Witam.
30 lat, 175 cm, 72 kg.
Od jakiegoś czasu mam mocno zmniejszony popęd, słabe poranne erekcje, brak spontanicznych.
Odżywiam się zdrowo, alkohol sporadycznie, ćwiczę od kilku lat (obecnie 2x FBW, 1x piłka nożna w tygodniu), nie palę. Suplementy: d3+k2 4000J, Magnez 200mg, Omega 3, czasami do wieczornego magnezu dorzucam cynk.
Sen wymagany jeżeli chodzi o długość (7-8h) ale zasypiam przed tv, więc wiem że muszę nad tym popracować.
Morfologia, próby wątrobowe, Cholesterol (całkowity tylko lekko podwyższony), jonogram, glukoza, badanie ogólne moczu, ob, crp, psa, wapń całkowity, żelazo - wszystko w normie. Tylko ferrytyna na dolnej granicy, co trochę dziwnę, bo mięsa jem sporo. Kawy/herbaty też nie piję zaraz po posiłkach. Ciśnienie zazwyczaj 110/70 (całe życie miałem niskie, tak jak moja mama) Witamina D3 50 ng/ml, B12 660 [197-771].
Wrzucam hormony:
TSH: 2:20 [0.27-4.20]
LH: 2.42 [1.70-8,60]
FSH: 1.59 [1.50-12.40]
Estradiol: 37.2 [7.6-42.6]
Prolaktyna: 320 [57-357]
Testosteron całkowity: 25.60 [8.33-30,19]
Testosteron wolny 34.60 [15-50]
Nie umiem teraz znaleźć wyników z ft3, ft4, anty-tpo, anty-tg. ft3 i ft4 wbijałem w kalkulatory tarczycowe i zakresy były na ponad 50%, anty tpo i tg bliskie zero.
Niestety z tego co przejrzałem forum mogłem zrobić jeszcze SHGB i kortyzol, nadnercza - zrobie następnym razem. Prolka i Estradiol trochę wysoką ale widziałem już chyba dziesiątki postów na tym forum gdzie ludzie zbijali te dwie rzeczy też mając blisko górnej granicy albo powyżej i nic to nie dawało.
Ogólnie czuję się dobrze, mam energie do działania. Z problemem rozmawiałem z tatą i przyjacielem. Okazało się, że ostatnimi czasy mają dokładnie tak samo jak ja... Wręcz nie mogłem w to uwierzyć. Namówiłem ich na zrobienie badań. Tata zrobił komplet jak ja. Badania ogólne wszystkie wyszły ok, z ferrytyna to samo co u mnie, hormonalne testosteron całkowity miał ponad normę, wolny troszkę niżej niż ja (chyba 31), LH, FSH miał w środku widełek, prolka podobnie jak u mnie. Kolega zrobił tylko hormonalne (on nie badał testa wolnego ale zrobił SHGB) - wszystko miał w środku normy, test całkowity troszkę powyżej. Kolega 33 lata, tata 51. Oni dodatkowo byli u urologa, mieli badaną prostatę - wszystko git. Ja nie byłem ale raz na kilka, kilkanaście dni budzę się z erekcją tak mocną jak kiedyś, że ciężko się wysikać. Także wydaje mi się, że pod względem naczyniowym wszystko jest ok. Oni też się ogólnie czują dobrze. Sen mają ogarnięty lepiej niż ja. Stresy każdy z nas ma jakieś w życiu ale ogółem pod tym kątem myślę nie ma u nas najgorzej.
Gdzie zatem szukać problemu? Jakieś powikłania po Covid/szczypieniach? Każdy z nas był szczepiony inną szczepionką. W mieście przez ostatnie pare lat temu pobudowali trochę masztów 5g... Wiem brzmię jak szur ale już nie wiem czego się chwytać... Wszystkim się nam to zaczęło już jakiś czas temu, nie nagle ale stopniowo się pogarszało w tych kwestiach... A może wogóle nie ma co tego łączyć? Chodź wszyscy mieliśmy przez całe życie bardzo wysokie libido, nie wierzę, że to już jakieś oznaki starzenia, tym bardziej, że nasz wiek jest różny...
Przerobiłem mnóstwo tematów na tym i innym forum przez ostatnie dwa dni. Dużo mężczyzn w różnym wieku widzę boryka się z podobnym problemem ale finalnie prawie nigdzie nie ma na końcu rozwiązania problemu. Chcę myśleć, że po prostu z czasem ich problemy się rozwiązały i na forum już nie wrócili.
W dwóch tematach na innym forum odnotowałem ciekawe przypadki gdzie finalnie było rozwiązanie - oboje zachorowali i dostali antybiotyki. Kilka dni później wszystko im wróciło jak za dawnych lat. Może być tak, że jakieś wirusy/bakterie/pasożyty coś mieszają w organizmie i przez przypadek oberwały antybiotykami i problem się rozwiązał? Jestem otwarty na wszystkie sugestię jak można dalej działać z problemem.
