestety dużą dawkę antybiotyków przez minimum 30 dni. Gdy miałem pierwszy raz zapalenie dostałem cipronex 500 2 razy dziennie przez 30 dni + czopki własnej roboty + do tego osłona, ważne jest też systematyczność czyli bierzemy antybiotyk o stałych porach co 12 godzin i nie pomijamy dawek, i po tym śladu nie było zapalenia. Niestety ale grzybica murowana po takiej kuracji, a z grzybem trudniej się walczy niż z bakterią, do tej pory nie mogę pokonać grzybicy mimo upływu kilku lat.
2. Wg mnie wszystkie zapalenia prostaty są bakteryjne, oprócz przerostu prostaty po 50 roku życia, to że posiewy nasienia, moczu wychodzą jałowe to nic nie znaczy tak naprawdę. Po pierwsze bakterie są tak sprytne że tak naprawdę ciężko jest je wykryć, po drugie niestety w laboratoriach trudno jest wyhodować te bakterie, a po trzecie mogą to być bakterie których na dzień dzisiejszy medycyna nie zna i nie wie nawet o ich istnieniu. Może to nawet nie bakterie tylko jakieś nieznane patogeny.
Z tego co się orientuje bardzo prawdopodobną przyczyną zapaleń prostaty w niektórych przypadkach jest Candida Albicans czyli grzybica, z racji bliskiego sąsiadowania prostaty z jelitami w których ona bytuje. Mi lekarz zlecał badania w kierunku candidy z moczu przed zaczęciem leczenia. Tyle że niestety w Polsce temat grzybicy jest olewany przez lekarzy, wiedza jest taka że po antybiotykach organizm sam przywraca florę i niszczy grzyby, także nie wiem jak by miało wyglądać leczenie zapalenia prostaty przez lekarza z grzybicy.
3. Co do samego leczenia to tak jak pisałem wyżej krótkotrwałe leczenie antybiotykami nie przynosi efektów, natomiast dziwi mnie też to co pisze część osób z tego forum że biorą antybiotyki co niektórzy na potęgę przez dłuższy okres czasu, potem inny antybiotyk i tak w kółko a efektów nie widać. Ogólnie to jestem przeciwnikiem antybiotyków, zdaje sobie też sprawę że na dzień dzisiejszy przynajmniej medycyna akademicka nie zna innego sposobu niż antybiotyki ale ludzie, antybiotyk to broń obosieczna, przez nieodpowiedzialne stosowanie antybiotyków, ciągłe zmiany i faszerowanie się nimi non stop wg mnie przynosi więcej szkód niż pożytku a to dlatego że po pierwsze bakterie w moczu uodparniają się bardzo szybko na dany antybiotyk jeśli jest podawany w małych dawkach albo nieodpowiedzialnie, po drugie niszczy się całą swoją odporność, doprowadza do grzybicy bardzo szybko po trzecie w końcu może dojść do tego że nie będzie czym człowieka leczyć bo bakterie się uodpornią i nic nie będzie działać, ostatnia rzecz to taka że przez takie wyjaławianie dróg moczowych dojdzie do tego że zasiedli się w nich grzyb i wtedy to już nie ma bardzo jak go zwalczyć,same probiotyki nic nie dadzą, z dróg moczowych, bo wiadomo tam gdzie giną bakterie tam pojawiają się w to miejsce grzyby, a tak jak wyżej pisałem grzyba jest ciężej zwalczyć niż bakterie. Dlatego antybiotyki tak ale z głową.
CDN
 

prostownik

Active member
Re: Moja przygoda z zapaleniem prostaty i kilka własnych uwa

4. Z tego co widzę dużo na forum pisze się o zapaleniu prostaty, a jakoś nie zauważyłem że było coś na temat nerek, wg mnie jest to też powiązane, jeśli ktoś ma problemy z prostatą to duże prawdopodobieństwo że może mieć i z nerkami i na odwrót że przyczyną zapalenia prostaty może być po prostu bakteria w nerkach. Zaznaczam że jest to tylko moje zadnie i nie trzeba się z nim zgadzać. Większość lekarzy nie podziela tego zdania, ale jest tak że jeśli dojdzie do infekcji nerek kiedykolwiek to ich się tak naprawdę nie da nigdy wyleczyć w sensie że podanie antybiotyku nie usuwa całkowicie bakterii z nerek, ona sobie tam jest i powolutku powolutku niszczy nerki (nie jest to szybkie mogą upłynąć, miesiące, lata zanim coś się z nimi zadzieje. Część schorzeń nerek, przede wszystkim przewlekłych przebiega bezobjawowo tak naprawdę. Można tego nie zauważyć nawet. To że analiza moczu jest w normie, mocznik i kreatynina w normie to nie oznacza niczego tak naprawdę, bo niewydolność nerek pojawia się dopiero po zniszczeniu 50 % miąższu nerek, a wcześniej to ciężko jest wykryć problemy z nerkami oczywiście mówię o przewlekłych chorobach, nie we wszystkich przypadkach bo z tym jest różnie. Dążę do tego że przy infekcjach prostaty bardzo szybko bakterie przechodzą do nerek, i może być tak że bakteria sobie tam siedzi i co jakiś czas po prostu powoduje zapalenie dróg moczowych które powoduje zapalenie prostaty.
 

mike 31

Member
Re: Moja przygoda z zapaleniem prostaty i kilka własnych uwa

No wszystko fajnie, ale gdzie znalezc lekarza który będzie wiedział co i jak leczyć, bo każdy przepisuje leki na 2 tyg :/
 

prostownik

Active member
Re: Moja przygoda z zapaleniem prostaty i kilka własnych uwa

mike 31 No niestety z tym jest trudno, a tym bardziej jeśli ktoś nie ma kasy i musi liczyć na nfz:( Trzeba po prostu szukać, z doświadczenia wiem że w internecie też trzeba uważać i nie brać wszystkich opinii o danym lekarzu za prawdę, przede wszystkim na portale typu znany lekarz itd bo tam wg mnie w większości te opinie mają mało wspólnego z rzeczywistością niestety i można się tylko przejechać.
 

mike 31

Member
Re: Moja przygoda z zapaleniem prostaty i kilka własnych uwa

No na nfz juz dawno przestałem liczyć, szukam dobrego lekarza najlepiej w Małopolsce lub na śląsku, ale jak tak dalej pójdzie to chyba sam zacznę się leczyć a lekarza znajde tylko po to żeby mi recepty wypisywał. No chyba że ktoś może mi kogoś konkretnego polecić. Z góry dzięki
 

Podobne tematy

Do góry