• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Dzień po zabiegu - stapler/anestomat

bluewizard

New member
Witajcie.

Wczoraj (piątek) miałem zabieg, z racji, że zależało mi dość na czasie, zdecydowałem się nie czekać na zabieg z NFZ (jakieś 1-2 lat) i poszedłem prywatnie. Przy okazji skusiłem się na stapler. Czy żałuję? Się okaże za jakiś czas ;)
Zabieg miałem wykonany rano w znieczuleniu miejscowym. Pierwsze wkłucie było bolesne (nienawidzę zastrzyków i igieł, więc dla mnie to wgl 3 razy bardziej bolesne) ale sam zabieg jak już skupiłem się na muzyce lecącej w tle przebiegł bardzo szybko. Doktor zawinął mi pacjenta w opatrunek i poszedłem poleżeć. Już po otrzymaniu wypisu, gdy zacząłem się ubierać zauważyłem, że strasznie spuchł żołądź, więc poprosiłem jeszcze lekarza by zerknął - stwierdził, że faktycznie trochę za mocno ścisnął, więc założył opatrunek jeszcze raz i mogłem już iść do domu.
Po 24h miałem zmienić opatrunek, później wg uznania (tak mam zapisane). Do tego mycie woda z szarym mydłem plus smarowanie emofixem.
Pierwsze zdjęcie opatrunku było koszmarne dla mnie... widok niezbyt zachęcający, gdzieniegdzie pozasychana krew, w dodatku od spodu skądś mi jeszcze kapało... no ale umyłem, posmarowałem maścią po ranie i założyłem opatrunek (niestety nie taki pro jak ten założony przez lekarza).
Zdjęć narazie wstawiać nie będę, bo samemu mi ciężko się na to patrzy :D
Dorzucę później jaki update, żeby następni ochotnicy wiedzieli mniej więcej czego się spodziewać i jak sobie radzić. Ja też czerpałem informacje z forum :)

Pozdro!
 

bluewizard

New member
No niestety... przy ostatniej wizycie w toalecie stwierdziłem, że opatrunek mi się przesunął ku górze... poprawiłem go zatem i teraz znowu to samo -.-
Czy to znaczy że zakładam za lekko?
 

bluewizard

New member
Dzięki @mati12 za info, chyba mi się to w miarę udało :)

No to taki szybki update po 48h... przed nocą zrobiłem szybką kontrol... okazało się, że opatrunek mi już poszedł tak mocno, że z tyłu odsłonił pierścień ze zsywkami... szybka poprawka i spać.. tak jak poprzednią noc, tak i teraz co jakiś czas się budziłem, lekki ból (pacjent się chciał rozbudzić), przekładka na drugą stronę (śpię w pozycji bocznej ustalonej, bo na plecach to nie potrafię :x) i dalej spać... o dziwo jestem wyspany (podobnie jak wczoraj).
Rano prysznic, zmiana opatrunku - dziś już nie krwawiło od strony wędzidełka (aczkolwiek zastygnięta krew na gaziku była oraz lekko na bandażu). Zauważyłem też że napletek pod opatrunkiem delikatnie próbuje nachodzić mi na żołądź... odciągnąłem bardziej i mocniej przytrzymałem... zobaczymy, trochę eksperymentuje ;) oczywiście zgodnie z zaleceniami posmarowałem ranę emofixem i dopiero założyłem opatrunki. Pacjenta trzymam ku górze.
Z pozytywów - dziś już trochę spokojniej oglądałem ten obrazek, do tego widać, że wygląda ciut lepiej niż wczoraj.
Z negatywów - strasznie wkurza to nachodzenie pierścienia na żołądź, bo to jednak trochę czuć... no ale może dzisiejsza poprawka usztywnienia da jakiś efekt.

Aha... pod żołędziem mam takie lekkie jeszcze opuchnięcie naokoło, ale wydaje mi się, że wczoraj było większe... muszę monitorować.
 

nope

Well-known member
A podklejasz sobie wokól opatrunku i trzonu penisa przylepcem? Jak tak zrobisz kilka pasków np polowa przylepca na opatrunku a polowa na skórze to opatrunek powinien sie trzymac w jednym miejscu i nie będzie wyjeżdzał do góry. Druga sprawa to wydaje mi sie ze opatrunek najlepiej zrobic na skurczonym pacjencie takiego jakiego masz na codzien bo wiadomo ze jak zrobisz na "wiekszym" to jak sie skurczy to wjedzie do środka.
 

bluewizard

New member
No właśnie pacjent skurczył się i to dość mocno... jak lekarz robił opatrunek to był większy (pacjent, nie lekarz :p )
W sumie to podklejam tylko na opatrunku, bo na skórze nie miałbym gdzie... bo na gazę dałem bandaż kohezyjny :) dziś przykleiłem jednym przylepcem, bo mi się skończył :x zaraz podjadę dokupić.
 

