Witam. Jestem 4 dzien po zabiegu obrzezania calkowitego. Niby wszystko bylo ok pierwszego dnia. Nic nie krwawilo i wygladalo normalnie. Noc jakos przespalem tez spokojnie. Kolejne noce to juz budzenie sie co godzine od momentu zasniecia. Budzenie z niesamowitym bolem z powodu wzwodu. Maly zaczyna wygladac brzydko. Takie miecho wychodzi po bokach i w miejscu wedzidelka. Zaczelo sie krwawienie male ale jednak. W chwili jak to pisze jest to moja piąta noc. Zasnalem o 22:30 i obudzil mnie silny ból o 24:00. Krew sie puscila znow miecho jakies wyszlo. Popryskalem octeniseptem zalozylem nowy opatrunek i juz 3h nie spie, boje sie zasnac
Probowalem jakies sztuczki z zaciskaniem opatrunkiem malego, opisane tu w przypietym temacie ale nie wychodzi mi to albo za cienki jestem w opatrywaniu. Nie ma innych sposobow na ten koszmar? Jakies srodki na uspokojenie czy coś ktore zniweluja wzwody? Dzisiaj juz nie chce spac ale tak sie nie da na dluzsza mete a nie chce wracac znow na nowa kolejną traumatyczną operacje naprawy co te wzwody zniszczą
Probowalem jakies sztuczki z zaciskaniem opatrunkiem malego, opisane tu w przypietym temacie ale nie wychodzi mi to albo za cienki jestem w opatrywaniu. Nie ma innych sposobow na ten koszmar? Jakies srodki na uspokojenie czy coś ktore zniweluja wzwody? Dzisiaj juz nie chce spac ale tak sie nie da na dluzsza mete a nie chce wracac znow na nowa kolejną traumatyczną operacje naprawy co te wzwody zniszczą