• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

High & loose, stapler / anastomat, Warszawa, miesiac po zabiegu.

kaloryfer!

Active member
Witam,
jak w tytule. Zabieg 4 marca. Powod to lekka stulejka wtorna. Efekty w galerii. Biale paprochy to z gazika, nadal zakladam jak ide na dwor.
Ja jestm bardzo zadowolony. Gojenie bardzo szybko, 12 marca odpadl pierscien ze zszywkami.

Robione przez dr Wojciech Tur, Uromed Górce. Ze swojej strony same plusy co do tego czlowieka.


 

kaloryfer!

Active member
Dostalem pare prive'ek, wiec opisze tutaj.

Mam 34 lata, z ta sama partnerka przeszlo 12 lat (tak, zonaty i 2 dzieci). Nigdy nie mialem problemow w kwestiach intymnych. Zabieg bo stulejka wtorna. Jeszcze w sieprniu 2020 bylo ok, zaczelo niepokoic z tego co pamietam przelom wrzesnia/pazdziernika 2020. Ale dalo sie trzepac i wspolzyc. Niemniej dyskomfort narastal. Nie mam zdjec sprzed, ale mialem tak ze w spoczynku wszystko ok, a we wzwodzie trudno bylo zsunac napletek i jak juz sie zsunal to uwieral w rowku zazalednym. Powstalo prawdopodobnie bo byla infekacja czy stan zapalny. Polecialo schematem wzwod-mikrourazy-gojenie-blizowacenie i tak wkolo. Na kutasie niestety blizna za kazdym razem robi sie grubsza - a to dlatego ze, nie ma "twardego", tj. skora sie moze kurczyc i kurczyc. Tak to mniej wiecej bylo mi tlumaczone. Przeczekalem do nowego roku. Byla proba leczenia antybiotykiem, kremem i przeciwgrzybicznym ale chuja to dalo.

Do Tura trafilem na poczatku lutego. Potwierdzil diagnoze z LuxMed. BTW, w LuxMed mogelm robic laserem, ale jakos stapler mnie bardziej urzekl a i chcialem miec troche zasloniety zoledz ;)

4 marca zabieg. Przed tabletka ketonalu i pierwsza dawka antybiotyku. Kutas i przyleglosci przeleciane trymerem. Najwiekszy bol, i nie jest to przesadzone, to 3x uklucia w sirurka celem podania znieczulenia - cos jak przy wizycie u dentysty. Czesto widac tu to porownanie i ja sie z tym zgadzam. A potem juz nie czuc nic, poza dotykiem - bo inne komorki przewodza bol i cieplo, inne dotyk. Takze tyle. Wchodzilem o 18, a o 19:10 wychodzilem. W trakcie zabiegu opis co i i jak i dlaczego - Tur wie co robi i robi to pewnie, a tlumaczy jak debilowi. Do domu odwiozla mnie Zona, ale wrocilby spokojnie - niemniej nie ma co ryzykowac.

Pierwszej nocy sie balem, ale o dziwo bol nie nastapil. Bardziej uczucie sciagniecia czy pociagniecia, takie dziwne ale nie bol. Pilem malo, rano dopiero sie odlalem i ok. Zaszczalem opatrunek ale nie ruszalem. Tur zrobil scisly i kazal po 24h poluzowac - tak zrobilem. Druga noc ok. A i spalem na plecach. Jakis wsypany nie bylem, wiadomo, bo to taki tryb czuwania, ale i bez dramatu. Pracowalem juz nastepnego dnia, ale praca z domu wiec wiecie... Po 48h zmiana opatrunku. Sporo najebalem octenispetu zeby zeszlo, ale tez nie bylo problemu. Po prostu musial byc opatrunek mokry i sam odszedl. Bylo sporo krwi, nie ukrywam ale takiej juz wsiaknietej i zasschnietej. Aha, nie uzywalem nic poza octenispetem. Zadnego rivanolu czu mydla szarego.

Nocne wzwody. Mnie jakos szczegolnie nie meczyly, aczkolwiek byly i wstawalem zeby rozchodzic. Nie zauwazylem, zeby mi rozrywalo szmine czy cos podobnego ;)

Kolejne dni w zasadzie podobne. 2x dziennie, rano i wieczorem zmiana opatrunku. Noszenie Freda w ciasnych szortach w miare do gory. Ja nie podklejalem. Spalem caly czas na plecach.

