Witajcie. Około 10 skończyła się operacja, która była koszmarem. Najbardziej bolało kiedy lekarz mył żołędzia i kiedy coś tam strzelało jakby z paralizatora , prócz tego czułem liczne ukłucia, pieczenie i ból. Po zabiegu posiedziałem chwilę i lekarz powiedział tylko bym się dziś nie mył, jutro pod prysznicem i tak przez tydzień, potem mogę w wannie. Nic innego nie zalecił, zero leków i zero czegokolwiek, nawet nie mówił nic o ćwiczeniach. Jednak kupiłem sobie gazę, bandaże i Octenisept. Byłem już po pierwszym sikaniu i widok szwów i ptaka sprawił, że niemal zemdlałem. Zrobiłem sobie prowizoryczny opatrunek, taki, który nie uciska. Na razie nie psikałem bo chciałem się was doradzić jak to robić. Napletek podczas sikania schodzi bez problemu, choć w spoczynku widać troszkę żołędzia więc to chyba obrzezanie częściowe? Postaram się w najbliższym czasie wrzucić zdjęcia. Proszę o jakieś sugestie co do rekonwalescencji. Dzięki.
PS strasznie boli, takie rwanie :////
PS strasznie boli, takie rwanie :////