30 lat, 175 cm, 72 kg.
Od jakiegoś czasu mam mocno zmniejszony popęd, słabe poranne erekcje, brak spontanicznych.
Odżywiam się zdrowo, alkohol sporadycznie, ćwiczę od kilku lat (obecnie 2x FBW, 1x piłka nożna w tygodniu), nie palę. Suplementy: d3+k2 4000J, Magnez 200mg, Omega 3, czasami do wieczornego magnezu dorzucam cynk.
Sen wymagany jeżeli chodzi o długość (7-8h) ale zasypiam przed tv, więc wiem że muszę nad tym popracować.
Morfologia, próby wątrobowe, Cholesterol (całkowity tylko lekko podwyższony), jonogram, glukoza, badanie ogólne moczu, ob, crp, psa, wapń całkowity, żelazo - wszystko w normie. Tylko ferrytyna na dolnej granicy, co trochę dziwnę, bo mięsa jem sporo. Kawy/herbaty też nie piję zaraz po posiłkach. Ciśnienie zazwyczaj 110/70 (całe życie miałem niskie, tak jak moja mama) Witamina D3 50 ng/ml, B12 660 [197-771].
Wrzucam hormony:
TSH: 2:20 [0.27-4.20]
LH: 2.42 [1.70-8,60]
FSH: 1.59 [1.50-12.40]
Estradiol: 37.2 [7.6-42.6]
Prolaktyna: 320 [57-357]
Testosteron całkowity: 25.60 [8.33-30,19]
Testosteron wolny 34.60 [15-50]
Nie umiem teraz znaleźć wyników z ft3, ft4, anty-tpo, anty-tg. ft3 i ft4 wbijałem w kalkulatory tarczycowe i zakresy były na ponad 50%, anty tpo i tg bliskie zero.
Niestety z tego co przejrzałem forum mogłem zrobić jeszcze SHGB i kortyzol, nadnercza - zrobie następnym razem. Prolka i Estradiol trochę wysoką ale widziałem już chyba dziesiątki postów na tym forum gdzie ludzie zbijali te dwie rzeczy też mając blisko górnej granicy albo powyżej i nic to nie dawało.
Ogólnie czuję się dobrze, mam energie do działania. Z problemem rozmawiałem z tatą i przyjacielem. Okazało się, że ostatnimi czasy mają dokładnie tak samo jak ja... Wręcz nie mogłem w to uwierzyć. Namówiłem ich na zrobienie badań. Tata zrobił komplet jak ja. Badania ogólne wszystkie wyszły ok, z ferrytyna to samo co u mnie, hormonalne testosteron całkowity miał ponad normę, wolny troszkę niżej niż ja (chyba 31), LH, FSH miał w środku widełek, prolka podobnie jak u mnie. Kolega zrobił tylko hormonalne (on nie badał testa wolnego ale zrobił SHGB) - wszystko miał w środku normy, test całkowity troszkę powyżej. Kolega 33 lata, tata 51. Oni dodatkowo byli u urologa, mieli badaną prostatę - wszystko git. Ja nie byłem ale raz na kilka, kilkanaście dni budzę się z erekcją tak mocną jak kiedyś, że ciężko się wysikać. Także wydaje mi się, że pod względem naczyniowym wszystko jest ok. Oni też się ogólnie czują dobrze. Sen mają ogarnięty lepiej niż ja. Stresy każdy z nas ma jakieś w życiu ale ogółem pod tym kątem myślę nie ma u nas najgorzej.
Gdzie zatem szukać problemu? Jakieś powikłania po Covid/szczypieniach? Każdy z nas był szczepiony inną szczepionką. W mieście przez ostatnie pare lat temu pobudowali trochę masztów 5g... Wiem brzmię jak szur ale już nie wiem czego się chwytać... Wszystkim się nam to zaczęło już jakiś czas temu, nie nagle ale stopniowo się pogarszało w tych kwestiach... A może wogóle nie ma co tego łączyć? Chodź wszyscy mieliśmy przez całe życie bardzo wysokie libido, nie wierzę, że to już jakieś oznaki starzenia, tym bardziej, że nasz wiek jest różny...
Przerobiłem mnóstwo tematów na tym i innym forum przez ostatnie dwa dni. Dużo mężczyzn w różnym wieku widzę boryka się z podobnym problemem ale finalnie prawie nigdzie nie ma na końcu rozwiązania problemu. Chcę myśleć, że po prostu z czasem ich problemy się rozwiązały i na forum już nie wrócili.
W dwóch tematach na innym forum odnotowałem ciekawe przypadki gdzie finalnie było rozwiązanie - oboje zachorowali i dostali antybiotyki. Kilka dni później wszystko im wróciło jak za dawnych lat. Może być tak, że jakieś wirusy/bakterie/pasożyty coś mieszają w organizmie i przez przypadek oberwały antybiotykami i problem się rozwiązał? Jestem otwarty na wszystkie sugestię jak można dalej działać z problemem.