W poniedzialek po 4 dniach Tur nacial mi pierscien ze zszywkami na 4 czy 5 czesci (chyba 4), w piatek po 8 dniach wypadl caly. Rano na grzbiecie kutacza, wieczorem pod wedzidelkiem. Nastpene dni do tez w zasadzie zmiana opatrunkow, higienia itd. Najdluzej siedzial zwykly szew pod wedzidelkiem - bo bylo pare zwyklych szwow, zalozone celem podtrzymania czegos, ale nie wiem dokladnie czego. Moze faldu skory? Saczyc i mazac przestalo po okolo 2 tygodniach chyba, ale nie jestem pewien (aczkolwiek ten zwykly szew siedzial, tyle ze nie cieklo nic przez niego). Stad mozna powiedziec, ze rana sie zasklepila po 2 tyg... Tak mysle.

I to chyba tyle.

Koszty: 300zl pierwsza wizyta, 2200 zabieg i 3 x 200 wizyty kontrole. Do tego koszt rzeczy do higieny.

Ktos pytal czy jestem zadowolony? Poki co tak, ale to sie ocenia z czasu...

Estetyka? No jak wyglada widac - zlaczony z dwoch cial Frankenstein :) Ale to z czasem sie moze wyrowna. Ja nie narzekam, ale jesli ktos pyta to wolalem fiuta z napletkiem.

Czy bolalo? Nie, zdecydowanie nie. Tyle co znieczulenie. Aczkolwiek Tur zaznaczyl, ze raczej bylem szczesciarzem odnosnie braku bolu i szybkosci gojenia.

Czy bedzie nawrot? Nie wiem, jest ryzyko jakies pewnie. Ale jak pisalem - to czas pokaze.

Odczucia/wzwody - staje jak dawniej. Mam to szczescie, ze mimo lat nadal jara mnie moja Zona i nic sie nie zmienilo.

Polerowanie peryskopu - mozna zjechac na sucho, po prostu lapie sie nieco nizej i jazda. Tu mam obawy cze bede mogl dluzej wspolzyc... Natomiast z oliwka to poezja!

Skrocenia pracia nie zauwazylem.

Jak cos to pytajcie tu a nie na priv.
 

kaloryfer!

Active member
Dobra, to kończąc swoją przygodę dodam odnośnie doznań.

Masturbacja na lekki minus. Lepiej było z napletekiem. Niemniej idzie zjechać na sucho więc jak trzeba szybko sobie ulżyć to bez problemu. Generalnie łapie niżej za trzon po prostu.

Seks oralny dla mnie bez zmian, ewentualnie na lekki plus. W sumie nie potrafię opisać czemu na plus, chyba dlatego że żołądź jest mniej czuła jednak i mogę dłużej.

Stosunek ok, ani na plus ani na minus. Jest inaczej, ale nadal ekstra.

No i w sumie tyle. Aaa i chodzę bez opatrunku, wacika itd, tak jak przed zabiegiem. Raczej bez problemu się przyzwyczailem.

Ja się zajeeeeebiscie cieszę, wyszło lepiej niż myślałem. Ogólnie jak patrzę po forum to to co ja miałem odnośnie zabiegu i gojenia to jak jakis "mercedes" wśród innych 😉 wiem, że tutaj się pisze raczej jak coś się dzieje a nie żeby chwalić, ale i tak jestem zdania że stapler mocno daje rade


Pozdro chłopy i transseksy ze stulejka 😉
 

kaloryfer!

Active member
Dobra, spojrzałem teraz na foty i na fiuta i rzeczywiście jest poprawa. W sensie napletek wewn jest mniej czerwony.

Mija 5 miesięcy od zabiegu i potwierdzam poprzednie wpisy, jest zajebiscie 😀
 

nope

Well-known member
No mi sie nie chcialo wierzyc ze nie ma zmian xD na pewno linia ciecis tez sie ladnie juz lrzerownala i tak nie widac tego wcięcia :)
 

Podobne tematy

Do góry