Witam. W czwartek miałem zabieg u doktora Tondla w Poznaniu. Zdecydowałem się na obrzezanie całkowite. Wszystko przebiegło bardzo sprawnie i przyjemnie, tylko raz poczułem delikatne ukłucie
Zastanawia mnie jednak parę rzeczy. Zabieg miałem koło 17-stej, na zrobienie siku zdecydowałem się dopiero po godzinie 23. I myślałem, że zemdleję. Czułem mrowienie na całym ciele, miałem mroczki przed oczami, myślałem, że zaraz osunę się po ścianie Czym to mogło być spowodowane? Minęło po 10-15 minutach, ale przyznam, że się przestraszyłem. Kolejne korzystania z toalety były już normalne - w sumie sik jest całkiem inny niż przedtem Ostatnie ślady krwi na opatrunku miałem wczoraj rano - od tego czasu jest wszystko spoko.
Regularnie zmieniam sobie opatrunek. Żołądź wygląda ładnie, jednak gdy popryskam go Octeniseptem lekko mnie piecze i zmienia kolor na lekko fioletowy. To normalne? W sumie już mnie nawet nie boli, jednak staram się za dużo nie ruszać. Biorę jednak Pyralginę, bo np. przy wsiadaniu/wysiadaniu z samochodu odczuwam dyskomfort.
Na forum jest mowa, aby sprzęt trzymać do góry (za pomocą plastra). Jednakże, doktor mówił mi, że mam trzymać go jak mi wygodnie - może być opuszczony i tak też jest. Dobrze?
Ostatni aspekt: jak jest z tym myciem? Dr Tondel mówił, że na spokojnie od soboty mogę go normalnie myć i na razie robię to bardzo delikatnie, bo każdy "dotyk" jest po prostu nieprzyjemny. Mogę wejść do wanny i normalnie się wykąpać? Boję się spróbować...
Jutro dam jakieś fotki. Mam nadzieję, że do końca lipca wszystko będzie ok, bo dziewczyna czeka
Zastanawia mnie jednak parę rzeczy. Zabieg miałem koło 17-stej, na zrobienie siku zdecydowałem się dopiero po godzinie 23. I myślałem, że zemdleję. Czułem mrowienie na całym ciele, miałem mroczki przed oczami, myślałem, że zaraz osunę się po ścianie Czym to mogło być spowodowane? Minęło po 10-15 minutach, ale przyznam, że się przestraszyłem. Kolejne korzystania z toalety były już normalne - w sumie sik jest całkiem inny niż przedtem Ostatnie ślady krwi na opatrunku miałem wczoraj rano - od tego czasu jest wszystko spoko.
Regularnie zmieniam sobie opatrunek. Żołądź wygląda ładnie, jednak gdy popryskam go Octeniseptem lekko mnie piecze i zmienia kolor na lekko fioletowy. To normalne? W sumie już mnie nawet nie boli, jednak staram się za dużo nie ruszać. Biorę jednak Pyralginę, bo np. przy wsiadaniu/wysiadaniu z samochodu odczuwam dyskomfort.
Na forum jest mowa, aby sprzęt trzymać do góry (za pomocą plastra). Jednakże, doktor mówił mi, że mam trzymać go jak mi wygodnie - może być opuszczony i tak też jest. Dobrze?
Ostatni aspekt: jak jest z tym myciem? Dr Tondel mówił, że na spokojnie od soboty mogę go normalnie myć i na razie robię to bardzo delikatnie, bo każdy "dotyk" jest po prostu nieprzyjemny. Mogę wejść do wanny i normalnie się wykąpać? Boję się spróbować...
Jutro dam jakieś fotki. Mam nadzieję, że do końca lipca wszystko będzie ok, bo dziewczyna czeka