Jutro zabieg...
Jako że to mój pierwszy post na tym forum(chociaż czytam je już dobre kilka miesięcy), chciałbym się z wszystkimi przywitać
Jutro o 15:10 będę miał zabieg w klinice IBIS w Warszawie robiony przez doktora Cezarego Torza. Nie ma co ukrywać - to po lekturze Waszych tematów na forum zdecydowałem się zrobić zabieg, w sumie to nie mogę się już doczekać aż będzie koniec wakacji i kolega będzie już zdrowy
Mam 16 lat, o stulejce dowiedziałem się dopiero około rok temu, od tamtej pory czytam i się motywuję. W końcu powiedziałem tacie, poszliśmy do lekarza rodzinnego, później do urologa na NFZ. I co? NIE POLECAM iść do byle jakiego urologa! Poczytajcie kogo ludzie polecają, bo można się rozczarować. Wtedy jeszcze nie mogłem w ogóle ściągnąć napletka i co zrobił doktor? Ściągnął na siłę, stwierdził że przecież zeszło i skarcił mnie że nie utrzymuję higieny(!!!). No ciekawe, skoro nigdy wcześniej nie ściągnąłem napletka. Do połowy zawsze myłem, dalej nie mogłem ściągnąć. A człowiekiem jestem bardzo czystym. Nic mi chyba nie porozrywał, bo interes się skurczył maksymalniee. No cóż, wróciłem do domu z grymasem na twarzy i żyłem z problemem kolejne parę miesięcy rozciągając sobie w tym czasie napletek w kąpieli. Teraz mogę go ściągnąć w spoczynku, ale żołądź jest straaasznie nadwrażliwa, co mocno utrudnia higienę.
W końcu udało mi się namówić tatę, by zafundował mi prywatną wizytę u polecanego urologa. Tak wylądowałem w gabinecie doktora Torza 9 lipca tego roku. Przyznam się że bałem się tam wejść po poprzedniej wizycie. No ale stało się, przywitałem się z lekarzem, przedstawiłem siebie, swój problem i oczekiwania(obrzezanie). Doktor powiedział żebym pokazał interes. Sam nawet niczego nie dotykał, tylko kazał mi powoli ściągnąć napletek. No to ściągnąłem najpierw cały, ale mówi że nie, nie cały, tylko chce zobaczyć jak się napręża. Stwierdził że kropeczki które mam na napletku to małe blizny spowodowane ciasnym napletkiem, które mogą prowadzić do ponownego zwężenia napletka, więc operacja jest jak najbardziej wskazana. Pyta jak sytuacja wygląda we wzwodzie. No to powiedziałem że schodzi do połowy, co doktor podejrzewał za przyczynę blizn. Opowiedział mi jak wygląda zabieg i że nie wie ile skóry będzie trzeba wyciąć, że może nie wystarczyć odrobina, bo uszkodzenia wewnątrz mogą być większe niż te które widać. Ja odparłem, że jasne, ja nawet wolę żeby zrobić ciaśniej. Doktor stwierdził, że słusznie i zapisał mnie na zabieg na 30-go lipca. Wizyta kosztowała mnie 130zł, zabieg będzie kosztował 1200zł(troszkę się zdziwiłem, bo z tego co czytałem, kosztowało 900, ale trudno).
No i dziś już jestem raczej zdecydowany na styl low&tight ze względu na estetykę, higienę i mniejszą wrażliwość na bodźce, bo, jak pisałem wcześniej, mam sporą nadwrażliwość nie tylko żołędzi, ale również tej części napletka, która była schowana przez całe życie. Więc chcę się pozbyć tej całej skóry, która przysporzyła mi tyle kłopotów i mam jej już dosyć
I teraz co.. Z jednej strony zadowolony że już niedługo będę w pełni sprawny, ale z drugiej lekki stresik :/ Nigdy wcześniej nie miałem żadnego zabiegu, ale to najmniejszy problem, bo z tego co czytam to nic nie czuć
Bardziej przejmuję się całą rekonwalescencją, żeby nie było opuchlizny, żeby szybko minęła mi nadwrażliwość. Całe te cyrki ze zmienianiem opatrunków, chodzeniem jak robokop
No ale jak trzeba to trzeba, za parę dni powiem wam jak przebiega u mnie gojenie
Spinam dupę i jutro mówię problemowi żegnaj!
Rozpisałem się troszkę, wybaczcie
Pozdro.