• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Dzień po zabiegu - stapler/anestomat

bluewizard

New member
Ja trzymałem opatrunki do wypadnięcia ostatniej zszywki
no w sumie właśnie taki mam zamiar... z prostego powodu, jak puszczę go luzem to mi pierścień trochę przeszkadza i ociera o żołądź :/

cały czas był trzymany w górze, po tygodniu od zabiegu już mogłem trzymać normalnie
tak właśnie z tym mam dylemat, bo mnie już trochę irytuje to noszenie do góry... najchętniej bym jutro już przestał pionizować. Ale się waham.


Dziś przy zmianie opatrunku zauważyłem, że takie żółte coś lekko cieknie od strony wędzidełka... powinienem się tym martwić?

Ogółem pacjent się goi, opuchlizny już brak. Jedynie mnie wkurza to noszenie do góry :x
 
Nic się nie dzieje, żółte coś może się trochę sączyć 😉ja np przez kilka dni miałem zawsze po nocy jakaś plamkę czy to krwi czy limfy na opatrunku na czubku 😀
 

bluewizard

New member
Nic się nie dzieje, żółte coś może się trochę sączyć 😉ja np przez kilka dni miałem zawsze po nocy jakaś plamkę czy to krwi czy limfy na opatrunku na czubku 😀
To mnie trochę uspokoiłeś :D
Co byś radził odnośnie trzymania pacjenta w pionie? Jeszcze pare dni przetrzymać, czy już próbować "grawitacyjnie" dać odpoczywać?
 
Ja trzymałem przez tydzień w górze, nawet wolałem bo wtedy myślałem że wszystkie opuchlizny czy ewentualne oponki zejdą szybko😀 wszystko dogaduj z lekarzem, każdy się goi inaczej 😀
 

Michu87

Member
Ja trzymałem przez tydzień w górze, nawet wolałem bo wtedy myślałem że wszystkie opuchlizny czy ewentualne oponki zejdą szybko😀 wszystko dogaduj z lekarzem, każdy się goi inaczej 😀

W moim przypadku chyba goi sie chyba sprawnie. W momencie wymiany opatrunku spryskam małego dezynfekcja i sutriseptem. I tak sobie poleze aby dostal cos powietrza. Pozniej spryskam ponownie gaze i zawijam go do następnej wymiany. Mam wrażenie że zaczyna mnie swedziec w miejscu zszywek.
 

bluewizard

New member
U mnie bez większych rewelacji. Dziś pierwszy dzień bez trzymania w pionie. Trochę dziwne uczucie jak delikatnie żołądź się ocierał, ale był dzielny, nie przeszkadzało mi to jakoś wybitnie. Muszę jedynie uważać na strupa na końcu wędzidełka, bo dziś lekko krew pociekła po odklejeniu gazy. Zszywki póki co niewzruszone tkwią na posterunku.
Oby tak dalej się goiło.
 

Michu87

Member
U mnie bez większych rewelacji. Dziś pierwszy dzień bez trzymania w pionie. Trochę dziwne uczucie jak delikatnie żołądź się ocierał, ale był dzielny, nie przeszkadzało mi to jakoś wybitnie. Muszę jedynie uważać na strupa na końcu wędzidełka, bo dziś lekko krew pociekła po odklejeniu gazy. Zszywki póki co niewzruszone tkwią na posterunku.
Oby tak dalej się goiło.
Ja po pięciu dniach po mam rażenie jakby zaczęły co niektóre sie lekko odklejać. Mam wrażenie jakby lekko siedziało. Jestem chyba jakimś wybitnym przypadkiem albo po zabiegu mam jakis mega nadwrazliwosc. Dzień w dzień w nocy wacek sie chce pompowac
 

bluewizard

New member
Strup się nadal trzyma. Pacjent wygląda już prawie super, prawie zniknęły siniaki. Niestety nie wiem czemu ale u góry zszywki albo pierścień ranią trochę i pojawia się krew... ale niedużo, a na piątek idę na kontrolę to zobaczę co lekarz powie. Póki co jest spoko. Nawet aż tak wzwody nie bolą jak się pojawiają. Idzie ku lepszemu
 

bluewizard

New member
Byłem dziś na kontroli po równych dwóch tygodniach. Jak się okazało, bandaż konieczny nie był, tak samo nie musiałem aż tydzień chodzić z pacjentem skierowanym do góry.
Wszystko pięknie się goi, doktor odciął mi pierścień u góry, został tylko fragment jeszcze od spodu - powinien odpaść w ciągu tygodnia.
Zgodnie z tym co powiedział mi lekarz, powinienem już dawno brać prysznice bez opatrunku, wtedy by zszywki szybciej wyszły. Najważniejsze dla mnie jednak jest to, że wszystko się goi.
 

bluewizard

New member
Szybki raport po kilku dniach... po wizycie u lekarza i odcięcia sporej części pierścienia na drugi dzień większość zszywek odeszła, zostały 4 i tak od soboty się z nimi bujam :D nie wiem czy im pomóc, czy poczekać, czy wysłać wezwanie do eksmisji... póki co reszta pierścienia dynda, bo miałem nadzieję, że pod wpływem grawitacji pociągnie za sobą tą zbuntowaną czwórkę, ale nic się takiego nie stało :D
Co radzicie?
 

Michu87

Member
Szybki raport po kilku dniach... po wizycie u lekarza i odcięcia sporej części pierścienia na drugi dzień większość zszywek odeszła, zostały 4 i tak od soboty się z nimi bujam :D nie wiem czy im pomóc, czy poczekać, czy wysłać wezwanie do eksmisji... póki co reszta pierścienia dynda, bo miałem nadzieję, że pod wpływem grawitacji pociągnie za sobą tą zbuntowaną czwórkę, ale nic się takiego nie stało :D
Co radzicie?
Moze daj im jeszcze szanse. Ja jestem 2tyg po i może ze 3 zszyfki zaczęły się odklejać. Ale reszta trzyma. Na moje oko to te zszyfki powinny być na tydzień Góra dwa tak jak szfy. Ciało ludzkie i tak się szybko regeneruje wiec bez zszywek chyba by sie szybciej zagoiło, a takto człowiek się męczy. Mi dwie podrażniły skórę pod wedzidelkiem....
 

bluewizard

New member
Ostatecznie dałem zszywką szanse żeby same się spakowały... te 4 zszywki, które miałem były dość oporne. Przynajmniej te z brzegu, bo te wewnątrz szybko też już były luźne, ale nie chciałem ruszać nic, finalnie w sobotę odpadła jedna brzegowa (pod wędzidełkiem) a dziś rano ta co pozostała trzymała się już tylko w połowie i po paru godzinach poczułem jakieś szarpnięcie/ukłucie... ciężko to nazwać :D ale ostatnia zszywka zakończyła służbę. Pacjent wygląda już całkiem ładnie, w większości zagojony. Ja jestem zadowolony ;)
 

Podobne tematy

Do góry