Motyliszek
New member
Zaczęło się u mnie od problemów z erekcją, a one pojawiły się po tym, jak próbowałem masturbacji analnej, stymulacji prostaty. Dbałem o higienę i przygotowanie, mimo to miewam regularne problemy. Nie mam jeszcze 30-tki. Mam wrażenie, że to problem z prostatą. Czuję tam kłucie, pieczenie od strony odbytu. Mam podobno niewielkie hemoroidy, ale lekarz wykluczył związek. Często po wypróżnieniu czuję parcie na mocz, ale wylatuje ledwie kilka kropel. Dzieje się to najczęściej rano lub wieczorem. Nie mam porannych wzwodów. Podczas erekcji czuję chęć oddania moczu, przez to członek szybko opada. Wzwód potrafi być bardzo silny, ale krótkotrwały. Czopki Proxelan działały na krótszą metę, ciepło też, dolegliwości ustępowały, ale problemy ze wzwodem niekoniecznie. Palma sabałowa raczej nie pomagała.
Byłem już u trzeciego urologa, wyniki badania moczu w normie, posiew moczu i nasienia też, USG nic nie wykazało, per rectum też. Testosteron miałem trochę obniżony, więc lekarz zapisał Clostilbegyt. Oprócz tego Fokusin (tamsulozyna) i Tadalafil 5mg. Fokusin jakby pomógł, ale po odstawieniu problem wraca. A wcale jakoś szczególnie dobrze się po nim nie czułem. Czy będę to musiał brać do końca życia? Z Tadalafilem jeszcze gorzej. Owszem, była zauważalnie dłuższa erekcja, ale potem czułem takie duszności, ucisk w lewej stronie klatki piersiowej, ból w dole pleców. Byłem niedawno u kardiologa i powiedział, że jestem całkowicie zdrów, miałem szczegółowe badania. Na pewno nie mógłbym tych tabletek brać codziennie, tak jak zalecał urolog. Lekarz rodzinny mówi, że problemy to kwestia siedzącej pracy itd., nie neguję tego. Ale nic wielkiego w trybie życia nie zmieniałem, a przedtem było znacznie lepiej. Moim zdaniem to jest niebakteryjne zapalenie, jak się tego pozbyć?
Byłem już u trzeciego urologa, wyniki badania moczu w normie, posiew moczu i nasienia też, USG nic nie wykazało, per rectum też. Testosteron miałem trochę obniżony, więc lekarz zapisał Clostilbegyt. Oprócz tego Fokusin (tamsulozyna) i Tadalafil 5mg. Fokusin jakby pomógł, ale po odstawieniu problem wraca. A wcale jakoś szczególnie dobrze się po nim nie czułem. Czy będę to musiał brać do końca życia? Z Tadalafilem jeszcze gorzej. Owszem, była zauważalnie dłuższa erekcja, ale potem czułem takie duszności, ucisk w lewej stronie klatki piersiowej, ból w dole pleców. Byłem niedawno u kardiologa i powiedział, że jestem całkowicie zdrów, miałem szczegółowe badania. Na pewno nie mógłbym tych tabletek brać codziennie, tak jak zalecał urolog. Lekarz rodzinny mówi, że problemy to kwestia siedzącej pracy itd., nie neguję tego. Ale nic wielkiego w trybie życia nie zmieniałem, a przedtem było znacznie lepiej. Moim zdaniem to jest niebakteryjne zapalenie, jak się tego pozbyć?