Na początku stycznia byłem cięty, dokładnie zabieg przedłużania wędzidełka. Lekarz bez przerwy powtarzał, że to prosty zabieg, nic nie poczuje, po dwóch tygodniach wszystko będzie w porządku.
No i właśnie jestem miesiąc po zabiegu, powiem tak - zabieg chyba poszedł dobrze, blizna nawet się goi (chociaż wg lekarza po tygodniu powinny rozpuścić się wszystkie szwy (!), a po dwóch blizna powinna się zagoić (!!) - aktualnie chyba jeszcze jakieś końcówki szwów zostały, a bliźnie potrzeba sporo czasu do zagojenia). W każdym razie piszę tutaj, bo nie jestem zadowolony z efektów.
Skóra w spoczynku schodzi całkowicie, we wzwodzie już trochę gorzej - da się odsunąć za żołądź, ale dalej nie ma pełnego wzwodu. Niby to wina wędzidełka, któremu potrzeba czasu na rozciągnięcie (aktualnie jest dosyć twarde), ale nie wierzę, że taki płat skóry aż tak się rozciągnie.
Nie trafiają do mnie teksty, że przy seksie to nie przeszkadza itp - mi nawet nie chodzi o seks, a same poczucie estetyki. Po prostu, nie tak to sobie wyobrażałem.
Doszedłem do wniosku, że zamiast się męczyć całkowicie się obrzezam (w sensie wycięcie skóry razem z wędzidełkiem).
Jako, że miałem już jeden zabieg miesiąc temu trzeba jakiś czas odczekać aż znowu będzie można ciąć? Idąc prywatnie uda mi się zmieścić w tysiącu złotych, wliczając już wszystko? Czy po takim zabiegu jest jeszcze możliwość aby nadal coś było nie tak?
No, na razie to wszystko, pewnie coś jeszcze wpadnie mi do głowy, to napiszę potem.
No i właśnie jestem miesiąc po zabiegu, powiem tak - zabieg chyba poszedł dobrze, blizna nawet się goi (chociaż wg lekarza po tygodniu powinny rozpuścić się wszystkie szwy (!), a po dwóch blizna powinna się zagoić (!!) - aktualnie chyba jeszcze jakieś końcówki szwów zostały, a bliźnie potrzeba sporo czasu do zagojenia). W każdym razie piszę tutaj, bo nie jestem zadowolony z efektów.
Skóra w spoczynku schodzi całkowicie, we wzwodzie już trochę gorzej - da się odsunąć za żołądź, ale dalej nie ma pełnego wzwodu. Niby to wina wędzidełka, któremu potrzeba czasu na rozciągnięcie (aktualnie jest dosyć twarde), ale nie wierzę, że taki płat skóry aż tak się rozciągnie.
Nie trafiają do mnie teksty, że przy seksie to nie przeszkadza itp - mi nawet nie chodzi o seks, a same poczucie estetyki. Po prostu, nie tak to sobie wyobrażałem.
Doszedłem do wniosku, że zamiast się męczyć całkowicie się obrzezam (w sensie wycięcie skóry razem z wędzidełkiem).
Jako, że miałem już jeden zabieg miesiąc temu trzeba jakiś czas odczekać aż znowu będzie można ciąć? Idąc prywatnie uda mi się zmieścić w tysiącu złotych, wliczając już wszystko? Czy po takim zabiegu jest jeszcze możliwość aby nadal coś było nie tak?
No, na razie to wszystko, pewnie coś jeszcze wpadnie mi do głowy, to napiszę potem.