bluewizard

New member
Dzień kolejny. Tym razem noc trochę inaczej przebiegła niż poprzednio... pobudka była jedna... za to rozchodzić pobudzonego (ale jednocześnie ściśniętego opatrunkiem) pacjenta trochę mi zajęło. Niemiej kolejna zmiana opatrunku po prysznicu pozwoliła na sprawdzenie stanu rzeczy - wygląda chyba lepiej niż dzień wcześniej - nawet opuchlizna między grzybem a pierścieniem się zmniejszyła. Jedynie co to mam takiego jakby strupa na cewce (przy "zjeździe" w dół) oraz jakiś mału czerwony punkt pod wędzidełkiem. Póki co przyjmuje politykę monitoringu. Czy jednak powinienem się czegoś obawiać?
 

Michu87

Member
Jestem 24h po zabiegu. W nocy 3 pobudki bo maly się budził. Spacer do kuchni po zimnych płytkach pomaga. Pierwsza zmiana opatrunku, w miejscu wedzidelka robota super , obrzezanie tez wygląda na lux. Jedyne minusy to lekkie krwawienie z paru zszywek. Musze się zaopatrzec w samoprzylepny bandaz taki jakim mi owina po zabiegu lekarz bo robi mega robotę.
 

Michu87

Member
Dzień kolejny. Tym razem noc trochę inaczej przebiegła niż poprzednio... pobudka była jedna... za to rozchodzić pobudzonego (ale jednocześnie ściśniętego opatrunkiem) pacjenta trochę mi zajęło. Niemiej kolejna zmiana opatrunku po prysznicu pozwoliła na sprawdzenie stanu rzeczy - wygląda chyba lepiej niż dzień wcześniej - nawet opuchlizna między grzybem a pierścieniem się zmniejszyła. Jedynie co to mam takiego jakby strupa na cewce (przy "zjeździe" w dół) oraz jakiś mału czerwony punkt pod wędzidełkiem. Póki co przyjmuje politykę monitoringu. Czy jednak powinienem się czegoś obawiać?
Miales ztw oponkę pozabiegową? Ja tylko lekkie opuchnięcia po zastrzykach a takto zero opuchlizny. Zobaczymy co przyniosą kolejne 24h
 

bluewizard

New member
Musze się zaopatrzec w samoprzylepny bandaz taki jakim mi owina po zabiegu lekarz bo robi mega robotę.
Zapewne masz na myśli wspominany przeze mnie bandaż kohezyjny ;) polecam
Miales ztw oponkę pozabiegową?
Jedyne co miałem to lekkie opuchnięcie naokoło pod grzybem, ale dziś patrzyłem, że się robi już prawie niewidoczne. Cały czas trzymam pacjenta pionowo, co już powoli mnie irytuje... no ale zacisnąć zęby trzeba i się chwilę przemęczyć :)

Dzisiejsza noc o dziwo przebiegła bez pobudek. Aż w szoku jestem. Co ciekawe wieczorem przed snem przycisnąłem bandaż ciut mocniej żeby się nie zsuwał no i całą noc wytrzymał tak w zasadzie bez ruchu, ale jak rano zmieniałem bandaż to już był podniesiony ku gorze i po jednym "kółku" odwijania bandaża wyfrunął... plus taki że nie musiałem odklejać całości :D ale i tak dziwny temat...
Pacjent wygląda coraz lepiej. Póki co zszywki i pierścień twardo trzymają się na miejscu. Ciekawe po jakim czasie mi zaczną wychodzić, bo na forum widziałem, że komuś zaczęły wypadać po 4 dniach, a komuś po 3 tygodniach dalej siedziały...
 

Michu87

Member
Zapewne masz na myśli wspominany przeze mnie bandaż kohezyjny ;) polecam

Jedyne co miałem to lekkie opuchnięcie naokoło pod grzybem, ale dziś patrzyłem, że się robi już prawie niewidoczne. Cały czas trzymam pacjenta pionowo, co już powoli mnie irytuje... no ale zacisnąć zęby trzeba i się chwilę przemęczyć :)

Dzisiejsza noc o dziwo przebiegła bez pobudek. Aż w szoku jestem. Co ciekawe wieczorem przed snem przycisnąłem bandaż ciut mocniej żeby się nie zsuwał no i całą noc wytrzymał tak w zasadzie bez ruchu, ale jak rano zmieniałem bandaż to już był podniesiony ku gorze i po jednym "kółku" odwijania bandaża wyfrunął... plus taki że nie musiałem odklejać całości :D ale i tak dziwny temat...
Pacjent wygląda coraz lepiej. Póki co zszywki i pierścień twardo trzymają się na miejscu. Ciekawe po jakim czasie mi zaczną wychodzić, bo na forum widziałem, że komuś zaczęły wypadać po 4 dniach, a komuś po 3 tygodniach dalej siedziały...
 

