W przypadkach typu bieganie w niskich temperaturach worek mi się kurczy na tyle, że jądra idą nieco do góry w kierunku podbrzusza (tak jakby moszna była za mała wtedy, zbyt skurczona). Wtedy jak np. biegnę dalej to czuję dyskomfort.
Tak samo bywa przy kąpielach w zimnej wodzie. Wtedy normalnie sobie pomagam spychając jajca w dół palcem, ale jak worek jest nadal ściśnięty, to one wracją znowu do góry.
Na codzień nie ma żadnych problemów - jajca se wiszą.
Czy miał ktoś taką przypadłość i rozwiązał to chirurgicznie?
Tak samo bywa przy kąpielach w zimnej wodzie. Wtedy normalnie sobie pomagam spychając jajca w dół palcem, ale jak worek jest nadal ściśnięty, to one wracją znowu do góry.
Na codzień nie ma żadnych problemów - jajca se wiszą.
Czy miał ktoś taką przypadłość i rozwiązał to chirurgicznie?