Michu87

Member
Ile osób tyle przypadków, mi powinny po tygodniu wypadać. Wskoczył bym pod prysznic ale mam cykora ze zamocze wszystko i będzie lipa.
 

bluewizard

New member
Możesz śmiało w opatrunku brać prysznic, tylko staraj się żeby specjalnie nie walić wodą na opatrunek. Jak będzie spływać, nic się nie stanie. Dobrze by też było po prysznicu opatrunek zmienić razem z myciem.
 
Zszywki to trzymają różnie 😀 sam jestem potraktowany staplerem i jestem już 4 miesiące po zabiegu, opuchliznę miałem może 3 dni po zabiegu, a zszywki wypadały w okolicy 2 tygodni po zabiegu. Na wizycie kontrolnej tydzień po to jeszcze lekarz mi naciął pierścień w kilku miejscach, a jak zaczęło odpadać tak seriami. Opatrunek zmieniałem raz dziennie, mało się sączyło, ale byłem spanikowany jedynie raną od wędzidełka, okazało się że na prawdę niepotrzebnie 😀
 

bluewizard

New member
opuchliznę miałem może 3 dni po zabiegu, a zszywki wypadały w okolicy 2 tygodni po zabiegu.
ooo... chciałbym żeby u mnie było podobnie :D wszak opuchlizna też już praktycznie zniknęła
Opatrunek zmieniałem raz dziennie, mało się sączyło, ale byłem spanikowany jedynie raną od wędzidełka, okazało się że na prawdę niepotrzebnie
Ja tak samo, raz dziennie staram się zmieniać (chyba, że jakieś nieprzewidziane okoliczności wystąpią to zmienię drugi raz), a na spód staram się nie patrzeć :D wiem, że też mam jakąś małą rankę, ale w lustrze trudno ocenić :p

@bluewizard masz jakąs wizytę na której lekarz bedzie Ci nacinał pierscień?
no właśnie nie mam wizyty... w wypisie mam napisane, że konsultacja urologiczna, ale lekarz powiedział, że jakbym potrzebował to mam przyjść. A jeśli chodzi o pierścień to sam go spytałem, czy go w razie gdyby był oporny naciąć to powiedział, że mogę, ale powinien sam się ulotnić pękając... zobaczymy. Muszę na parę dni wyjechać więc i tak najszybciej to po dwóch tygodniach od zabiegu będę mógł wpaść na kontrolę... i chyba się na nią tak profilaktycznie zdecyduje ;)
 

Michu87

Member
ooo... chciałbym żeby u mnie było podobnie :D wszak opuchlizna też już praktycznie zniknęła

Ja tak samo, raz dziennie staram się zmieniać (chyba, że jakieś nieprzewidziane okoliczności wystąpią to zmienię drugi raz), a na spód staram się nie patrzeć :D wiem, że też mam jakąś małą rankę, ale w lustrze trudno ocenić :p


no właśnie nie mam wizyty... w wypisie mam napisane, że konsultacja urologiczna, ale lekarz powiedział, że jakbym potrzebował to mam przyjść. A jeśli chodzi o pierścień to sam go spytałem, czy go w razie gdyby był oporny naciąć to powiedział, że mogę, ale powinien sam się ulotnić pękając... zobaczymy. Muszę na parę dni wyjechać więc i tak najszybciej to po dwóch tygodniach od zabiegu będę mógł wpaść na kontrolę... i chyba się na nią tak profilaktycznie zdecyduje ;)
Ja miałem zabieg w Krakowie a jestem z Radomia, jestem w kontakcie telefoniczno emilowym.
 
Ja trzymałem opatrunki do wypadnięcia ostatniej zszywki😀szybko się goiło i opuchlizna zeszła bo cały czas był trzymany w górze, po tygodniu od zabiegu już mogłem trzymać normalnie😀mi na wizycie kontrolnej jeszcze w kilku miejscach naciął by po prostu swobodnie odpadało, moim zdaniem im dłużej się trzymają tym lepiej🤔i w sumie też jestem po zabiegu w Krakowie i u pana Jakubowskiego, a po zabiegu wygląda to na prawdę fajnie, nie żałuję metody i wydanej kasy, szkoda że tak późno ale jest w porządku😛
 

Michu87

Member
Ja trzymałem opatrunki do wypadnięcia ostatniej zszywki😀szybko się goiło i opuchlizna zeszła bo cały czas był trzymany w górze, po tygodniu od zabiegu już mogłem trzymać normalnie😀mi na wizycie kontrolnej jeszcze w kilku miejscach naciął by po prostu swobodnie odpadało, moim zdaniem im dłużej się trzymają tym lepiej🤔i w sumie też jestem po zabiegu w Krakowie i u pana Jakubowskiego, a po zabiegu wygląda to na prawdę fajnie, nie żałuję metody i wydanej kasy, szkoda że tak późno ale jest w porządku😛
Jeśli możesz to daj foto stanu aktualnego. Ile jestes po zabiegu?
 

Podobne tematy

Do góry